- Oslo, Oslo, Norwegia
- Bergen, Vestland, Norwegia
- Jessheim, Akershus, Norwegia
- Stavanger, Rogaland, Norwegia
- Kristiansand, Agder, Norwegia
- Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
- Trondheim, Trøndelag, Norwegia
- Brønnøysund, Nordland, Norwegia
- Mo i Rana, Nordland, Norwegia
- Bodø, Nordland, Norwegia
- Sandnes, Rogaland, Norwegia
- Fredrikstad, Østfold, Norwegia
- Drammen, Buskerud, Norwegia
1 NOK
-
Czat Ai
-
ogłoszenia
-
Praca
-
Forum
-
Usługi
Zaloguj się
blq napisał:
CBA?
Ta firma na dzień dzisiejszy, ma ugruntowaną renomę tak wśród zleceniodawców jak i samych pracowników.
Porównywalna z adeko, jobezone czy workeszope.
Inna sprawa to zależy na jaką mendę, zwaną konsultantem się trafi.
Jedni są jak opatrunek do rany, a inni jak brzytwa w ręku nad przepaścią.
Pomijam tu oczywiście klienta i u którego ma się dane zlecenie, jednak to już inna bajka i nie ten temat.
CBA?
S83 napisał:
Kolego na dane zlecenie szukali napewno człowieka w danym zawodzie, dali Ci umowę jako pomocnik by jak naj mniej ci płacić a i nie masz rocznego stażu i fachbref to typowe zagranie beamingu. To że się nie utrzymałeś świadczy że niemasz doświadczenia a i teraz jest w czym przebierać. Poszukaj innej pracy lub do Polski wrucić czas
To nie jest żadne typowe zagranie, tylko zwyczajny standard w Norwegi.
Nie tylko bemanningi stosują taką zasadę, ale każda Norweska firma.
A już zwłaszcza jak ktoś jest pierwszy raz w Norwegi.
Ty sam osobiście, gdybyś miał taką możliwość, dałbyś obcemu, niesprawdzonemu pracownikowi, samodzielne stanowisko z pełną stawką jak innym.
Ten Gość, dostał samodzielną pracę jako pomocnik i nie podołał jak widać z jego opisu.
A miał jedynie dotrwać do końca dniówki bez konfliktów. / telefonów i innych niewiadomych/. Nic nie wiemy więcej z jego opisu, czy na tym projekcie był sam w sensie NIKOGO WIĘCEJ, nawet majstra.
Czy też było więcej pracowników, tylko nikogo kto mógłby mu pomóc / dogadać/ co ma robić.
Niemniej tak jak napisałem już wyżej.
Okres próbny to czas na spokojne dotarcie na danym projekcie lub w firmie.
PAMIĘTAJMY JEDNO.
Jeżeli to był naprawdę bemanning, to gość musiał dobrze wejść za skórę tymi błagalnymi telefonami, skoro go zdjęli z tego projektu.
Przecież w tym momencie, STRACILI SPORO KASY ZA DNIÓWKĘ a i być może też i całe zlecenie które idzie w dziesiątki tysięcy koron strat.
Każdy z roboli, widzi tylko własną szkodę, natomiast olewa pracodawcę.
Bemanning to specyficzny pracodawca, oraz specyficzna forma pracy.
Tu trzeba być naprawdę mobilnym i elastycznym.
I tak dalej bla, bla, bla...