Jak zacząć...? - Norwegia - s5

Tutaj znajdziesz domy i mieszkania do wynajęcia, podział według województw, kliknij różne dla porównania. Gdy klikniesz na województwo, potem będzie jeszcze gmina. Zobaczysz jakie są ceny. Te najtańsze najciężej wynająć, bo oczywiście jest masa chętnych. Niestety obowiązuje coś w rodzaju kastingu, z marszu nic nie wynajmiesz. Bez stałej pracy również, niestety, www.finn.no/finn/realestate/lettings/browse1

Wszystkie, które wkleiłeś dotyczą jednego pokoju.

Te najtańsze najciężej wynająć, bo oczywiście jest masa chętnych. Niestety obowiązuje coś w rodzaju kastingu, z marszu nic nie wynajmiesz. Bez stałej pracy również
Ok. Czyli najpierw trzeba mieć pracę legalną, żeby móc ubiegać się o mieszkanie? Shhshh.. ;<

Dzięki za odpowiedź. Wracając jeszcze kilka postów wzwyż, to nie pomyliłaś się - nie mam ani prawa jazdy, ani samochodu i to kolejny powód, który działa na moją niekorzyść.

Teraz widzę czemu nie jest tak łatwo, ale patrząc na to z drugiej strony - naprawdę jest tak źle dla nowoprzybyłych obcokrajowców w jednym z najbogatszych krajów w Europie?


Wszystkie, które wkleiłeś dotyczą jednego pokoju.
Ahh... Szkoda.

A co z pracami, które już zapewniają zakwaterowanie? Są to ogłoszenia godne uwagi? (były one po polsku).


płacąc norweskie podatki, bywa że ciężko się utrzymać
Gdzieś czytałem, że osoby, które nie przepracowały w Norwegii 4 lat to będą płacić tylko 15%, a nie 30%. Czy to jest prawda?

Prace przez te są zapewne przez pośredników, takich jak Adecco. Są generalnie w porządku, ale ktoś już napisał, że szukają zazwyczaj specjalistów. Możesz jednak wysłać swoje CV, może akurat. Weź również pod uwagę, że tysiące ludzi zatrudnionych np. przez Adecco przezimowało na tzw. permiteringu, nie było dla nich pracy po prostu. Dostajesz wtedy jakieś pieniądze, ale to często nie starcza na wiele. Osoby na permiteringu zawsze mają pierwszeństwo, gdy pojawia się praca, bo są już zatrudnione. Jest kryzys, który dotknął też Norwegię. Mój znajomy pracuje przez Adecco, zimował w Polsce, za pokój, który mu dali płacił 3,5 tys, a teraz chyba 4 tys., przynajmniej mówił, że mieli podnieść cenę.
Opinie, które znalazłeś w internecie na temat Norwegii nie są do końca mylne. Po prostu ostatnie miesiące wszystkich zaskoczyły. Z powodu kryzysu wielu obcokrajowców straciło pracę. Ci, którzy pracują często drżą na myśl o przyszłości.

Powinnam jeszcze dodać, że jeśli zamierzasz przyjechać w ciągu kilku najbliższych miesięcy, to odpuść sobie lipiec, bo tu w lipcu (a zimą w grudniu) są wakacje i wszystko jest pozamykane, poza farmami i plantacjami oczywiście.

Rozumiem... Czyli jeżeli bym chciał zacząć przygodę z Norwegią to jeżeli nie dorwę nic, na początek mogę tylko liczyć na permitering (coś w rodzaju zasiłku?). Gdybym miał jakikolwiek przypływ pieniędzy - mógłbym szukać pracy. Wspomniałaś wcześniej, że trzeba mieć najpierw pracę, aby dostać mieszkanie, rozumiem, że ten permitering nic mi nie pomoże w tej kwestii?


Jest kryzys, który dotknął też Norwegię...
... ostatnie miesiące wszystkich zaskoczyły. Z powodu kryzysu wielu obcokrajowców straciło pracę.
Rozumiem, czyli chcesz powiedzieć, że to jest akurat zły czas, aby myśleć o przeprowadzce do Norwegii, ale nie wykluczasz, że w przyszłości się polepszy?

Powinnam jeszcze dodać, że jeśli zamierzasz przyjechać w ciągu kilku najbliższych miesięcy, to odpuść sobie lipiec, bo tu w lipcu (a zimą w grudniu) są wakacje i wszystko jest pozamykane, poza farmami i plantacjami oczywiście.
Dzięki Ci za niezbędne informacje i za Twój cenny czas. Czytając te wszystkie komentarze mam ogólny zarys tego, co może mnie spotkać i to na co mogę oczekiwać. Chyba też powinienem wybrać odpowiedni moment przyjazdu.

Permitering jest dla tych, którzy sobie go wypracowali, "nowi" nie dostają tu żadnych pieniędzy, poza tymi, które sobie zarobili. Permitering, to takie przymusowe "wakacje", gdy jest nieprzewidziany przestój w firmie spowodowany na przykład kryzysem i ograniczeniem zleceń.

Permitering jest dla tych, którzy sobie go wypracowali, "nowi" nie dostają tu żadnych pieniędzy, poza tymi, które sobie zarobili. Permitering, to takie przymusowe "wakacje", gdy jest nieprzewidziany przestój w firmie spowodowany na przykład kryzysem i ograniczeniem zleceń.
Hmm. Ok, jeszcze raz dziękuję za Twój czas. Później pomyślę co z tym wszystkim zrobić.

Jak ktoś wciąż ma coś do przekazania, to bardzo proszę zamieszczać info.

Pozdrawiam.

Chyba cały świat czeka, co będzie z tym kryzysem. Teraz rzeczywiście powinieneś skupić się na zrobieniu prawa jazdy, nauczeniu się języka, może jakiś umiejętności i po prostu poczekać na lepsze czasy. Tak jak doradzała Hilton.
Kiedyś panowało przekonanie, że w Norwegii znajomości ci nie pomogą, teraz bez znajomości ani rusz. Trzeba się gdzieś zaczepić na początek, albo znaleźć pracę przez internet i przyjechać na gotowe.