Witam. Mam problem z byłym pracodawcą, wykłócam się z nim o kasę którą jest mi winny, a on jako argumentu żebym sobie odpuścił użył mojego używania auta służbowego prywatnie. Prościej mówiąc jak nie odpuszczę doniesie na mnie, że używałem auta firmowo. Oczywiście auto było używane za jego zgodą, sam mówił żebym je brał, o płaceniu podatku za auto nikt nic nie wspominał. Oczywiście nie jestem jedyną osobą która używała aut za zgodą szefa, i nie jestem jedyną osobą która używała tego konkretnego auta którym jeździłem ja, oczywiście GPS w autach są. Jakiś rok temu była gadka, że trzeba będzie zacząć płacić i nawet nowe gpsy pomontował w autach ale skończyło się na tym, że chyba nikt i tak nie płacił, nie wiem bo wtedy już kupiłem swoje auto i firmowego nie ruszałem więc mnie to nie obchodziło. Ale moje pytanie brzmi, co z tym fantem zrobić? czy faktycznie może mnie tak przycisnąć bez konsekwencji również dla siebie? Proszę o jakieś cenne rady. Pozdrawiam
7 Lat, 8 Miesięcy temu