IxBy napisał:
Na wszystko tutaj są przepisy - jak się je zna to trzeba je egzekwować, a nie dać się wyrolować jak tabaka w rogu. Jakie oszustwo pracodawcy jak się ma czarno na białym kontrakt w norweskiej firmie? Trzeba znać norweski, żeby go umieć przeczytać. Wredna osoba w okienku? To chyba Polak pracujący w Norwegii, bo Norwega takiego nie spotkałam. Może są chłodni, wycofani i powściągliwi, ale nie złośliwi dla zabawy. Mój mąż nie miał jednego papierka, pani w okienku podała adres mailowy, żeby dosłał i nie przeszkodziło to w kontynuacji procedury. U lekarza się płaci tzw. wkład własny (symboliczną kwotę), która ma na celu powstrzymanie bezsensownych pielgrzymek do lekarzy jak się nie jest chorym, jak to jest powszechnie przyjęte w Polsce. To nie jest opłata za wizytę ani koszt leczenia. Kto przekroczył określoną kwotę, bo np. często choruje lub przewlekle, nie płaci już tej opłaty.
A poza tym to że ja tak miałam nie oznacza, że każdy tak będzie miał?? Przepisy są jedne, a tutaj nie ma dowolnej interpretacji jak w krajach 3. świata.
Oj mało tutaj jeszcze mieszkasz i wiesz
Przyjdzie moment ze zobaczysz ze czasami to sie żadnej logiki niektóre rzeczy nie trzymają
Widzisz np. U mnie na policji pracuje bardzo "sympatyczna" pani B jezeli przyszlabys bez tego papierka co maź zapomniał przez następne trzy wizyty sprawdzała by wszystko w taki sposób by nie dać wam pozwolenia I np. Koleżanka 80% stały kontrakt dochody powyżej 20 na rękę nie dostanie pozwolenia bo według tej pani to jej nie wystarczy na życie.
Wiec pozyjesz zobaczysz powodzenia
Na wszystko tutaj są przepisy - jak się je zna to trzeba je egzekwować, a nie dać się wyrolować jak tabaka w rogu. Jakie oszustwo pracodawcy jak się ma czarno na białym kontrakt w norweskiej firmie? Trzeba znać norweski, żeby go umieć przeczytać. Wredna osoba w okienku? To chyba Polak pracujący w Norwegii, bo Norwega takiego nie spotkałam. Może są chłodni, wycofani i powściągliwi, ale nie złośliwi dla zabawy. Mój mąż nie miał jednego papierka, pani w okienku podała adres mailowy, żeby dosłał i nie przeszkodziło to w kontynuacji procedury. U lekarza się płaci tzw. wkład własny (symboliczną kwotę), która ma na celu powstrzymanie bezsensownych pielgrzymek do lekarzy jak się nie jest chorym, jak to jest powszechnie przyjęte w Polsce. To nie jest opłata za wizytę ani koszt leczenia. Kto przekroczył określoną kwotę, bo np. często choruje lub przewlekle, nie płaci już tej opłaty.
A poza tym to że ja tak miałam nie oznacza, że każdy tak będzie miał?? Przepisy są jedne, a tutaj nie ma dowolnej interpretacji jak w krajach 3. świata.
Oj mało tutaj jeszcze mieszkasz i wiesz
Przyjdzie moment ze zobaczysz ze czasami to sie żadnej logiki niektóre rzeczy nie trzymają
Widzisz np. U mnie na policji pracuje bardzo "sympatyczna" pani B jezeli przyszlabys bez tego papierka co maź zapomniał przez następne trzy wizyty sprawdzała by wszystko w taki sposób by nie dać wam pozwolenia I np. Koleżanka 80% stały kontrakt dochody powyżej 20 na rękę nie dostanie pozwolenia bo według tej pani to jej nie wystarczy na życie.
Wiec pozyjesz zobaczysz powodzenia