Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Tania siła robocza czy profesjonalista: „polakk” to już nie tylko narodowość - Norwegia

1 Post
Redaktor
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Steinhugger
(Steinhugger)
Wiking
Mieszkam tutaj od ponad 10 lat. Tutaj teksty typu "nie wyglądasz na Polaka", "nie mówisz z polskim akcentem" itd. to w oczach sporej części tubylców komplementy
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 7  
Odpowiedz   Cytuj
277 Postów
W Polsce przerabiamy w przyspieszonym tempie sytuację podobna do tej która jest w Norwegii od wielu lat. Najpierw pojawili się w zauważalnej ilości pracownicy ze wschodu, przyjęci pozytywnie i z pewnym zdziwieniem że wykonują za małe pieniądze dobrą robotę. Stopniowo jednak poszczególne osoby zaczynają widzieć negatywne zjawiska typu: na pytanie o coś nagle otrzymujemy odpowiedź w nie zawsze zrozumiałej mieszaninie języków, widzimy kogoś z zagranicy zatrudnionego na stronie stanowisku na którym wiedzielibyśmy siebie, wszędzie spotykamy młodych nieźle ubranych ludzi zachowujących się swobodnie i bez kompleksów. Frustracja rosnie. Łatwiej jest krytykować niż chwalić .
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 19  
Odpowiedz   Cytuj
639 Postów
Josef Satan
(Satan)
Wyjadacz
Steinhugger napisał:
Mieszkam tutaj od ponad 10 lat. Tutaj teksty typu "nie wyglądasz na Polaka", "nie mówisz z polskim akcentem" itd. to w oczach sporej części tubylców komplementy

Wzmozone kontakty z pracownikami z Polski sa od lat 80. Pierwsi pracownicy to zbieracze truskawek i malowacze domow.
Pocztkowo byli to mlodzi ludzie, najczewciej studenci. Oni robili dobre wrazenia - pracowici i rzetelni.
Pozniej przyszly nowe czasy, lata 2000. Najpierw przedsiebiorczy ludzie, pozniej przedsiebiorczy nieudacznicy i na koniec juz tylko nieudacznicy majacy wysokie pojecie o swoich kwalifikacjach. Zdarzaja sie perelki - prawdziwi fachowcy.
Ale...owi nieudacznicy z wysokim mniemaniem o sobie i wyczuwalna pogarda dla norwegow nie sa w stanie sobie zaskarbic sympatii. Watpie, ze innych krajach jest inaczej.

Polak budowlaniec to najczesciej odmiennie pachnacy osobnik plci macho, czesto bezzebny ale za to dobrze uwlosiony. Umie dobrze przeklinac, jesc na smierdzaco oraz nie zna zadnego innego jezyka oprocz swego matczynego. Wszelki proby kontaktu z nim spelzaja na niczym, bo jego komunikatywny angielski polega na znaniu slow "job", "yes" oraz, w porywach, zwrotu "thank you"
Uwaza, ze kultura innego kraju mija sie z celem a kazda (jego zdaniem niepotrzebna) odmiennosc od stanu mu znanego zasluguje na obszczekanie.

Robote partaczy (moze dlatego w kraju nie znalazl pracy?) zwalajac wine oczywiscie na innych. Wspolpracujacych z nim tubylcow traktuje jak osoby uposledzone (durnowate skalniaki nie zasluguja na jego dumna uwage). Jedynie szef zasluguje na jego starania (stara mu sie podlizywac, choc najchetniej wbilby mu noz w plecy).

I tak nasz rodak nieudacznik spedza swoje zycie w Norwegii. Narzeka na wszystko, integrowac sie nie chce. Rzeczywistosci nie rozumie, albo ja rozumie alternatywnie, wiec ja goraco nienawidzi.

Mnie kiedys moje dziecko powiedzialo ( okolo 10 lat temu) "ty nie jestes polakk, bo przeciez nie jestes snekker".
Rozbawilo mnie to do lez....dzieci Maja swoje wlasne, bardzo trafione obserwacje.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -6  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Uszatek
(Uszatek)
Wiking
Bardzo się cieszę że Polacy wnoszą wiele do Norwegii, przyczynią się do rozwoju języka oraz gospodarki. Trzeba przypomnieć że wzięliśmy udział w rozwoju kraju począwszy od najprostszych prac gdyż nie było wystarczająco rąk do pracy a te które były to albo nie chciały albo nie potrafiły.
"Lepsze" stanowiska często są trzymane dla ludzi z kręgu znajomych czy rodziny niestety w kulturze o tak dużym braku zaufania nie poszukuję się ludzi wykwalifikowanych ale tych którzy mogą objąć pewne stanowisko i nie będą gryzły ręki która karmi.
Nie uważam aby pracownik budowlany był człowiekiem gorszej kategorii od osoby która pracuje w sklepie, banku czy szkole. Jeżeli macie takie odczucia to wynika z waszych kompleksów i puki z nimi nie poradzicie wszelkiego typu artykuły że słowem Polak będą w was uderzały.
Jeśli lokalni tubylcy krytykują imigrantów to trzeba by się zachować co ich boli i w jakiej kwestii bo najłatwiej jest wyśmiać kogoś kto ma jakąś łatę przylepiona więc co tam można dołożyć kolejną. Dzieci mają tak w szkole w każdej grupie rówieśników znajdzie się ktoś z kogo można się pośmiać bez znaczenia czy zawsze jest z czego.
Ostatnia kwestia to krytykującym imigrantów trzeba by polecić próby życia w innym kraju i ewentualnie w tedy ocenić ich zmagania.
Czas mija rynek się rozwija a wymagania wzrastają dzieci Imigrantów za chwilę będą gotowe aby stanąć równo na linii​ startu z potomkami ludności tubylcze. Potrzeba jedynie kilka kolejnych latach aby zaobserwować zmiany. Jakie i czy na lepsze?
Czas pokaże ale jest to również zależne od ingerencji rządów gdzie i jak ingerują.
Tworzy się różne trendy od tolerancji po społeczne akceptuję zboczeń co ma wpływ na zanik rodzin wartości oraz tożsamości zaś zagubieni ludzie próbują się odnaleźć w świecie materialnym.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 30  
Odpowiedz   Cytuj
296 Postów

(3sort)
Stały Bywalec
Satan napisał:
Steinhugger napisał:
Mieszkam tutaj od ponad 10 lat. Tutaj teksty typu \"nie wyglądasz na Polaka\", \"nie mówisz z polskim akcentem\" itd. to w oczach sporej części tubylców komplementy
Wzmozone kontakty z pracownikami z Polski sa od lat 80. Pierwsi pracownicy to zbieracze truskawek i malowacze domow.
Pocztkowo byli to mlodzi ludzie, najczewciej studenci. Oni robili dobre wrazenia - pracowici i rzetelni.
Pozniej przyszly nowe czasy, lata 2000. Najpierw przedsiebiorczy ludzie, pozniej przedsiebiorczy nieudacznicy i na koniec juz tylko nieudacznicy majacy wysokie pojecie o swoich kwalifikacjach. Zdarzaja sie perelki - prawdziwi fachowcy.
Ale...owi nieudacznicy z wysokim mniemaniem o sobie i wyczuwalna pogarda dla norwegow nie sa w stanie sobie zaskarbic sympatii. Watpie, ze innych krajach jest inaczej.
Polak budowlaniec to najczesciej odmiennie pachnacy osobnik plci macho, czesto bezzebny ale za to dobrze uwlosiony. Umie dobrze przeklinac, jesc na smierdzaco oraz nie zna zadnego innego jezyka oprocz swego matczynego. Wszelki proby kontaktu z nim spelzaja na niczym, bo jego komunikatywny angielski polega na znaniu slow \"job\", \"yes\" oraz, w porywach, zwrotu \"thank you\"
Uwaza, ze kultura innego kraju mija sie z celem a kazda (jego zdaniem niepotrzebna) odmiennosc od stanu mu znanego zasluguje na obszczekanie.
Robote partaczy (moze dlatego w kraju nie znalazl pracy?) zwalajac wine oczywiscie na innych. Wspolpracujacych z nim tubylcow traktuje jak osoby uposledzone (durnowate skalniaki nie zasluguja na jego dumna uwage). Jedynie szef zasluguje na jego starania (stara mu sie podlizywac, choc najchetniej wbilby mu noz w plecy).
I tak nasz rodak nieudacznik spedza swoje zycie w Norwegii. Narzeka na wszystko, integrowac sie nie chce. Rzeczywistosci nie rozumie, albo ja rozumie alternatywnie, wiec ja goraco nienawidzi.
Mnie kiedys moje dziecko powiedzialo ( okolo 10 lat temu) \"ty nie jestes polakk, bo przeciez nie jestes snekker\".
Rozbawilo mnie to do lez....dzieci Maja swoje wlasne, bardzo trafione obserwacje.


Z przykroscia...........ale musze przyznac racje
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -3  
Odpowiedz   Cytuj
106 Postów

(torsdag4)
Początkujący
Steinhugger napisał:
Mieszkam tutaj od ponad 10 lat. Tutaj teksty typu "nie wyglądasz na Polaka", "nie mówisz z polskim akcentem" itd. to w oczach sporej części tubylców komplementy

Tez mialem tak ostatnio w robocie ale po miesiacu jak jeden przyszedl mi sie zwierzyc ze Ci polacy sa tacy smieszni, ze nic nie gadaja tylko pracuja, oraz tylko first price wszedzie w sklepie to jak mu powiedzialem ze tez jestem polakiem to juz sie do mnie nic nie odezwal do dzis ...ale mina byla jego bezcenna
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 3  
Odpowiedz   Cytuj
150 Postów

(slawekg83)
Stały Bywalec
Nie wyglądacie na Polaka to pewno was za Rumunów mają , i tak polski budowlaniec nic nie umie i tylko wdupcza firstprisa . Jak ta polską szlachta pracownicza włada biegle po norwesku na miotle lub w magazynie albo na jakiejś przetwórni za mniej jak 200 nok na godzinę . W firmie budowlanej co pracuję też nas wszyscy za waszych polloków mają bo jesteśmy Polakami . Jest i chłop co nie w pień po norwesku nie umie a i przeważnie na firstprisa kupuje i myślicie że to ma jakieś znaczenie , tu się liczy fach i aby zarobić prawie 300 nok na godzinę to go potrzeba mieć. Język jest bardzo ważny tylko połowa budowlańców włada biegle polskim
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
23 Posty
Michal Cichorek
(Satokh)
Wiking
Kto to pisał? Bo piszą, za masło jest maślane, a cebula cebulasta. Nie trzeba być naukowcem, żeby ogarnąć fakt, że znajomość języka kraju w którym się mieszka ułatwia życie. Ten temat zresztą co chwilę się przewija tak samo jak "znajomość" angielskiego w stopniu komunikatywnym. Nie chcemy się asymilować, uczyć i doszkalać. Pracujemy ciężko i dobrze często ucząc się nowych zawodów od podstaw. Są oczywiście "asy", które potrafią tylko partaczyć i narzekać, że ktoś się czepia ich zajebistości. Tak jak w każdej grupie społecznej.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 2  
Odpowiedz   Cytuj
277 Postów
Steinhugger napisał:
Mieszkam tutaj od ponad 10 lat. Tutaj teksty typu "nie wyglądasz na Polaka", "nie mówisz z polskim akcentem" itd. to w oczach sporej części tubylców komplementy
Czasem jak mam lenia i nie wymienie na czas kombinezonu i nie gole sie z tydzien to sam widze, ze nie wyrozniam sie wsrod norweskich kolegow. Ale tylko do czasu az sie odezwe. Zabawne jest patrzec na ich reakcje na moj fantastyczny akcent - maja mine jakbym odezwal sie po chinsku.
Raz w Hiszpanii jak poprosilem Norwegow przy ktorych plazowalismy kilka dni z rzedu, przyznali ze z mojej gadki z zona (po polsku oczywiscie) wzieli nas za Wlochow, he he.
I raz, juz w Norwegii, za Fina "mowiacego calkiem dobrze po szwedzku".
A tak w ogole to cieszy mnie ze wygladam i brzmie jak Polak.
Pozdrawiam
PS. Oczywiscie chcialbym potrafic mowic jak rodowity Norweg, ale udaje mi sie to bardzo rzadko. Grzybym przesadzil , moglbym co najwyzej uzyskac akcent calego swiata czyli zaden.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 3  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok