Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Czytali temat:
(954 niezalogowanych)
4102 Posty
Yatsek :)
(Yatsek)
Maniak
marianek73 napisał:
myslisz,ze to wazne "ziomuś"?
jak ktos jest normalny, to moze byc nawet z Bzdziszewa...... : )))

ale jak ktos Cie nie zna to tez od razu sie smiejesz z tych co maja komplexy malej miejscowosci??? mam na mysli tych co od razu reaguja: yhm... warszaFFFFka.... smiech na sali....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1672 Posty
Moscisław taki tam
(marianek)
Maniak
chyba nie......
choc za bardzo nie ogarniam....
hehehhehehehehehhehhehehehhe podeslij sprostowanie na pv, bo tu jakos tak niegramotnie to wygląda

pozdrówki ziomuś : ) > masz bez cudzy słowia!
ps : gdzie jest Nesoya?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
4102 Posty
Yatsek :)
(Yatsek)
Maniak
marianek73 napisał:
pv, Nesoya?
juz...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
factorytka napisał:
paulinaowczarzak1988 napisał:
ślub z chłopakiem
Jeszcze żadna, ale to ŻADNA kobieta, nigdy, ALE TO NIGDY, nie odpowiedziała mi LOGICZNIE na pytanie... po co sie pobierać ?????????

Tak mi sie ta dyskusja przypomniala czytajac ten artykul:
www.vg.no/dinepenger/artikkel.php?artid=10039072

Krotkie streszczenie:
1 sprawa sadowa:
Kobieta po 16 latach zycia w konkubinacie i dwoch wspolnych dzieciach zostaje po rozejscu sie z konkubentem z dlugiem. Konkubent natomiast wychodzi z tego majac 5 milionow kapitalu. Obydwoje wystartowali z tej samej pozycji i z tym samym kapitalem, lecz kobieta zajmowala sie domem i dziecmi a mezczyna pracowal. Kobieta przegrala sprawe w sadzie o podzial majatku.
2 sprawa sadowa:
Kobieta dala swojemu konkubentowi w ciagu 7 lat wspolzycia 500 tys. koron. Po rozstaniu sie zostala z niczym. Sad ocenil, ze te 500 tys. to zaplata za mieszkanie i prad.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1209 Postów
Makaryna kowalska
(Makaryna)
Maniak
Elise napisał:
factorytka napisał:
paulinaowczarzak1988 napisał:
ślub z chłopakiem
Jeszcze żadna, ale to ŻADNA kobieta, nigdy, ALE TO NIGDY, nie odpowiedziała mi LOGICZNIE na pytanie... po co sie pobierać ?????????

Tak mi sie ta dyskusja przypomniala czytajac ten artykul:
www.vg.no/dinepenger/artikkel.php?artid=10039072

Krotkie streszczenie:
1 sprawa sadowa:
Kobieta po 16 latach zycia w konkubinacie i dwoch wspolnych dzieciach zostaje po rozejscu sie z konkubentem z dlugiem. Konkubent natomiast wychodzi z tego majac 5 milionow kapitalu. Obydwoje wystartowali z tej samej pozycji i z tym samym kapitalem, lecz kobieta zajmowala sie domem i dziecmi a mezczyna pracowal. Kobieta przegrala sprawe w sadzie o podzial majatku.
2 sprawa sadowa:
Kobieta dala swojemu konkubentowi w ciagu 7 lat wspolzycia 500 tys. koron. Po rozstaniu sie zostala z niczym. Sad ocenil, ze te 500 tys. to zaplata za mieszkanie i prad.


Biorac slub nie uniknie sie takich przypadkow. W momencie spisania "særeie", czyli czegos w rodzaju naszej intercyzy i tak kobieta nic by nie miala. Widac to zwlaszcza w drugim przypadku. Mezczyzna, zanim weszli w zwiazek mial juz mieszkanie wartosci 1,1 mln. a ze wartosc mieszkania wzrosla po 7 latach do 1,8 mln. Nie mialo to nic wspolnego z konkubinatem, tylko ze wzrostem cen na rynku i watpie czy jezeli byliby malzenstwem, to kobieta by cos uzyskala.
Pierwszy z przypadkow jest natomiast bardzo czesto spotykany w Polsce i to w przypadku zwiazku malzenskiego. Moze nie doslownie ale mozna porownac. Kobiety myla czesto malzenstwo z zatrudnieniem na stanowisku zony. Siedza w domu z dziecmi, gotuja, sprzataja.... i siedza na tylku. Dzieci dorastaja, wychodza z domu, facet w wieku 50 lat znajduje sobie nowa zone w wieku swojej corki, a zona zostaje bez emerytury, bo przeciez nigdy nie pracowala.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
Zgadza sie, lecz gdyby byli malzenstwem to kobieta dostalaby chociaz polowe domu, a tak wyszla z tego gola jak swiety turecki.

Na ogol gdy 2 osoby wchodza w malzenstwo posiadajac dokladnie to samo, to nie zawieraja uwowy "særeie". Poza tym wcale nie ma tak duzo malzenstw co spisuje taka umowe, a w kazdym razie nie ci co sa z soba od mlodosci. Takie umowy podpisuje sie najczesciej przy zawieraniu malzenstwa w starszym wieku, szczegolnie gdy jest duza roznica, co ludzie zawierajacy malzenstwo posiadaja, lub jak jedna z osob ma problemy ekonomiczne.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
252 Posty
Kaśka N.
(factorytka)
Stały Bywalec
Elise napisał:
Zgadza sie, lecz gdyby byli malzenstwem to kobieta dostalaby chociaz polowe domu, a tak wyszla z tego gola jak swiety turecki.

Na ogol gdy 2 osoby wchodza w malzenstwo posiadajac dokladnie to samo, to nie zawieraja uwowy "særeie". Poza tym wcale nie ma tak duzo malzenstw co spisuje taka umowe, a w kazdym razie nie ci co sa z soba od mlodosci. Takie umowy podpisuje sie najczesciej przy zawieraniu malzenstwa w starszym wieku, szczegolnie gdy jest duza roznica, co ludzie zawierajacy malzenstwo posiadaja, lub jak jedna z osob ma problemy ekonomiczne.



Kochanie, jak ktoś daje sobą pomiatać i nie umie zadbać o swoje to nic się na to nie poradzi.
Jak to mówią , kochajmy się jak bracia a liczmy jak żydzi.

Moja ciotka po 10 latach małżeństwa dostała jedną reklamówkę z ciuchami i katanę na grzbiet. walczyła o cokolwiek z wspólnego majątku kolejne 10lat i pstro wywalczyła.

Ja żyje w konkubinacie prawie 8 lat. jest to szczęśliwy związek(odpukać). Ale w razie "W" 50% domu jest moja (akt własności ), każdy ma swoje samochody, "po równo" łoży się na wspólne życie.
Piszę "po równo" ale wiadomo że nikt nie liczy i nikt niczego sobie nie wypomina.
Zresztą jak się wali jakiś kilkuletni związek nikt się o tysiaka kłócił nie będzie.
Aha, i nie rozumiem kobiet które w domu siedzą ?????? Potem mogą mieć pretensje do siebie. Dzieciak do żłobka, przedszkola - szkoły a kobieta do normalnej pracy- do ludzi (co by nie zdziczała).
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
factorytka napisał:

Ja żyje w konkubinacie prawie 8 lat. jest to szczęśliwy związek

brakuje odwagi żeby zawrzeć związek?
ale nie brakuje, żeby kombinować i się zabezpieczać na wszystkie możliwe sposoby?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
4102 Posty
Yatsek :)
(Yatsek)
Maniak
factorytka napisał:
Ja żyje w konkubinacie prawie 8 lat.
czyzby to dlatego te Twoje fotki zniknely????
Zgłoś wpis
Oceń wpis:-2  
Odpowiedz   Cytuj
252 Posty
Kaśka N.
(factorytka)
Stały Bywalec
Yatsek napisał:
factorytka napisał:
Ja żyje w konkubinacie prawie 8 lat.
czyzby to dlatego te Twoje fotki zniknely????


nie, po prostu miałam dość 15 wiadomości dziennie w stylu "grzałbym cie jak kucharka bigos"... o losie! Beznadzieja...

A do Jaśka : tak zabezpieczam się tak samo jak mój facet, ,główna zasada brzmi : "nie ufaj nikomu, nawet swoje dupce"
Już wyrosłam ze szczenięcej miłości połączonej z wielkimi ideami. Miłość to miłość a życie to życie, trzeba połączyć sensownie jedno z drugim.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok