A tak wracajac do katastrofy Giblatrarskiej w 1943 roku gdzie zginał gen.Sikorski tez mielismy przez kilkadziesiat latek coraz to nowsze spekulacje,hipotezy i wymysły co do prawdziwego przebiegu...nawet ekshumacja zwłok i ustalenia badaczy,ze śmierć generała ma znamiona typowej ofiary wypadków komunikacyjnych i nie został ani uduszony ani zastrzelony ani otruty i nie ma w tym udziału osób trzecich i tak do dzisiaj wiele osób nie przekonuje i wierza dalej w spisek i zamach...
Oficjalna wersja wypadku jest zablokowanie steru wysokości ale nie potrafi ona wyjasnic jak do tego doszło.. po krótkim sledztwie materiały zostały utajnione a sentencja wniosku koncowego brzmiała,,śmierc Sikorskiego nastapiła w drodze tragicznej katastrofy stanowiacą tajemnice panstwowa,,
no i tutaj mamy pole do popisu... do snucia rozmaitych hipotez,wniosków i nawet bezkarnej wiary w krasnale i ufoludki...
A być może prawda jest zupełnie inna,banalna a zarazem wstydliwa.Mogło byc to poprostu przeciazenie samolotu,złozyły sie na nie pełne zapasy paliwa,i nadmierne bagaże.W Anglii w owym czasie istniały wielkie niedobory zywieniowe w ogóle,zas owoców i uzywek w szczególnosci.Wszyscy pasazerowie mieli wielkie bagaze ktore zostały upchane w ładowniach samolotu a skrzynki z pomaranczami,wiele skrzynek bezcłowej whisky i sherry wstawione zostały do kabiny pasazerskiej.We wnetrzu samolotu panował straszny bałagan i ścisk...śmieszne prawda?ale jak najbardziej i teraz na czasie,skąś to znamy
I tu mamy naoczny przykład,ze nie musi być od razu spisek światowy aby wydarzyło sie coś tragicznego...nie raz wystarczy zbieg róznych okolicznosci...ale cóz...ludzie od dawna lubia zjawiska tajemnicze,mroczne takie zajmujace i podatne dyskusji w celu tworzenia hipotez i najrózniejszych wymysłow...
Na koniec jeszcze dodam,ze tez jestem ciekawa prawdy i aby ujrzała ona swiatło dzienne...chociaz wolalabym aby za te wszystkie dalsze badania nie płacili wszyscy podatnicy...a te wydane na to pieniadze poszły np.na dozywianie dzieci, bo czesto jest tak,ze jedynym ciepłym posiłkiem jest ten zafundowany przez pomoc społeczna a jak tego zabrakie to zdarza się dzieci mdleją z głodu...