Typowy norweg to wyznaje janteloven (jesli wiesz co to jest).
Najlepszy przyklad z pracy mojej matki. Jak kiedys przyjechala nowym samochodem (roczny z Niemiec sprowadzony ale norweg woli wierzyc ze nowy, odwrotnie jak w Polsce gdzie (najczesciej "elyta" i "jasniepanstwo" ) wola wierzyc ze bity i po 300 000 km (wtedty mniej boli ze "prostak" ma a "jasnie panstwo" nie ma)) do pracy. To odrazu avd. overlege (ktory ma brutto 1,5 mln rocznie a moja matka tylko 1,2) ochy i achy ze limuzyna sportowa (a to tylko 4,2 a nie V12 itp. bylo) z takim tonem jakby oskarzyciel w sadzie. A potem placz ze chcialby tak bardzo nowe BMW X5 bo mu sie marzy i rozwodzenie sie nad tym. A stac go bo ma jeszcze formue duze ale nie kupi sobie norweg tylko bedzie plakal nad ciezkim losem zycia.
Wiec to raczej nie norweskie podejscie. To w Polsce ludzie sobie niezaluja kupic czegos jak ich stac i dumnie sie z tym prezentuja a nie jak norwedzy chowaja w garazu zeby sasiad niezobaczyl bo jeszcze szkody w ogrodku porobi ze zlosci ze jest tak skapy ze sobie nie kupi i bole ma ze sasiad kupil (ale w pubie to bedzie rozwalal norweg po pare tysiecy co tydzien i w restauracji jadal a o samochodzie czy domu bedzie "plakal" ze chcialby a nie moze biedak).
Co do menela to taki menel to po "50 kr" tak sie cieszy i tak potrafi slownie wyrazic swoja radosc i szacunek do darczyncy jak do krola ze mozna rzeczywiscie poczuc sie jak krol. A takiej "elycie" czy "jasnie panstwu" lub "intelektualista" to jakby czlowiek dal 1 mln, to po tygodniu juz by obgadywali i narzekali a po miesiacu byloby ze "czemu dal 1 mln przeciez mogl dac 2" albo "co za "prostak" jak sie obnosi z tym ze ma".
Ja tam wole to tak zwane "pospolstwo" od tej calej falszywej "elyty"
A jak czarnym w sutannach uwazacie ze zle sie dzieje w Polsce bo biedaczki pare lat bez remontu plebani musza mieszkac i co roku nie moga nowego samochodu kupic to mozecie zawsze ich wspomoc ja sie do tego nie pale