W Norwegi jak na razie jest niska śmiertelność. Wiking noworodka wystawiał za nogę na mróz by tylko najsilniejsi przeżyli. Dziś wystawia się dzieci w wózkach na mróz, ciąga przedszkolaki po dworzu w każdą pogodę a później tacy wychodzą spoceni w koszulce na mróz i nic im nie jest.
Testy półgodzinne działają już od ponad miesiąca w Korei Pd. Sprawdzają się świetnie bo udało im się praktycznie powstrzymać epidemię. Nie rozumiem natomiast stanowiska FHI, czyli zamiast badać więcej osób nawet z pewnym marginesem błędu, lepiej nie badać tych osób wcale?
Do Xx1 piszesz z sarkazmem i przyganą, ja widzę to pozytywnie i warte upowszechnienia, zamiast małe przeziębienie traktować antybiotykiem lepiej się od młodości hartować. W Norwegii jest nadzieja na opanowanie wirusa przy minimalnych zgonach. Pozdrawiam
Chyba przewrażliwiony jesteś... Tu nie ma sarkazmu, sam to pochwalam, niestety wychowałem się w Polsce w czasach kiedy to na kichnięcie dawało się antybiotyk... Tu tez można powiedzieć ze jest sarkazm, ale w czasach kiedy już sam miałem małe dzieci mieliśmy lekarz rodzinna, która dosłownie na katar przepisywała antybiotyk, wiec chodziliśmy prywatnie. Rzeczywistość często jest śmieszna i brutalna.
Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś lekarze mieli w Polsce wycieczki itp. od firm farmaceutycznych za napędzanie sprzedaży. Lekarze i farmaceuci doskonale wiedzieli jak działają antybiotyki, ale im ktoś więcej ich bierze tym lepszy przynosi dochód firmom farmaceutycznym. Tu tez idealne nie jest (np. firmy farmaceutyczne nie chcą produkować nieopłacalnych leków, wszędzie rządzi „pinóndz”), ale co do antybiotyków to mi się podoba, najpierw test crp a antybiotyk to ostateczność.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.