Kerimek napisał: Witaj Ewka stęskniłem się za tobą , dobrze ze już jesteś nie zatańczyłem na twoich urodzinach ale mam nadzieje ze odbijemy sobie to innym razem
teraz zapraszam do tańca sirtaki .......wiec pokiwajmy się troszkę
.....no to się kiwamy....jeszcze na to znajdę trochę siły Kerimku......
Tłumacz stron internetowych
Chcesz wyróżniać się spośród innych firm? Coraz więcej Twoich klientów pochodzi z Norwegii? Chcesz zwiększyć rozwój swojej firmy? Skontaktuj się z Nami! Pomożemy Ci w przetłumaczeniu strony internetowej na język norweski.
Jakie korzyści osiągniesz?
Twoja firma otworzy się na rynek norweski,
Zdobędziesz szanse na zyskanie dodatkowych profitów,
Stworzymy nową, odświeżoną wizytówkę Twojej firmy.
Tłumaczenia stron>>
Nie zmarnuj takiej szansy! Otwórz się na większą liczbę odbiorców. Dzięki ...
Jest taka plaża
Nad która mewy toczą bój
Jest taka plaża
Na której został obraz Twój
Jest taka plaża
Piach sypie się w klepsydrze rąk
Jest taka plaża
Na której znamy każdy kąt
Jest taka plaża
Gdzie fale grają swoja pieśń?
Jest taka plaża
Plaża miłość, na pewno jest
Jest taka plaża
Na wydmach tańczy cicho wiatr
Jest taka plaża
Na której po nas został ślad
Jest taka plaża
Gdzie rozumiemy się bez słów
Jest taka plaża
Na która z Tobą wrócę znów
p.g
Odświeżymy dzisiaj troszkę zapomniany ogród...zrosimy go kropelkami naszych uśmiechów...pospacerujemy po alejkach...poczujemy zapach kwiatów...przypomnimy sobie
barwę motyli...
Zapraszam...
Cichy szum uczuć jak muzyka
Na parkowych alejach zamiast liści
Podeptane słowa i wyznania
Odbite na nich piętno samotności...
Ławki pełne uczuć, czułych słów
Wdzięcznych uśmiechów i przypadkowych muśnięć
Zwyczajny gest nabiera czułości w parkowej alei
Na ławce, obok miłości...
Ale cóż to...? Jeden motylek zawsze wraca i siada na ten sam kwiat...kwiat paproci...
spodobał mu się tylko ten jeden...który zakwita raz w roku...
Józef Ignacy Kraszewski "Kwiat paproci" (Wybrany fragment)
Bieda zaś cała z tego, że noc ta jest tylko jedna w roku,
A taka niezmiernie krótka, i paproć w każdym lesie tylko jedna zakwita,
A to w takim zakątku, tak ukryta,
Że nadzwyczajnego trzeba szczęścia, aby na nią trafić.
Ci, co się na tych cudowiskach znają, mówią jeszcze i to,
Że droga do kwiatu bardzo jest trudna i niebezpieczna,
Że tam różne strachy przeszkadzają, bronią, nie dopuszczają
I nadzwyczajnej odwagi potrzeba, aby zdobyć ten kwiat.
Dalej jeszcze powiadają, że samego kwiatka z początku rozeznać trudno,
Bo się wydaje maleńki, brzydki, niepozorny,
A dopiero urwany przemienia się w cudownej piękności kielich...
,,Dzbanek już nie mieści polnych kwiatów
Litry całe zieleni i śpiewu słowików
Całe masy tańca motyli na wietrze
I drgania niespiesznych pocałunków skrzydeł
Delikatny zapach bzu na ustach
Świetlisty blask tańczy na włosach
Uśmiech niepewny swojej urody
Skryty w listowiu dłoni...,,
Jakie piękne kwiaty widzę w ogrodzie...pierwsze...najładniejsze...niebieskie róże,to
Małgosia,Irenka,Zła-Dobra,Sardynka...
Dalej storczyki Retier, Smajk...wychylają się astry Froyland,Kerimek,Luger, Nudnik...
Przykucnął też żółty kwiatuszek...to Fachurra rumianek, chowa się...udaje,że nie widzi...
Ale ja Was wszystkich widzę...wszystkie moje kwiaty...otaczające kącik jak wonny powój...
Ławki pełne uczuć, czułych słów
Wdzięcznych uśmiechów i przypadkowych muśnięć
Zwyczajny gest nabiera czułości w parkowej alei
Na ławce, obok miłości...
Ale cóż to...? Jeden motylek zawsze wraca i siada na ten sam kwiat..
spodobał mu się tylko ten jeden...który zakwita raz w roku...
Przykucnął też żółty kwiatuszek...to Fachurra rumianek, chowa się...udaje,że nie widzi...
.
Podobno rumianek jest dobry na wszystkie boleści .. No to dobrze.., mogę być rumiankiem..
Tylko, że nie przykucnąłem, nigdzie sie nie chowam i nie udaje, że nie widzę..
Siedzę sobie w moim fachurrowym foteliku i obserwuję... I widzę wszystko..
Nawet wiecej jak niektórym się wydaje .. Jestem na bieżąco
A tu masz w podzięce kwiatuszki.. Teraz będą Twoje.
Odświeżymy dzisiaj troszkę zapomniany ogród...zrosimy go kropelkami naszych uśmiechów...pospacerujemy po alejkach...poczujemy zapach kwiatów...przypomnimy sobie
barwę motyli...
Zapraszam...
Cichy szum uczuć jak muzyka
Na parkowych alejach zamiast liści
Podeptane słowa i wyznania
Odbite na nich piętno samotności...
Ławki pełne uczuć, czułych słów
Wdzięcznych uśmiechów i przypadkowych muśnięć
Zwyczajny gest nabiera czułości w parkowej alei
Na ławce, obok miłości...
Ale cóż to...? Jeden motylek zawsze wraca i siada na ten sam kwiat...kwiat paproci...
spodobał mu się tylko ten jeden...który zakwita raz w roku...
Józef Ignacy Kraszewski "Kwiat paproci" (Wybrany fragment)
Bieda zaś cała z tego, że noc ta jest tylko jedna w roku,
A taka niezmiernie krótka, i paproć w każdym lesie tylko jedna zakwita,
A to w takim zakątku, tak ukryta,
Że nadzwyczajnego trzeba szczęścia, aby na nią trafić.
Ci, co się na tych cudowiskach znają, mówią jeszcze i to,
Że droga do kwiatu bardzo jest trudna i niebezpieczna,
Że tam różne strachy przeszkadzają, bronią, nie dopuszczają
I nadzwyczajnej odwagi potrzeba, aby zdobyć ten kwiat.
Dalej jeszcze powiadają, że samego kwiatka z początku rozeznać trudno,
Bo się wydaje maleńki, brzydki, niepozorny,
A dopiero urwany przemienia się w cudownej piękności kielich...
,,Dzbanek już nie mieści polnych kwiatów
Litry całe zieleni i śpiewu słowików
Całe masy tańca motyli na wietrze
I drgania niespiesznych pocałunków skrzydeł
Delikatny zapach bzu na ustach
Świetlisty blask tańczy na włosach
Uśmiech niepewny swojej urody
Skryty w listowiu dłoni...,,
Jakie piękne kwiaty widzę w ogrodzie...pierwsze...najładniejsze...niebieskie róże,to
Małgosia,Irenka,Zła-Dobra,Sardynka...
Dalej storczyki Retier, Smajk...wychylają się astry Froyland,Kerimek,Luger, Nudnik...
Przykucnął też żółty kwiatuszek...to Fachurra rumianek, chowa się...udaje,że nie widzi...
Ale ja Was wszystkich widzę...wszystkie moje kwiaty...otaczające kącik jak wonny powój...
Iść przez sen ku Tobie,
W Twe słodkie ręce obie...
Przez pola długie ogromnie,
Sadzone w rzędy doniczek...
Samych niebieskich konwalii
I szafirowych goryczek...
...Przejść przez jezioro nieduże,
Zrobione z drewnianej balii...
I trochę nieprzytomnie
Iść dalej przez bór ciemny, w którym kwitną róże,
Lecz w którym się nie pali ani jedna świeca...
Gdzie straszy stary niedźwiedź dziecinny zza pieca,
Dziś przerobiony na kota...
I widzieć w oddali już twoją psią budę
Z kryształu, blachy i złota...
Przedrzeć się z trudem poprzez dziwną grudę...
I jeszcze ten rów przebyć...
- potknąć się - i już nie być.
Wilczka na urlopie naprawdę wariuje....bo nawet wiersze miłosne wpisuje.....
Tylko Ciebie mogę tak dotykać
Delikatnie jak mgiełkę
Tylko Ciebie mogę tak całować
Namiętnie...
Tylko Ty jesteś tęczą
Kwiatami, które nie więdną
Tylko Ty zostawiasz uśmiech na mej twarzy
Dłonie w zakątku świata moich marzeń
Tylko w Twoje włosy umiem się zakradać
Słuchać Twoich opowieści,nikomu nie zdradzać
Tylko Ty mnie zabierasz
W sen, który wierzę
Bo gdzieś tam daleko
Jest inne niebo...nasze niebo...
Dziękuję Storczyku za piosenkę....dziękuję Rumianku za śliczne kwiatuszki....to miłe...bardzo miłe.... piosenka się nie otwiera Rumianku
Zamykasz je jak zwykle,cicho i bez słowa.
Jakbyś miała za chwilę wrócić.
Pełną piersią,jak tonący wyskakujący z topieli,
wciągasz je głęboko,aż poczujesz ból.
Cieszysz się jego zapachem,
jakby to był pierwszy krzyk w twoim życiu,
promień wolności.
Nadstawiasz rozpalone determinacją i nadzieją
policzki na podmuchy zimnego wiatru,
niosącego pierwsze płatki tej zimy.
Tworzące delikatny welon na twojej głowie,
jakby chciały zaślubić ciebie sobie.
Wreszcie wolna,wooooooooooooooolna !!!
Krzyczysz całym ciałem i śmiejesz się
sama do siebie,chociaż i tak nikt cię nie słyszy.
Dzięki ci Boże,dzięki żeś wysłuchał
i zmienił zdanie.
Wiem,wiem,
nie pochwalasz tego.
karzesz przebaczać,darować winy
i wierzyć że się nie powtórzy,że się zmieni !
Że jutro będzie lepiej,
więc powinnam na to zapracować sobie
wiarą w ciebie,twoją nieomylność.
Czy robi to ktoś dla mnie?
Mówisz że wiara czyni cuda.
Czy to mam nazwać twoim cudem?
Już ci nie wierzę.
Te zgliszcza moich marzeń,
ruinę mojego ciała które kiedyś było
twoim domem a moim kapitałem.
Te owoce które wydałam
a które psuły się już od pąka?
To ma być pełnia mojego szczęścia?
Te lata ciągłego lęku,
snu przerywanego byle chałasem?
Gotowa zawsze do ucieczki
lub przyjęcia razów?
Ty mi za to podziękujesz?
Kiedy,w jaki sposób?
No proszę,proszę cię bardzo, mów !
Chętnie cię posłucham,
milczysz?
Brak ci słów czy odwagi?
Tak,ty nie musisz się tłumaczyć,
niech tłumaczą się inni.
Tak,kochałam kiedyś cały świat i ciebie.
Bez liczenia na coś w zamian,
tym bardziej od ciebie.
I co mam za to?
Nawet nie chcesz na mnie spojrzeć,
powiedzieć lichego słowa.
Jakbym była trędowatą,
uschłym drzewem które przewróci
byle podmuch.
Na którym nie przysiądzie żaden ptak,
gdyż obdarłeś mnie z liści gdzie miał
schronienie.
Nie zatańczy rój motyli wielobarwnych,
nikt już nie usłyszy brzęczenia pszczół,
bo nie rodzę już pachnących kwiatów
dla nich.
Mimo to dziękuję ci że wygrałam
sama z sobą.
Podniosłam się z błota w które mnie wrzóciłeś.
Panią teraz będę sama sobie
i kochać będę sama siebie jak nigdy dotąd,
choćbyś się krzywił.
Teraz wiem i czuję że żyję,
że świat jest dla mnie.
Nie ja dla świata !!!
LM57
Przy okazji, spokojnych świąt i lepszych dni,więcej pogody ducha w nowym jak w starym roku.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.