Piękne odpowiedzi,lecz to tylko słowa wypowiedziane przez pracowników z BV, mijające się w większosci przypadków z ich postępowaniem i dalszymi słowami w odpowiedzi jako, że sprawa była szczególna,gdyż stan był krytyczny w danej rodzinie a decyzje ostateczne. 1. W rodzinie bliźniaków ,uczono dzieci języka Norweskiego,aby w nim zeznawały dzieci. 2. Kobieta z dziećmi otrzymała pomoc od BV, gdy wyprowadziła się od męża z dziećmi. W zamian miała dostarczyć potwierdzenie wniesionej separacji do BV. Kiedy to dostrczyła , BV na podstawie tego postanowiło odebrać jej dzieci.Jedno wywiozła do Polski, drugie 4l zostało zabrane z przedszkola i umieszczone w rodzinie zastępczej. 3. Babcia Józia do dzis po smierci córki w Norwegii, nie dostała wnuczka pod swoją opiekę, ani nikt inny z rodziny zamieszkujący w Polsce. 4. Inna kultura i wychowanie dzieci przez rodziny zamieszkujące w Norwegii, są najczęstszym powodem pozbawienia tych rodzin dzieci, jak w przypadku rodziny z Indii. 5.Bez względu na tok prowadzonej sprawy ,BV występuje o umieszczenie dzieci do laty 18, w przypadku rodziny bliźniaków i wyroku Sądu oddania dzieci rodzicom, BV nie akceptowało wyroku Sądu, i nie wydali dzieci ,zas dopracowano sprawę aby je zatrzymać.Dzieci te zostały rozdzielone i umieszczone w osobnych rodzinach zastępczych, jak też kilkakrotnie zmieniano rodzinę jednemu z nich. Miom zdaniem gdyby tak było jak wypowiadały się panie z BV, nie byłoby tyle rodzin zrozpaczonych, bezradnych i szukających pomocy przez media, gdzie z roku na rok dzieci odebranych przybywa, a powody odebrania dzieci ,znajdują się później.Nie daję też wiary,jak w swoim przypadku,aby BV informowało rodziny o decyzjach odebrania dzieci,to przychodzi na rodziny jak złodziej ,przychodzi po nie swoje rzeczy,z różnicą że rzeczy skradzione nie mają takiej wartosci ,jak nasze dzieci.