Witam
W 2000 roku w Polsce miałem złamane obie kości przedramienia. Leczony byłem tam w 3 szpitalach.
Przeszedlem kilka skomplikowanych operacji - moja ręka była opisywana przez profesora jako praca naukowa
Miałem liczne komplikacje, infekcje gronkowcem, również zainfekowano mnie najprawdopodobniej w szpitalu wirusem HCV.
W pewnym momencie zastanawiali się nad amputacją kończyny
Ostatecznie po 4 latach leczenia jak powiedział mój niezyjący już profesor - stał się cud, że się mi ręka zrosła - w tamtym czasie miałem ok 50% zrostu , ale musiano mi wyciągnąć płyty z kości, gdyż postępować zaczęła martwica kości.
W tamtym również czasie miałem skoncentrować się na rehabilitacji i strzec ręki jak oka - żeby się jej nic nie stało
Ostatecznie mam kości przedramienia zrośnięte pod kątem 20 stopni, brak jest ruchów rotacyjnych ręki , oraz ograniczenia ruchowe nadgarstka i łokcia.
Teraz po 15 latach "spokoju" z ręką, tutaj w Norwegii zacząłem mieć z nią problemy.
Pracuję ciężko fizycznie w fabryce i ostatnio cierpię na ciągły ból przedramienia spowodowany przeciążeniami w pracy, oraz mam nawracające schorzenia pt łokieć tenisisty.
Ortopeda wysyła mnie do szpitala w Kongsberg żeby mi połamali kości i postarali się ustawić na nowo pod prawidłowym kątem.
Zaznaczył że mogę mieć powikłania, gdyż wcześniej już miałem problemy typu infekcje, stawy rzekome, itp.
Jeśli pójdę na operacje to leczenie może potrwać bardzo długo = latami i stracę najprawdopodobniej pracę.
A przecież i tak zdolny do fizycznej pracy raczej nie będę... Gdyż moje przedramię jest już tak zdeformowane i pozbawione połowy mięśni, że jakbym je Wam pokazał to mogło by wywołać u niektórych efekt wymiotny.
Czuję się jak mięso armatnie. Przerzucany od specjalisty do specjalisty, a w rezultacie specjaliści chcą mi łamać rękę i poddawać olbrzymiemu ryzyku.
nie wiem co robić? nie spałem z tego powodu już 2 noc
We wtorek mam być w Kongsbergu na operacje mam termin
Nie wiem jak uniknąć tej operacji
pomocy rodacy!
W 2000 roku w Polsce miałem złamane obie kości przedramienia. Leczony byłem tam w 3 szpitalach.
Przeszedlem kilka skomplikowanych operacji - moja ręka była opisywana przez profesora jako praca naukowa

Miałem liczne komplikacje, infekcje gronkowcem, również zainfekowano mnie najprawdopodobniej w szpitalu wirusem HCV.
W pewnym momencie zastanawiali się nad amputacją kończyny

Ostatecznie po 4 latach leczenia jak powiedział mój niezyjący już profesor - stał się cud, że się mi ręka zrosła - w tamtym czasie miałem ok 50% zrostu , ale musiano mi wyciągnąć płyty z kości, gdyż postępować zaczęła martwica kości.
W tamtym również czasie miałem skoncentrować się na rehabilitacji i strzec ręki jak oka - żeby się jej nic nie stało

Ostatecznie mam kości przedramienia zrośnięte pod kątem 20 stopni, brak jest ruchów rotacyjnych ręki , oraz ograniczenia ruchowe nadgarstka i łokcia.
Teraz po 15 latach "spokoju" z ręką, tutaj w Norwegii zacząłem mieć z nią problemy.
Pracuję ciężko fizycznie w fabryce i ostatnio cierpię na ciągły ból przedramienia spowodowany przeciążeniami w pracy, oraz mam nawracające schorzenia pt łokieć tenisisty.
Ortopeda wysyła mnie do szpitala w Kongsberg żeby mi połamali kości i postarali się ustawić na nowo pod prawidłowym kątem.
Zaznaczył że mogę mieć powikłania, gdyż wcześniej już miałem problemy typu infekcje, stawy rzekome, itp.
Jeśli pójdę na operacje to leczenie może potrwać bardzo długo = latami i stracę najprawdopodobniej pracę.
A przecież i tak zdolny do fizycznej pracy raczej nie będę... Gdyż moje przedramię jest już tak zdeformowane i pozbawione połowy mięśni, że jakbym je Wam pokazał to mogło by wywołać u niektórych efekt wymiotny.
Czuję się jak mięso armatnie. Przerzucany od specjalisty do specjalisty, a w rezultacie specjaliści chcą mi łamać rękę i poddawać olbrzymiemu ryzyku.
nie wiem co robić? nie spałem z tego powodu już 2 noc
We wtorek mam być w Kongsbergu na operacje mam termin

Nie wiem jak uniknąć tej operacji

pomocy rodacy!
