Jak Høyre z resztą bandy zaczęli rządzić to chyba im się wydawało że w Norwegii jest raj i nawet jeśli wiele świadczeń się obetnie a dołoży innych wydatków to i tak tu będzie nadal raj. Wymyślili sobie że skoro mają tylu uchodźców to ich pogonią do pracy a pozbędą się sprawdzonych fachowców z Europy wschodniej, pandemia dała im tu duże pole do popisu. Przed Høyre jedno z moich dzieci dostawało w szkole średniej około 2500kr stypendium, zawsze było na jakieś ubrania czy inne pierdoły, za Høyre kolejne dziecko dostawało już 1000kr, mimo że ceny wzrosły, więc ja musiałem dawać więcej kieszonkowego a przy okazji było więcej opłat. Wcześniej płacenie ogromnych podatków miało jakiś sens, później poszło to w kierunku łupienia zwykłych ludzi. Moja recepta na to było otwarcie firmy, przynajmniej już wiem że należy liczyć tylko na siebie a w żadnym wypadku na pracodawców czy polityków. Obecny rząd to zbieranina nieudaczników, to trochę tak jakby mieć jakiś super samochód a w wyścigu wlec się na końcu. Dać im jeszcze dwie kadencje a Norwegia zacznie Naddniestrze podziwiać. Miejmy nadzieję że w końcu Norwegowie zaczną mieć jaja jak wcześniejsze pokolenia, które umiały walczyć o swoje, to co było jeszcze 15 lat temu można było podziwiać, trudno było uwierzyć że im się udało stworzyć największą klasę średnią na świecie. Niestety sielanka długo nie trwała.