Drodzy, może to nie jest miejsce ani czas, ale chciałabym się z wami podzielić pewna przykra sytuacja, która mnie spotkała w dniu wczorajszym na proteście w Oslo. Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że pękam z dumy, że było tyle polskich flag. Pokazaliśmy nasze ogromne wsparcie i to chwyta za serce. Żałuje, że nie było nas jeszcze więcej. Całym sercem jestem z Ukrainą, mam stamtąd wielu przyjaciół, o których się martwię. Pochodzę z Warszawy i Ukraińcy stali się naszymi sąsiadami w tym wielkim mieście. Częścią naszej społeczności. Wspaniali, otwarci, bardzo pracowici ludzie. Po prostu braćmi i siostrami, dlatego tak bardzo teraz my Polacy chcemy im pomagać. Bo czujemy, że tak naprawdę jesteśmy tym samym- Słowianami, sąsiadami, często nawet rodzinami. Dlatego powinniśmy zapomnieć o wszystkim, co kiedykolwiek nas podzieliło w historii ze względu na naszych głupich polityków. Np. O Stefanie Banderze, ludobójcy ponad 100 tysięcy niewinnych polskich cywili. Nigdy nie powinniśmy wracać do tamtych czasów, ani do symboliki tamtych czasów. Ale jak zobaczyłam wczoraj na proteście flagę banderowców to zwyczajnie pękło mi serce... nie potrafiłam zrozumieć. Dlaczego? Moi przyjaciele organizują pomoc, moi rodzice udostępnili swoje mieszkanie, ja wpłaciłam na zbiórkę ostatnią kase, chociaż średnio mi się ostatnio wiedzie. Bo tak trzeba. Bo jesteśmy sąsiadami. Podeszłam do tego człowieka i zapytałam czemu używa tej akurat flagi, przecież jego kraj ma taka piękna, że nie powinien używać symboliki nazistowskiej, historycznie przykrej dla innych. Pełna kultura. I wiecie co? Gość mi napluł w twarz. Gdybym była sama prawdopodobnie by się na mnie rzucił. Był bardzo agresywny. A do tego broniła go jeszcze jakaś kobieta. Zmiotło mnie to z ziemi. Później stanęła w mojej obronie pewna bardzo miła Ukrainka (perfekcyjnie mówiąca po polsku, serdecznie ją pozdrawiam, jeśli jakimś cudem będzie to czytać), uspokoiła typa, i wytłumaczyła mi ze z gościem jest cos nie-tak. Ok. Tylko czemu nikt inny nie zareagował, a inna kobieta jeszcze na mnie napadła. Nie rozumiem. Później przez godzinę patrzyłam jak tuż za flaga OUN-B szły polskie flagi. Nie rozumiem czemu nikt na to nie reaguje, że nikt nie ma odwagi. Może, gdyby podeszli panowie, a nie jedna kobieta, to reakcja tego człowieka byłaby inna. Nie tak agresywna. Jesteśmy na progu globalnego konfliktu, a wszyscy i tak jesteśmy znieczuleni na to, co dzieje się dookoła. Drodzy, pamiętajmy. Brak reakcji jest przyzwoleniem. Wyrażam jednak wielką nadzieję, że na kolejnym proteście w Oslo będzie nas więcej. Na sobotnim praktycznie nie było norweskich flag, więc pokażmy, że my Polacy doskonale rozumiemy czym jest wojna, że nie ma na nią więcej naszego przyzwolenia, że granice nie mają znaczenia, gdy ginie człowiek, że nie zostawiamy naszych braciach w biedzie, kiedy nas najbardziej potrzebują. Pamiętajmy też, że teraz oni oddają swoje życia również za naszą wolność- dobrze by było byśmy wszyscy zdali sobie z tego wreszcie sprawe. Слава Україні!