Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
reklama | kup tutaj »
Czytali temat:
(1413 niezalogowanych)
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
kinia111 napisał:

Onieśmiela mnie twoja elokwencja...ale bez obaw,takich jak ty, olewam szerokim łukiem,nie pozdr.

zmniejsz łuk, bo po brodzie ci kapie
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
10 Postów
kinga urbanek
(kinia111)
Wiking
jasta102 napisał:
kinia111 napisał:

Onieśmiela mnie twoja elokwencja...ale bez obaw,takich jak ty, olewam szerokim łukiem,nie pozdr.

zmniejsz łuk, bo po brodzie ci kapie

Dobrze,dziadek...martw sie lepiej o swojego wąsa,poza tym czy nie jesteś troche za stary na takie głupie gadki??50 lat na karku a taki głupiutki...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
nie trać czasu, tylko wymyślaj znów coś na swoim poziomie
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
kiedyś wonsy były w modzie. każdy Polack musiał mieć
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
221 Postów

(Veileder)
Stały Bywalec
kinia111 napisał:
Witam Wszystkich!!!
Mam mały problem i bardzo prosiłbym o radę.
Otóż od 2 lat wynajmowałem dom w Bergen.Zgodnie z umową zawartą z norweskim najemcą,złożyłem wypowiedzenie najmu 2 miesiące przed planowanym opuszczeniem lokum.Przez cały okres najmu wypełniałem wszelkie warunki kontraktu,pieniądze(wcale nie małe,bo aż 13000 NOK miesięcznie)przelewałem 1-go każdego miesiąca.Wynajemca w referencjach,które wystawił mi tuż przed opuszczeniem przeze mnie domu,oczywiście opisał mnie w samych superlatywach wymieniając szczegóły najmu.Umowa,którą z nim podpisałem przy wynajmowaniu domu,jasno mówiła że mam wpłacić na jego konto depozyt w wysokości dwu miesięcznego czynszu,oraz wspomniany czynsz za pierwszy miesiąc z góry.Słowem-standard.Zgodziłem się na warunki i wynająłem ten dom.On był zadowolony i ja też.Zgodziliśmy się obaj,że za ostatni miesiąc mieszkania tam nie będę musiał przelewać pieniędzy za czynsz,po prostu odejmiemy kwotę od depozytu.W sumie pozostała więc jego połowa.Nie było też żadnych problemów przy zdawaniu końcowym owego domu.Po oględzinach(bardzo szczegółowych),wynajemca doszedł do wniosku że wszystko jest w jak najlepszym porządku i przesłał mi pozostałą część depozytu.
Od tego momentu zaczęły dziać się cuda.
Oto miesiąc po mojej wyprowadzce i oddaniu mi przez niego depozytu,zadzwonił do mnie z prośbą o szybkie i bardzo pilne spotkanie.Pojechałem więc do niego i ku mojemu zdziwieniu,człowiek ten zaczął oskarżać mnie o zdewastowanie jego mieszkania!
Stwierdził np. że sufit w łazience został zniszczony przeze mnie(farba z sufitu odchodziła w paru miejscach).Wskazał mi też inne usterki rzekomo stworzone z mojej winy...
Powiedział mi,że firma ubezpieczeniowa zażądała abym to ja(!) pokrył koszty naprawy i generalnie całego remontu domu...
Dodam,że dom wynajmował od ponad 10 lat,ja byłem chyba 4 najemcą z kolei.Dom nie był remontowany od ponad 20 lat,co sam mi wspominał...
Usterki które mi wskazał powstają na wskutek normalnego użytkowania,nie chodziło o żadne mechaniczne uszkodzenia.
I tutaj moje pytanie:
czy człowiek ten,ma prawo pozywać mnie do sądu i straszyć wielkimi problemami w norwegi,miesiąc po tym kiedy przejął ode mnie mieszkanie bez żadnych zastrzeżeń,potwierdzając to oddaniem mi depozytu?!
Ja rozumiem że mógł mi to oświadczyć miesiąc przed moim wyprowadzeniem się z tego domu,ale miesiąc po????
Czy ma on jakieś podstawy prawne do wnoszenia sprawy do sądu,tak jak mi to oświadczył,czy jest on tylko zwykłym chciwym naciągaczem który myśli że może ''polaczka'' wykorzystać???!!!
Przepraszam za ten elaborat,ale targają mną cały czas emocje,to działo się dosłownie wczoraj...
Dzięki za odpowiedz,mimo wszystko...


Mozesz bardzo latwo obronic sie mowiac, ze usterki te to "vanlig elde og slitasje" - jest to ujete w prawie lokalowym.

Powodzenia
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
10 Postów
kinga urbanek
(kinia111)
Wiking
Veileder napisał:
kinia111 napisał:
Witam Wszystkich!!!
Mam mały problem i bardzo prosiłbym o radę.
Otóż od 2 lat wynajmowałem dom w Bergen.Zgodnie z umową zawartą z norweskim najemcą,złożyłem wypowiedzenie najmu 2 miesiące przed planowanym opuszczeniem lokum.Przez cały okres najmu wypełniałem wszelkie warunki kontraktu,pieniądze(wcale nie małe,bo aż 13000 NOK miesięcznie)przelewałem 1-go każdego miesiąca.Wynajemca w referencjach,które wystawił mi tuż przed opuszczeniem przeze mnie domu,oczywiście opisał mnie w samych superlatywach wymieniając szczegóły najmu.Umowa,którą z nim podpisałem przy wynajmowaniu domu,jasno mówiła że mam wpłacić na jego konto depozyt w wysokości dwu miesięcznego czynszu,oraz wspomniany czynsz za pierwszy miesiąc z góry.Słowem-standard.Zgodziłem się na warunki i wynająłem ten dom.On był zadowolony i ja też.Zgodziliśmy się obaj,że za ostatni miesiąc mieszkania tam nie będę musiał przelewać pieniędzy za czynsz,po prostu odejmiemy kwotę od depozytu.W sumie pozostała więc jego połowa.Nie było też żadnych problemów przy zdawaniu końcowym owego domu.Po oględzinach(bardzo szczegółowych),wynajemca doszedł do wniosku że wszystko jest w jak najlepszym porządku i przesłał mi pozostałą część depozytu.
Od tego momentu zaczęły dziać się cuda.
Oto miesiąc po mojej wyprowadzce i oddaniu mi przez niego depozytu,zadzwonił do mnie z prośbą o szybkie i bardzo pilne spotkanie.Pojechałem więc do niego i ku mojemu zdziwieniu,człowiek ten zaczął oskarżać mnie o zdewastowanie jego mieszkania!
Stwierdził np. że sufit w łazience został zniszczony przeze mnie(farba z sufitu odchodziła w paru miejscach).Wskazał mi też inne usterki rzekomo stworzone z mojej winy...
Powiedział mi,że firma ubezpieczeniowa zażądała abym to ja(!) pokrył koszty naprawy i generalnie całego remontu domu...
Dodam,że dom wynajmował od ponad 10 lat,ja byłem chyba 4 najemcą z kolei.Dom nie był remontowany od ponad 20 lat,co sam mi wspominał...
Usterki które mi wskazał powstają na wskutek normalnego użytkowania,nie chodziło o żadne mechaniczne uszkodzenia.
I tutaj moje pytanie:
czy człowiek ten,ma prawo pozywać mnie do sądu i straszyć wielkimi problemami w norwegi,miesiąc po tym kiedy przejął ode mnie mieszkanie bez żadnych zastrzeżeń,potwierdzając to oddaniem mi depozytu?!
Ja rozumiem że mógł mi to oświadczyć miesiąc przed moim wyprowadzeniem się z tego domu,ale miesiąc po????
Czy ma on jakieś podstawy prawne do wnoszenia sprawy do sądu,tak jak mi to oświadczył,czy jest on tylko zwykłym chciwym naciągaczem który myśli że może ''polaczka'' wykorzystać???!!!
Przepraszam za ten elaborat,ale targają mną cały czas emocje,to działo się dosłownie wczoraj...
Dzięki za odpowiedz,mimo wszystko...


Mozesz bardzo latwo obronic sie mowiac, ze usterki te to "vanlig elde og slitasje" - jest to ujete w prawie lokalowym.

Powodzenia

Nie bardzo chce mi się z tym człowiekiem wchodzić w polemikę.Chodzi mi po prostu o to,czy może zarzucać mi coś po fakcie,kiedy odebrał mieszkanie ponad miesiąc temu bez żadnych pretensji...pretensje zaczęły się kiedy dowiedział się że firma ubezpieczeniowa nie pokryje mu kosztów naprawy ubytków powstałych na skutek normalnego użytkowania mieszkania...dom zdałem 30 kwietnia,tego samego dnia była jego wizytacja,1 maja przelał mi depozyt.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
483 Posty
Vivid :)
(Vivid)
Wyjadacz
"Podłość ludzka nie zna granic".....Ja bym olał tego norka. Ot zwykła świnia.no...Odpadająca farba na suficie..dobre.....Jak mu było szkoda kasy na np. malarza...i sam pędzlem sufit popaćkał..to ma efekty.. .Chybaże opalałes mu sufit suszarka
A swinia.no kase tylko do kieszeni pchac chce...a eksploatacje to albo ubepieczenie albo najemca pokryje.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1635 Postów
Maniak
kinia111 napisał:
Veileder napisał:
kinia111 napisał:
Witam Wszystkich!!!
Mam mały problem i bardzo prosiłbym o radę.
Otóż od 2 lat wynajmowałem dom w Bergen.Zgodnie z umową zawartą z norweskim najemcą,złożyłem wypowiedzenie najmu 2 miesiące przed planowanym opuszczeniem lokum.Przez cały okres najmu wypełniałem wszelkie warunki kontraktu,pieniądze(wcale nie małe,bo aż 13000 NOK miesięcznie)przelewałem 1-go każdego miesiąca.Wynajemca w referencjach,które wystawił mi tuż przed opuszczeniem przeze mnie domu,oczywiście opisał mnie w samych superlatywach wymieniając szczegóły najmu.Umowa,którą z nim podpisałem przy wynajmowaniu domu,jasno mówiła że mam wpłacić na jego konto depozyt w wysokości dwu miesięcznego czynszu,oraz wspomniany czynsz za pierwszy miesiąc z góry.Słowem-standard.Zgodziłem się na warunki i wynająłem ten dom.On był zadowolony i ja też.Zgodziliśmy się obaj,że za ostatni miesiąc mieszkania tam nie będę musiał przelewać pieniędzy za czynsz,po prostu odejmiemy kwotę od depozytu.W sumie pozostała więc jego połowa.Nie było też żadnych problemów przy zdawaniu końcowym owego domu.Po oględzinach(bardzo szczegółowych),wynajemca doszedł do wniosku że wszystko jest w jak najlepszym porządku i przesłał mi pozostałą część depozytu.
Od tego momentu zaczęły dziać się cuda.
Oto miesiąc po mojej wyprowadzce i oddaniu mi przez niego depozytu,zadzwonił do mnie z prośbą o szybkie i bardzo pilne spotkanie.Pojechałem więc do niego i ku mojemu zdziwieniu,człowiek ten zaczął oskarżać mnie o zdewastowanie jego mieszkania!
Stwierdził np. że sufit w łazience został zniszczony przeze mnie(farba z sufitu odchodziła w paru miejscach).Wskazał mi też inne usterki rzekomo stworzone z mojej winy...
Powiedział mi,że firma ubezpieczeniowa zażądała abym to ja(!) pokrył koszty naprawy i generalnie całego remontu domu...
Dodam,że dom wynajmował od ponad 10 lat,ja byłem chyba 4 najemcą z kolei.Dom nie był remontowany od ponad 20 lat,co sam mi wspominał...
Usterki które mi wskazał powstają na wskutek normalnego użytkowania,nie chodziło o żadne mechaniczne uszkodzenia.
I tutaj moje pytanie:
czy człowiek ten,ma prawo pozywać mnie do sądu i straszyć wielkimi problemami w norwegi,miesiąc po tym kiedy przejął ode mnie mieszkanie bez żadnych zastrzeżeń,potwierdzając to oddaniem mi depozytu?!
Ja rozumiem że mógł mi to oświadczyć miesiąc przed moim wyprowadzeniem się z tego domu,ale miesiąc po????
Czy ma on jakieś podstawy prawne do wnoszenia sprawy do sądu,tak jak mi to oświadczył,czy jest on tylko zwykłym chciwym naciągaczem który myśli że może ''polaczka'' wykorzystać???!!!
Przepraszam za ten elaborat,ale targają mną cały czas emocje,to działo się dosłownie wczoraj...
Dzięki za odpowiedz,mimo wszystko...


Mozesz bardzo latwo obronic sie mowiac, ze usterki te to "vanlig elde og slitasje" - jest to ujete w prawie lokalowym.

Powodzenia

Nie bardzo chce mi się z tym człowiekiem wchodzić w polemikę.Chodzi mi po prostu o to,czy może zarzucać mi coś po fakcie,kiedy odebrał mieszkanie ponad miesiąc temu bez żadnych pretensji...pretensje zaczęły się kiedy dowiedział się że firma ubezpieczeniowa nie pokryje mu kosztów naprawy ubytków powstałych na skutek normalnego użytkowania mieszkania...dom zdałem 30 kwietnia,tego samego dnia była jego wizytacja,1 maja przelał mi depozyt.



Jezeli masz podpisany przez wlasciciela protokol odbioru mieszkania, domu i koles wyplacil kaucje bez jakichkolwiek roszczen, moze delikatnie mowiac, pocalowac cie w tylek . Mialem podobna sytuacje, po 3 miesiacach babeczka stwierdzila ze zniszczylem jej parkiet zalewajac woda i ze mam zaplacic za wymiane...wysmialem ja...i na tym sie skonczylo. Myslala, ze sie przestrasze sprawy w sadzie.

Nie daj sie wyrolowac, tylko czy masz na papierze podpis, ze oddales mieszkanie bez jakichkolwiek zastrzezen...?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
Oddal ci pieniadze (depozyt), wiec uznal, ze wszysto jest w porzadku. Nie masz sie wiec czym martwic. Zeby wyciagnac teraz od ciebie teraz pieniadze musialby sie ten pan zwrocic do sadu. A adwokat nie jes akurat tani (1500-3000NOK za godzine), a i sprawa jest taka, ze mysle, ze by przegral. Jezeliby przegral to musi zaplacic rowniez za twojego adwokata jak i za inne sprawy zwiazane z sadem. Ryzyko ze przegra, jest w kazdym razie tak duze, ze nie sadze, ze do tego dojdzie. Wiec sumujac, to jest tyko straszenie i proba wyciagniecia od ciebie pieniedzy w typie, moze jak go postrasze to sie uda. Wiec wszystkiego sie wypieraj i nic mu nie plac. Pamietaj, jezeli mu zaplacisz, to tak jak bys sie przyznal do zdewastowania.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
10 Postów
kinga urbanek
(kinia111)
Wiking
BiZi napisał:
kinia111 napisał:
Veileder napisał:
kinia111 napisał:
Witam Wszystkich!!!
Mam mały problem i bardzo prosiłbym o radę.
Otóż od 2 lat wynajmowałem dom w Bergen.Zgodnie z umową zawartą z norweskim najemcą,złożyłem wypowiedzenie najmu 2 miesiące przed planowanym opuszczeniem lokum.Przez cały okres najmu wypełniałem wszelkie warunki kontraktu,pieniądze(wcale nie małe,bo aż 13000 NOK miesięcznie)przelewałem 1-go każdego miesiąca.Wynajemca w referencjach,które wystawił mi tuż przed opuszczeniem przeze mnie domu,oczywiście opisał mnie w samych superlatywach wymieniając szczegóły najmu.Umowa,którą z nim podpisałem przy wynajmowaniu domu,jasno mówiła że mam wpłacić na jego konto depozyt w wysokości dwu miesięcznego czynszu,oraz wspomniany czynsz za pierwszy miesiąc z góry.Słowem-standard.Zgodziłem się na warunki i wynająłem ten dom.On był zadowolony i ja też.Zgodziliśmy się obaj,że za ostatni miesiąc mieszkania tam nie będę musiał przelewać pieniędzy za czynsz,po prostu odejmiemy kwotę od depozytu.W sumie pozostała więc jego połowa.Nie było też żadnych problemów przy zdawaniu końcowym owego domu.Po oględzinach(bardzo szczegółowych),wynajemca doszedł do wniosku że wszystko jest w jak najlepszym porządku i przesłał mi pozostałą część depozytu.
Od tego momentu zaczęły dziać się cuda.
Oto miesiąc po mojej wyprowadzce i oddaniu mi przez niego depozytu,zadzwonił do mnie z prośbą o szybkie i bardzo pilne spotkanie.Pojechałem więc do niego i ku mojemu zdziwieniu,człowiek ten zaczął oskarżać mnie o zdewastowanie jego mieszkania!
Stwierdził np. że sufit w łazience został zniszczony przeze mnie(farba z sufitu odchodziła w paru miejscach).Wskazał mi też inne usterki rzekomo stworzone z mojej winy...
Powiedział mi,że firma ubezpieczeniowa zażądała abym to ja(!) pokrył koszty naprawy i generalnie całego remontu domu...
Dodam,że dom wynajmował od ponad 10 lat,ja byłem chyba 4 najemcą z kolei.Dom nie był remontowany od ponad 20 lat,co sam mi wspominał...
Usterki które mi wskazał powstają na wskutek normalnego użytkowania,nie chodziło o żadne mechaniczne uszkodzenia.
I tutaj moje pytanie:
czy człowiek ten,ma prawo pozywać mnie do sądu i straszyć wielkimi problemami w norwegi,miesiąc po tym kiedy przejął ode mnie mieszkanie bez żadnych zastrzeżeń,potwierdzając to oddaniem mi depozytu?!
Ja rozumiem że mógł mi to oświadczyć miesiąc przed moim wyprowadzeniem się z tego domu,ale miesiąc po????
Czy ma on jakieś podstawy prawne do wnoszenia sprawy do sądu,tak jak mi to oświadczył,czy jest on tylko zwykłym chciwym naciągaczem który myśli że może ''polaczka'' wykorzystać???!!!
Przepraszam za ten elaborat,ale targają mną cały czas emocje,to działo się dosłownie wczoraj...
Dzięki za odpowiedz,mimo wszystko...


Mozesz bardzo latwo obronic sie mowiac, ze usterki te to "vanlig elde og slitasje" - jest to ujete w prawie lokalowym.

Powodzenia

Nie bardzo chce mi się z tym człowiekiem wchodzić w polemikę.Chodzi mi po prostu o to,czy może zarzucać mi coś po fakcie,kiedy odebrał mieszkanie ponad miesiąc temu bez żadnych pretensji...pretensje zaczęły się kiedy dowiedział się że firma ubezpieczeniowa nie pokryje mu kosztów naprawy ubytków powstałych na skutek normalnego użytkowania mieszkania...dom zdałem 30 kwietnia,tego samego dnia była jego wizytacja,1 maja przelał mi depozyt.



Jezeli masz podpisany przez wlasciciela protokol odbioru mieszkania, domu i koles wyplacil kaucje bez jakichkolwiek roszczen, moze delikatnie mowiac, pocalowac cie w tylek . Mialem podobna sytuacje, po 3 miesiacach babeczka stwierdzila ze zniszczylem jej parkiet zalewajac woda i ze mam zaplacic za wymiane...wysmialem ja...i na tym sie skonczylo. Myslala, ze sie przestrasze sprawy w sadzie.

Nie daj sie wyrolowac, tylko czy masz na papierze podpis, ze oddales mieszkanie bez jakichkolwiek zastrzezen...?


Wiesz,mam podpisane przez niego referencje,w których napisał że wszystko jest w jak najlepszym porządku.Poza tym dowiedziałem się też od prawnika,że moment w którym oddał mi pieniądze z depozytu uznaje się za zakończenie umowy.
Dzięki wielkie za odpowiedzi i podpowiedzi!!!!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok