Chwilę później swoją konferencję miał także minister spraw wewnętrznych. – Jak to się stało, że kibole znaleźli się na plaży, wśród 2 tysięcy normalnych ludzi? – pytał Bartłomiej Sienkiewicz.
Sienkiewicz podkreślił, że szczegółowe okoliczności niedzielnej bójki są jeszcze nieznane.
Z tego względu minister nie mógł stwierdzić, która grupa zainicjowała plażową zadymę. Istotne jest to, że duża grupa "kiboli" znalazła się na plaży wśród "normalnych ludzi" i uczestniczyła w bójce. Sienkiewicz chciałby się zatem dowiedzieć, dlaczego organizatorzy meczu oraz policjanci, którzy przeważnie ustalają wcześniej trasę przemarszu kibiców, dopuścili do wejścia dużej grupy "kiboli" Ruchu Chorzów na publiczną plażę. – Należy odseparować to środowisko od normalnych obywateli. (…). Albo się dostosują, albo trzeba będzie zaostrzyć prawo – powiedział Sienkiewicz.
Jeśli minister spraw wewnętrznych, bez pewnych i sprawdzonych informacji na temat zajść, bez zastanowienia się, czy zajścia nie były przypadkiem polityczną prowokacją, zaczyna tworzyć rasę "normalnych obywateli", a w konsekwencji, stwarzając platformę do kwalifikowania każdego fana piłki nożnej jako "kibola / rasę do odseparowania", to nasuwa się jedno skojarzenie - TAK ZACZYNAŁ HITLER.
W III Rzeszy najpierw wymyślono "aryjską rasę", potem podpalono niemiecki Sejm / Reichstag i wykorzystano to jako pretekst do "zaostrzenia prawa" - skończono na obozach śmierci dla setek tysięcy "podludzi". Hitler rządził zgodnie z prawem ... wymyślonym i stworzonym przez siebie. Do czegoś podobnego dąży się w Polsce? Nie potrzeba dużo, wystarczą dwa autobusy prowokatorów, usłużne raporty policji i zaprzyjaźniena telewizja.
Link do notki > kacpro.salon24.pl/528325,istny-meksyk-a-nie-porzadek-tuska < Zanim skorzystasz wejdź na Salon24.pl i w prawym górnym rogu WYŁĄCZ FILTR. *) Utwór literacki. Zbieżność imion, czasu i przestrzeni, przypadkowa. Czytasz i kojarzysz na własną odpowiedzialność. (: