Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

I pracuj tu z Norwegiem. Najczęstsze gafy kulturowe na linii pracownik-imigrant i norweski pracodawca - Norwegia

Czytali temat:
1 Post
Redaktor
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-2  
Odpowiedz   Cytuj
639 Postów
Josef Satan
(Satan)
Wyjadacz
Ten tekst powinnien sobie kazdy Janusz poczytac, oprawic w ramke i stosowac.
Pracuj mniej i uzywaj zycia wiecej.
Idz z rodzina na spacer, zapros znajomych na dobry obiad, pobaw sie z dziecmi, psem, kotem lub dziewczyna.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:17  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Anna Nowak
(Lukrecja28)
Wiking
W wakacje planuję przeprowadzić się do Norwegii. Pragnę pozwiedzać, zobaczyć, nauczyć się języka i aby moja córka się nauczyła, zobaczyła kolejny kawałek świata....
Największa moją motywacją jest czas, czas, czas... dla domu, dziecka, na wyjazdy, na hobby. W Polsce pracuje w korporacji gdzie obok mnie siedzą:
-szefowa- pracuje codziennie 7.00-18.00. Ostatnia siedziała w pracy ledwo ciepła i nawet wyszła do lekarza... wróciła oznajmiając, że ma GRYPĘ i siedziała do 18.00. następnego dnia przyszła do pracy z gorączką. Dni zaległego urlopu ponad 100.
- koleżanka z równoległego stanowiska- jako jedyna w zespole ma dziecko. niestety przedszkolaka pilnują dziadkowie a On nawet w czasie urlopu przychodzi na 4-5 godzin do pracy.
- kolejna koleżanka- potrafi zostać w pracy do 2.00 w nocy. Maile piszę w sobotę, niedzielę.
- kolega- dwa razy w tygodniu w delegacji. Pomimo tego, że ma pociąg o 5 rano i wraca z niej o 23 to następnego dnia i tak siedzi w pracy prawie 10 godzin.

Jestem dobrze wykształcona i lubię pracować, ale nigdy nie przebije się przez to towarzystwo bo ja chce po 8 godzinach iść do domu i pójść z dzieckiem na rower. W sobotę chce mieć wyciszony telefon i smażyć naleśniki, grać w planszówki. Chce pracować i całe życie pracowałam... ale nigdy nie chce być niewolnikiem.
rok temu zapisałam się na norweski (bo i tak przywoziłam dziecko na angielski do szkoły językowej) i właśnie ten czas dla rodziny mnie urzekł w tym kraju. Chcę spróbować jak to jest żyć NORMALNIE czyli w balansie między karierą a rodziną bez wyrzutów sumienia, że znów opuszczam przedstawienie dziecka bo czuje jak bym prosiła szefową o 4 tysie podwyżki a nie o urwanie się 2 godziny z pracy raz na miesiąc.
Ania
Zgłoś wpis
Oceń wpis:4  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
Lukrecja28 napisał:
Największa moją motywacją jest czas, czas, czas... dla domu, dziecka, na wyjazdy, na hobby. W Polsce pracuje w korporacji gdzie obok mnie siedzą:
-szefowa- pracuje codziennie 7.00-18.00. Ostatnia siedziała w pracy ledwo ciepła i nawet wyszła do lekarza... wróciła oznajmiając, że ma GRYPĘ i siedziała do 18.00. następnego dnia przyszła do pracy z gorączką. Dni zaległego urlopu ponad 100.
- koleżanka z równoległego stanowiska- jako jedyna w zespole ma dziecko. niestety przedszkolaka pilnują dziadkowie a On nawet w czasie urlopu przychodzi na 4-5 godzin do pracy.
- kolejna koleżanka- potrafi zostać w pracy do 2.00 w nocy. Maile piszę w sobotę, niedzielę.
- kolega- dwa razy w tygodniu w delegacji. Pomimo tego, że ma pociąg o 5 rano i wraca z niej o 23 to następnego dnia i tak siedzi w pracy prawie 10 godzin.

Chyba nikt nie siedzi w pracy tyle godzin za darmo?

W Norwegii tez mozna pracowac od rana do wieczora lub pracowac z grypa. Wszysko zalezy w jakim sektorze sie pracuje i czy firma jest panstwowa, czy prywatna. Wiadomo, ze w prywatnych firmach liczy sie tylko zysk.

Nagdodziny tez sa zupelnie normala sprawa. Fakt, ze sa ograniczenia ile nadgodzin mozna pracowac w ciagu roku (200 godz.). Ale istnieje za to cos takiego jak avspasering, czyli za kazda nadpracowana godzine mozesz sobie wziasc wolna godzine w innym czasie.
Mozna rowniez zlozyc podanie (zdaje sie do Arbeidstilsynet) o zwiekszenie ilosci nadgodzin (do 400 godz. na rok).

Nadgodziny/avspasering sa zupelnie normalna sprawa w prywatnych firmach w Norwegii, w sektorach, w ktorych ilosc zamowien waha sie w ciagu roku.

Jak sie popatrzy, to na ogol kazdy ma jak sobie pozwoli i jak sam chce. W tym samym zakladzie sa ludzie co zawsze pracuja nadgodziny i sa ludzie, co o 16.00 rzucaja wszysko i ida do domu. Wiadomo, ze jak ktos ma dziecko w przedszkolu (lub w szkole), to musi je odebrac przed zamknieciem. Kazdy o tym wie i nikt na nikogo nie patrzy krzywo z tego powodu.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:3  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok