Elise napisał:
jasta102 napisał:
a jakie masz wnioski w tym temacie
ktoś nie chce swoich dzieci uczyć, ani posyłać na naukę ojczystego języka
Polskie szkoly sa w Norwegii w pieciu miastach. Jezeli nie mieszkasz w tych miastach albo w poblizu, to zostaje ci nauka dzieci samemu.
Ogolnie to problem, ze dzieci nie umieja mowic po polsku, moze dotyczyc tylko malzenstw mieszanych. Dwoch Polakow nigdy nie bedzie mowic do siebie w domu tyko po norwesku.
Dla mie ten caly artykul jest napisany pod komando polskich szkol, ktore oczywiscie chca, zeby wszyscy rodzice posylani swoje dzieci do ich szkol bo przeciez z tego zyja.
I stad te pisanie:
- nie posylasz dzieci na nauke = wsydzisz sie mowic po polsku.
- nie posylasz dzieci na nauke = dzieci beda mialy ograniczone mozliwosci zawodowe w zyciu
- nie posylasz dzieci na nauke = dzieci beda mialy zaburzenia emocjonalne i nadpobudliwość
- nie posylasz dzieci na nauke = dzieci beda uzywac w mowie tyklo wulgaryzmów i skrotow.
- nie posylasz dzieci na nauke = dzieci nie beda Polakiami.
A tu cytat:
I jeszcze, że pociechom dzieci emigrantów potrzeba aktywnej nauki. Polskie rozmowy w domu, często pełne wulgaryzmów, skrótów, powtórzeń, to za mało, by być Polakiem.
Jaki prawidlowo gramatyczynie polski i jaka fantastyczny ocena emigrantow.
Nic tylko z Polski wyjechaly same matolki, co oprocz k.. i d.. nic nie umieja powiedziec.
oczywiście
i polskich czcionek nie używają
jasta102 napisał:
a jakie masz wnioski w tym temacie
ktoś nie chce swoich dzieci uczyć, ani posyłać na naukę ojczystego języka
Polskie szkoly sa w Norwegii w pieciu miastach. Jezeli nie mieszkasz w tych miastach albo w poblizu, to zostaje ci nauka dzieci samemu.
Ogolnie to problem, ze dzieci nie umieja mowic po polsku, moze dotyczyc tylko malzenstw mieszanych. Dwoch Polakow nigdy nie bedzie mowic do siebie w domu tyko po norwesku.
Dla mie ten caly artykul jest napisany pod komando polskich szkol, ktore oczywiscie chca, zeby wszyscy rodzice posylani swoje dzieci do ich szkol bo przeciez z tego zyja.
I stad te pisanie:
- nie posylasz dzieci na nauke = wsydzisz sie mowic po polsku.
- nie posylasz dzieci na nauke = dzieci beda mialy ograniczone mozliwosci zawodowe w zyciu
- nie posylasz dzieci na nauke = dzieci beda mialy zaburzenia emocjonalne i nadpobudliwość
- nie posylasz dzieci na nauke = dzieci beda uzywac w mowie tyklo wulgaryzmów i skrotow.
- nie posylasz dzieci na nauke = dzieci nie beda Polakiami.
A tu cytat:
I jeszcze, że pociechom dzieci emigrantów potrzeba aktywnej nauki. Polskie rozmowy w domu, często pełne wulgaryzmów, skrótów, powtórzeń, to za mało, by być Polakiem.
Jaki prawidlowo gramatyczynie polski i jaka fantastyczny ocena emigrantow.
Nic tylko z Polski wyjechaly same matolki, co oprocz k.. i d.. nic nie umieja powiedziec.
oczywiście
i polskich czcionek nie używają
