W PIATEK byly moje urodziny.Wstalem o 9 i schodzilem po schodach z nadzieja ze zona przywita mnie prezentem złozy mi życzenia Niestety tak sie nie stalo ZAPOMNIALA Z TRUDEM DZIEN DOBRY ODPOWIEDZIALA.Mialem nadzieje ze choc dzieci beda pamietac jedyne co zrobily to powiedzialy ze chca kieszonkowe . Ach wyszedlem przygnebiony do pracy.Gdy wszedlem do biura sekretarka powiedziala usmiechnieta do mnie dzien dobry szefie WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN SIEDZE JUZ W PRACY KILKA GODZIN,nagle sekretarka pyta czy pojdziemy na miasto cos zjesc uczcić to swieto Tego wlasnie potrzebowalem ,poszlismy na drinka do baru.Wracajac do biura sekretarka zaproponowała byśmy juz zostawili prace i poszli do jej mieszkania Kiedy weszlismy zdjęła płaszcz i powiedziala szefie jesli nie masz nic przeciwko ide do sypialni ale zaraz bede z powrotem Po kilku minutach wyszla spowrotem niosac ogromny tort urodzinowy razem z moja zona dziećmi współpracownikami śpiewajac STO LAT!!! A JA PO PROSTU SIEDZIAŁEM NA TEJ KANAPIE.... NAGI ZAKŁADAJĄC PREZERWATYWE