Włóczykij z UK - Norwegia - s2

Podziwiam taki spokój .....ja jestem nauczony żeby chwasty tępić i nic tego nie zmieni . Stara dobra szkoła

Kamil Przychliński napisał:
A i też jakieś konto w banku chyba potrzebuje, żebym mógł w końcu te śmieszne funty już zamienić na korony, potem jak znajdzie się prace to słyszałem że trzeba z tym gdzieś iść na policję czy coś, pomóżcie się ogarnąć proszę ))
Konta w banku nie otworzysz bez norweskiego pesel. A zeby ten dostac musisz miec prace.
Czyli podsumowujac w kolejnosci: praca -> policja ->bank
Jednym slowem jak na razie zostaje ci jedynie minibank.

Kamil, rozumiem cie dobrze dlaczego uciekles z tego angielskiego piekielka. Spedzilem tam kilka lat i nie wrocilbym nawet jako weekendowy turysta.

Pojdz na lokalne budowy i zaoferuj swoje uslugi "korepetycje, prywatne lekcje angielskiego" dla polskich budowlancow. Maja tu chlopaki braki jezykowe i nie tylko..

Na zatrudnienie jako masazysta (tez mam taki dyplom i co z tego..) bym nie liczyl tak szybko na twoim miejscu.

"Kup" sobie troche czasu i wynajmij od jakiegos rodaka pokoik na 1-2mce. Nie wszyscy wymagaja depozytu i 3mcy wypowiedzenia.

Kaczor1 ty to pewnie odpracowywales na kolanach to miejsce do spania, ktore ci znajomi zalatwili. Do twojej wiadomosci nie kazdy jest budowlancem. Choc o te prace najlatwiej i stad czesto wiele osob z marginesu spolecznego przyjechalo do Norwegii.

Zeby przyjechac samemu, to trzeba wiedziec jak sie za to zabrac i miec rezerwe gotowki na pare miesiecy. Kazdy moze przyjechac pomieszkac troche czasu. Jak mu nie wyjdzie, to wroci do siebie.

Kaczor1, Eliza K i Sweetdruit bardzo wam dziękuje.

Gdy przyjechałem do UK to byłem przesiąknięty obyczajami Polskim teraz przyjechałem tu z angielską świadomością, a w Norwegii. Jak się okazuje jest bardzo inaczej, Ela, ta kolejność którą podałeś w Anglii jest całkiem inna Także po prostu czuje się nieco zagubione i nie ma w tym nic złego i nie oznacza to słabości...

Ok, gdzie mogę odszukać tego typu korzystne ogłoszenia, że ktoś mi wynajmie pokój bez całkowitego depozytu itp? Tylko Facebook? Czyli za pracą tylko łazić i pytać po budowach tu i tam? Pomysł z korkami świetny, początkującego podszkole za pół darmo, tylko jeszcze nie czuje tej waluty muszę się oswoić co jak się ceni.

Kaczor1 ja znam lepszą szkołę (tak myśle, bo sprawdza się nie zawiśnie) najpierw należy dać wszystkiemu wzrost kąkolu jak i pszenicy, potem... Ci co znają wiedzą co będzie potem. Także spokój i cierpliwość.

A nieudacznicy, siedzą w jednym miejscu na tyłku, narzekają i nic nie robią... W UK mi się nie podobało to sobie przyjechałem tutaj, proste? Nie spodoba mi się pojadę sobie gdzie indziej, proste? Chce spróbować życia tutaj, a start jest całkiem inny niż w Anglii, proste? Tylko mamona w głowie.
Edit

Czlowieczenstwo utozsamiasz z checia bezinteresownej pomocy innym, bez okazania wymogow wobec tej osoby. To typowe podejscie dla socjalisty.

Dla mnie to samo rozwoj, podnoszenie wlasnych kwalifikacji. Wyuczenie sie zawodu i praca w takim, ktory sam duzo zarobisz i cale spoleczenstwo zyska dzieki wytworzeniu dobra wysokiej jakosci.

Ludzie z zawodem i doswiadczeniem zawsze sa chetnie witani, bo oni powoduja, ze kraj staje sie bogatszy. Ci bez zawodu, ktorzy chca przyjechac do No bo zarobia 2x tyle co w Anglii badz Holandi sa poprostu zbedni. Niech przyjezdzaja, szukaja prace ale przez ten czas niech zyja za swoje. Niech nie wmawiaja, ze ktos jest im cos winny. W kazdym poscie od kogos kto tu przyjechal na hurra taka wzmianka jest.

No i mieszkanie wiele lat w NO daje Ci prawo do krytykowania i oceniania ludzi ...hhhha te przerośnięte ego Cię udusi bo w jednym ciele się nie zmieścicie ....pozdrawiam i życzę udanej walki z EGO

Nie interesuje mnie socjal, chce wystartować, złapać na początku JAKĄKOLWIEK pracę i wynająć choćby klitke pod schodami - nie, nie upadłem nisko, jestem minimalistą, wygodne łóżko i meble na rzeczy wystarczy, wielu tego nie rozumie,to nic… zaczyna się od małych rzeczy. Nie szukam zysku, ten przyjdzie z czasem, narazie chcę tu po prostu zacząć, pracować, płacić podatki, za wynajem, rachunki, zostawić kilkadziesiąt koron w sklepie spożywczym... poznać ludzi i ten kraj, pieniądze są nic niewarte, to tylko środek który nas zniewala, waluta walucie nierówna - Ok dosyć filozofii bo to zdecydowanie nie miejsce i czas. Mimo wszystko dziękuje za wszystko. W UK pod względem materialnym nie miałem na co narzekać, ale “CHCIEĆ I MIEĆ!” to nie wszystko.

"Najmadrzejsi" na tym forum jakos nie chca pokazac swojej facjaty, wstydza sie? Umieja wrzucac tylko glupawe teksty i zdjecia..

Kamil, ja tak pol zartem pol serio o tym zajeciu korepetytora..ale sam wiesz, od czegos trzeba zaczac ,zeby nie miec dola, nie zwariowac..

Daleko mi do szaleństwa, a z dołków zwykle szybko wychodzę. Byle do wtorku, wstrzeliłem się akurat w kiepski moment. Z Bogiem