miosk napisał:
pamietajcie tez ze skat wpierw pobiera dlugi od pracownikow a potem ,,pomaga,,w odebraniu dlugu od pracodawcy
Bzdura!.. Czytaj pkt2. Nie wiem dlaczego wiekszosci usralo sie ze najlepiej zabawic sie w prawnika z urzedu.. bo za darmo.. i ze niezalezny adwokat kosztuje niewiadomo ile. Wtedy oczywiscie mozna nie spac spokojnie przez rok lub wiecej...
Opisywalem swoj przypadek kilka miesiecy temu.. nie bede go tu po raz kolejny przytaczal. Nie spotkalem jeszcze nikogo, komu Arbeidstilsynet pomoglby szybko, sprawnie i za darmo..

..
1. Najlepiej odwiedzic kancelarie zajmujaca sie prawem pracy... i tylko tym. Zalozenie sprawy wiaze sie z wplaceniem kaucji.. 5-10.000. Po wygraniu kaucja jest oczywiscie zwracana (minus koszt pierwszej godziny - konsultacji i przygotowania wniosku). Reszte kosztow pokrywa przegrany. Sprawa sporadycznie znajduje final w sadzie. Pracodawcy w obawie o negatywny rozglos zwykle zalatwiaja wszelkie zobowiazania polubownie.
2. Z kopia wniosku o wszczescie sprawy idzie sie do Skatt (zwykle kiedy chodzi o niezaplacony podatek mamy tam juz odgornego *opiekuna*

.. Skatt zamraza dlug na czas postepowania.
3. Srodowisko prawnicze w Norwegii dziala podobnie jak w Polsce.. lapka lapke myje.. i bardzo szybko mozna sie ciekawych rzeczy dowiedziec i do ciekawych materialow dotrzec. Nie da sie tanio i dobrze.
Sprawa (w moim przypadku) zamiast osmiu - dziesieciu(jak prorokowal Arbeidstilsynet), trwala niecale dwa miesiace (okres wakacyjny

.. Kosztowala mnie w sumie jakies kr2500,-. To grosze biorac pod uwage, ze nie majac zbyt wielu dokumentow odzyskalem niezaplacony podatek ok 65000,-; feriepenge ok 42000,-; rozliczenie prywatne + koszty adwokata (razem ok 25000,-).. plus odsetki za wszystko

.. Po co babrac sie w panstwowa machine..??