Dyplomy z Polski a praca w zawodzie - Norwegia

Witam!

Planuję wyjazd do Norwegii przed wakacjami. Posiadam dyplom inżyniera. Słyszałam, że w NO respektują (albo mają zacząć respektować) polskie dyplomy. Powiedzcie mi... lada dzień zacznę się uczyć norweskiego na własną rękę. Angielski pro (po studiach). Jaka jest szansa na dostanie pracy w zawodzie fotografa - grafika - a najdokładniej praca polegająca na rekonstrukcji starych, poniszczonych fotografii?

Czy w Norwegii ludzie w ogóle interesują się czymś takim jak odnawianie starych rodzinnych fotografii? Obecnie jestem w Islandii i tutaj z tym cienko.

Pozdrawiam!

Tu tez maly rynek na to. Tu po prostu mieszka za malo ludzi. No i stare fotografie sa na ogol w dobrym stanie - tutaj nie bylo w sumie wojny (chociaz sami Norwedzy twierdza inaczej.

Wojny wojnami... po przeszukaniu googli i wpisywaniu po polsku/angielsku/islandzku frazy "rekonstrukcja starych fotografii" albo podobnie brzmiących... nie znajdowało mi nic. NIC. Poza jakimiś zabłąkanymi linkami albo obrazkami, które nijak mają się do tego. Natomiast po przeszukaniu stron norweskich wyszło mi multum wyników. Czyli jednak ktoś się tym zajmuje...

Btw. czy inż też zaakceptują, czy tylko kwalifikacje stricte zawodowe - tzn. pielęgniarka, budowlaniec itp?

Do roli wyksztalcenia tutaj nie przyklada sie takiej roli. Wazne jest doswiadczenie zawodowe i umiejetnosci.

Dziękuję za odpowiedzi.

Przedstawie ci jak wyglada typowa kariera w Norge. Przyjezdzasz na poczatku boomu na rope naftowa. Pracujesz 3 lata, potem pod koniec boomu twoja firme likwiduja, teraz siedzisz kolejne 2 lata na zasilku. Konczy ci sie zasilek to przenosisz sie na kolejne 3 lata do kraju o niskich kosztach zycia i zyjesz ze swoich oszczednosci. Po tym okresia w No znowy zaczyna sie boom na rope i caly proces zaczyna sie od nowa. Powodzenia.

Swisha napisał:
Natomiast po przeszukaniu stron norweskich wyszło mi multum wyników. Czyli jednak ktoś się tym zajmuje...
Multum mowisz. Jestes pewna, ze te mutum ma jakis zwiazek z zapotrzebowaniem, a nie jest tylko wymiana doswidczen i chwaleniem sie swoim hobby? Bo hobby to jedna sprawa, a placenie za usluge to druga.

Nie chodzi o hobby. Chodzi o pracę. A co do tego co napisałam, chciałam jedynie zaznaczyć, ze skoro ludzie tak pracują to musi być jakikolwiek popyt na tego typu usługi.