Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Umowa zlecenie na projekt - Norwegia

1 Post
Tomek Tom
(Hierro)
Wiking
Witam, otóż mam pytanie. Podpisałem umowę zlecenie na dwa tygodnie (okres próbny) jako pomocnik. Pierwszego dnia w pracy okazało się że jestem sam jako że mam sam wykonać prace. Z uwagi na to że jestem pierwszy raz w Norwegii i nie znam systemu zdziwiłem się że osadzono mnie na tak głęboką wodę. Po kilku telefonach okazało się że nie spełniam oczekiwań firmy po czym mi podziękowano. Co mam zrobić w tej sytuacji? Jakie mam prawa ? Co mi się w tej sytuacji należy??
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
1401 Postów
Onty_Ja_Gabriel_3.
(Onty_Ja_Gabriel_3.)
Maniak
Hierro napisał:
Witam, otóż mam pytanie. Podpisałem umowę zlecenie na dwa tygodnie (okres próbny) jako pomocnik. Pierwszego dnia w pracy okazało się że jestem sam jako że mam sam wykonać prace. Z uwagi na to że jestem pierwszy raz w Norwegii i nie znam systemu zdziwiłem się że osadzono mnie na tak głęboką wodę. Po kilku telefonach okazało się że nie spełniam oczekiwań firmy po czym mi podziękowano. Co mam zrobić w tej sytuacji? Jakie mam prawa ? Co mi się w tej sytuacji należy??
Cóż, NIC CI SIĘ NIE NALEŻY! mało tego, pracodawca może ciebie jeszcze obciążyć kosztami za sorty firmowe o ile takie pobrałeś za pokwitowaniem.
Okres próbny to próba z obu stron, jak sama nazwa mówi i nic więcej.
To tak dokładnie jak w polandi.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -4  
Odpowiedz   Cytuj
234 Posty

(S83)
Stały Bywalec
Kolego na dane zlecenie szukali napewno człowieka w danym zawodzie, dali Ci umowę jako pomocnik by jak naj mniej ci płacić a i nie masz rocznego stażu i fachbref to typowe zagranie beamingu. To że się nie utrzymałeś świadczy że niemasz doświadczenia a i teraz jest w czym przebierać. Poszukaj innej pracy lub do Polski wrucić czas
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1401 Postów
Onty_Ja_Gabriel_3.
(Onty_Ja_Gabriel_3.)
Maniak
S83 napisał:
Kolego na dane zlecenie szukali napewno człowieka w danym zawodzie, dali Ci umowę jako pomocnik by jak naj mniej ci płacić a i nie masz rocznego stażu i fachbref to typowe zagranie beamingu. To że się nie utrzymałeś świadczy że niemasz doświadczenia a i teraz jest w czym przebierać. Poszukaj innej pracy lub do Polski wrucić czas
To nie jest żadne typowe zagranie, tylko zwyczajny standard w Norwegi.
Nie tylko bemanningi stosują taką zasadę, ale każda Norweska firma.
A już zwłaszcza jak ktoś jest pierwszy raz w Norwegi.
Ty sam osobiście, gdybyś miał taką możliwość, dałbyś obcemu, niesprawdzonemu pracownikowi, samodzielne stanowisko z pełną stawką jak innym.
Ten Gość, dostał samodzielną pracę jako pomocnik i nie podołał jak widać z jego opisu.
A miał jedynie dotrwać do końca dniówki bez konfliktów. / telefonów i innych niewiadomych/. Nic nie wiemy więcej z jego opisu, czy na tym projekcie był sam w sensie NIKOGO WIĘCEJ, nawet majstra.
Czy też było więcej pracowników, tylko nikogo kto mógłby mu pomóc / dogadać/ co ma robić.
Niemniej tak jak napisałem już wyżej.
Okres próbny to czas na spokojne dotarcie na danym projekcie lub w firmie.
PAMIĘTAJMY JEDNO.
Jeżeli to był naprawdę bemanning, to gość musiał dobrze wejść za skórę tymi błagalnymi telefonami, skoro go zdjęli z tego projektu.
Przecież w tym momencie, STRACILI SPORO KASY ZA DNIÓWKĘ a i być może też i całe zlecenie które idzie w dziesiątki tysięcy koron strat.
Każdy z roboli, widzi tylko własną szkodę, natomiast olewa pracodawcę.
Bemanning to specyficzny pracodawca, oraz specyficzna forma pracy.
Tu trzeba być naprawdę mobilnym i elastycznym.
I tak dalej bla, bla, bla...
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -3  
Odpowiedz   Cytuj
4 Posty
Rafał B.
(blq)
Wiking
CBA?
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
1401 Postów
Onty_Ja_Gabriel_3.
(Onty_Ja_Gabriel_3.)
Maniak
blq napisał:
CBA?
Ta firma na dzień dzisiejszy, ma ugruntowaną renomę tak wśród zleceniodawców jak i samych pracowników.
Porównywalna z adeko, jobezone czy workeszope.
Inna sprawa to zależy na jaką mendę, zwaną konsultantem się trafi.
Jedni są jak opatrunek do rany, a inni jak brzytwa w ręku nad przepaścią.
Pomijam tu oczywiście klienta i u którego ma się dane zlecenie, jednak to już inna bajka i nie ten temat.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -2  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok