Jak z ofiary agresji zrobić kata
Oto antypolska recepta na uczynienie z ofiary... kata:
1) zmienić słowo "niemiecki" na "nazistowski";
2) szukać jakichkolwiek przejawów nazizmu w kraju, którego obywatele jako pierwsi powiedzieli niemieckiemu nazizmowi "stop", ponosząc w konsekwencji relatywnie największe straty w wyniku II wojny światowej i okupacji niemiecko-radzieckiej; a następnie, z igły czyniąc widły, nagłaśniać i generalizować tego typu przypadki;
3) podobnie tropić i nieproporcjonalnie do winy państwa i narodu nagłaśniać przejawy antysemityzmu w kraju, w którym Żydzi od wieków znajdowali schronienie (także po kryształowej nocy zafundowanej im przez Niemców);
4) słowa "nazistowski", "antysemityzm" uczynić narzucającymi się, domyślnymi, stereotypowymi synonimami wyrazów "polski", "polskość" - takimi słowami-kluczami wszelkich debat o polskiej tolerancji;
5) od zabiegów słowotwórczo-semantycznych przejść do frazeologii, tworząc i do znużenia upowszechniając niezgodne z historyczną prawdą, obrażające Polskę i Polaków wyrażenia typu "polskie obozy śmierci";
6) głosić, że i w czasie pokoju "Polska to dziki kraj", a polskość definiować jako "nienormalność";
7) wytwarzać, promować i nagradzać produkcje szkalujące, z uwagi na zarzucany antysemityzm i / lub nazizm, Polskę i Polaków;
8) powoływać instytucje tropiące i zwalczające rzekomy faszyzm czy nacjonalizm w Polsce; piętnować prokuratorów przedkładających zasadę domniemania niewinności nad zgodne z narzucanym stereotypem "Polaka-nazisty i antysemity" zamówienie polityczno-medialne.
PS Żałosne i gorszące jest to, że powyższy scenariusz realizowany jest także piórem, głosem i gestem niektórych obywateli mojego państwa...