marcemil napisał:
Oczywiście że bycie mamą to wielkie przyżycie i zmiana nastawiania do świata - ale bez przesady, matki polki nei mogą pojąć jednego - że jej dziecko jest bwyjatkowe tylko dla niej, a ona na siłę próbują to udowodnić calemu światu - tak nie jest i tyle - dzieci są fajne - ale tylko swojetak mi sie teraz przypomnieli moi byli sasiedzi...powiedzmy,ze pani Zosia i pan Henio...obydwoje po 50 ,czworo odchowanych dzieci..dwie corki zamęzne ale jedna mieszkająca z rodzicami bo...to zły zięć był

na cała ta familie pracuje pan Henio juz od dobrych kilkunastu lat za granicą...od kiedy pamietam pani Zosia zawsze obcieta na pazia albo trwała afro w spodnicy po kostki oczywiscie słusznej tuszy..zasapana,zagoniona z siatami w reku i dzieciakami przy spodnicy... na dokładke drząca gebe na cała dzielnice jak na swoich tak i na obcych

no i jak sie Henio wyrwał z tego raju to chłopina odzył ale traktowali go jak maszynke do robienia pieniedzy...ciagle mało...dzieciaki z ledwoscia pokonczyli zawodowki bo przeciez taty nie było i brak autorytetu wiec nie ma sie co dziwic,ze sie chłopcy zniechecili

słowa Zosi,no ale ktos musiał na ta rodzine zarabiac
na pytanie dlaczego nie pojedzie do meza odpocząc,pobyc z nim ciagle ta sama spiewka...bo przeciez ma dzieci

i wnuki i jak jej nie bedzie chociaz tydzien to nie dadza rady a zreszta ma prac mezowskie skarpety i mu obiadki pichcic...on sie juz przyzwyczaił do takiego zycia a dzieci niestety dalej wymagaja mamusi

jako ze z synów wykształceniem, pracy w Polsce nie ma wiec sie pytam dlaczego nie pojada do ojca....i wiecie co...odpowiedz mnie zamurowała...a po co sie dzieci maja szwendac po swiecie,jeszcze cos im sie stanie,tyle sie słyszy w telewizji...niech siedza w domu starczy,ze stary pracuje...pozatym jest to bardzo miła ,serdeczna kobieta