PepsiCo zatrudnia według danych Great Place to Work poniżej 50 osób w całej Norwegii.
Jakim bardzo upośledzonym umysłowo trzeba być i jak kompletnie nie znać branży HR żeby coś takiego przyjąć i zaakceptować???
To skąd biorą się wszystkie inne osoby [kilka tysięcy] w Norwegii które pracują dla PepsiCo? Oczywiście wiadomo, skąd się biorą, jak wyglądają ich umowy i jak są miesiąc w miesiąc rąbani na wypłatach w takie jedno miejsce poniżej odcinka lędźwiowo-krzyżowego...
Dlaczego na pierwszym miejscu rankingu nie znalazły się więc takie firmy jak na przykład nazwijmy ją "Wojtuś Bygg Cwany"? Wojtuś ma działalność jednoosobową. Nikogo nie zatrudnia, bierze wyłącznie podwykonawców. Którym nie płaci. Zatrudnia też z łapanki Polaków-czarnuchów, którym płaci po 50 kr za godzinę. Wojtuś mieszka w wynajętych 120m2 na Frogner, jeździ Mercedesem 500 i przytula średnio z roku po 250.000,- kr netto miesięcznie. Minimum. I na papierze jest jedynym pracownikiem firmy.
Podsumujmy więc: każdy pracownik "Wojtuś Bygg Cwaniak" ma wynajęty i opłacany przez firmę luksusowy ponad stu metrowy apartament, Mercedesa500 do nieograniczonej dyspozycji i zarobki minimum ćwierć miliona koron miesięcznie I TO NETTO!!!
Czyż to nie jest świetny pracodawca?
To właśnie pomyślałem, gdy przeczytałem iż cały koncern PepciCo zatrudnia w Norwegii poniżej 50 osób.
Jak Norwegowie coś zbadają i wyciągną wnioski, to Monty Python odpada w przedbiegach.