"Wczesnochrześcijańska filozofia wykształciła pojęcie superrogacji. Trywializując, ze względu na niedostatek miejsca, superrogacja to podejmowanie działań, które podjąć można, a których podejmować nie trzeba. Przykładami takich działań, a raczej czynów lub aktów była postawa Janusza Korczaka, który zdecydował się nie opuszczać swoich wychowanków w „godzinie próby”, Maksymiliana Kolbego, który ofiarował swoje życie za życie współwięźnia, czy działalność matki Teresy z Kalkuty.
Z pojęciem superrogacji nieodmiennie kojarzy mi się pojęcie spolegliwości, stworzone przez Tadeusza Kotarbińskiego. Mimo uporczywych prób czynionych przez różnych niedouczonych publicystów człowiek spolegliwy to nie konformista, który gotów jest pójść na każdy kompromis. Człowiek spolegliwy, to człowiek, na którego można w każdej sytuacji liczyć. To Zawisza (w żadnym wypadku Artur) Czarny.
Mimo iż przywiązanie do wiary chrześcijańskiej deklaruje ponad 90 procent Polaków, mimo iż Kotarbiński był Polakiem, pojęcie superrogacji i spolegliwości jest naszemu społeczeństwu całkowicie obce. Obce są te pojęcia nie tylko w formie teorii. Poznanie intuitywne i praktyczne stosowanie się doń jest wszak możliwe. Polacy w praktycznym, codziennym życiu zapomnieli o najprostszych zasadach współżycia. Trawestacja łacińskiego homo homini lupus na Polak Polakowi wilkiem jest w pełni zasadna.
Od lat żyję wśród Polaków. Doświadczyłem (tak jak każdy z nas) setek aktów niczym nie uzasadnionej nieżyczliwości, agresji, wrogości. Doniosę na ciebie całkiem bezinteresownie – jest działaniem tak powszechnym, że tłumiącym zachowania życzliwe.
Obrazek młodego, zdrowego byczka, rozpartego wygodnie na tramwajowym siedzeniu jest codziennością. Próba wyjechania samochodem z drogi podporządkowanej na główną kończy się zazwyczaj stłuczką. Prośba o dokonanie zakupu poza kolejnością rodzi powszechny wybuch agresji. Zakup nowego samochodu wywołuje zazdrość i niechęć sąsiadów.
Dlaczego? Czyżbyśmy stali się społeczeństwem tak straszliwie podzielonym ideowo, politycznie, tak rozwarstwionym materialnie, że nić porozumienia nie może już zaistnieć? Co powoduje, że wzajemna niechęć narasta (bo taki proces obserwuję)?"
Nie chcecie,nie piszcie...czepiać się możecie

I co by znów nikogo nie ubodło...Zgadzam się ze słowami autora.
Z pojęciem superrogacji nieodmiennie kojarzy mi się pojęcie spolegliwości, stworzone przez Tadeusza Kotarbińskiego. Mimo uporczywych prób czynionych przez różnych niedouczonych publicystów człowiek spolegliwy to nie konformista, który gotów jest pójść na każdy kompromis. Człowiek spolegliwy, to człowiek, na którego można w każdej sytuacji liczyć. To Zawisza (w żadnym wypadku Artur) Czarny.
Mimo iż przywiązanie do wiary chrześcijańskiej deklaruje ponad 90 procent Polaków, mimo iż Kotarbiński był Polakiem, pojęcie superrogacji i spolegliwości jest naszemu społeczeństwu całkowicie obce. Obce są te pojęcia nie tylko w formie teorii. Poznanie intuitywne i praktyczne stosowanie się doń jest wszak możliwe. Polacy w praktycznym, codziennym życiu zapomnieli o najprostszych zasadach współżycia. Trawestacja łacińskiego homo homini lupus na Polak Polakowi wilkiem jest w pełni zasadna.
Od lat żyję wśród Polaków. Doświadczyłem (tak jak każdy z nas) setek aktów niczym nie uzasadnionej nieżyczliwości, agresji, wrogości. Doniosę na ciebie całkiem bezinteresownie – jest działaniem tak powszechnym, że tłumiącym zachowania życzliwe.
Obrazek młodego, zdrowego byczka, rozpartego wygodnie na tramwajowym siedzeniu jest codziennością. Próba wyjechania samochodem z drogi podporządkowanej na główną kończy się zazwyczaj stłuczką. Prośba o dokonanie zakupu poza kolejnością rodzi powszechny wybuch agresji. Zakup nowego samochodu wywołuje zazdrość i niechęć sąsiadów.
Dlaczego? Czyżbyśmy stali się społeczeństwem tak straszliwie podzielonym ideowo, politycznie, tak rozwarstwionym materialnie, że nić porozumienia nie może już zaistnieć? Co powoduje, że wzajemna niechęć narasta (bo taki proces obserwuję)?"
Nie chcecie,nie piszcie...czepiać się możecie


I co by znów nikogo nie ubodło...Zgadzam się ze słowami autora.