Szanowni cierpiętnicy!!!!
Jeśli ktos przyjeżdża do kraju którego języka nie zna,nie zna też żadnego inego języka poza swoim ojczystym to naraża się na oszustwo.To,że norki oszukują polaków to prawda,wykorzytują fakt ,że system opierał się na zaufaniu do pracodawcy oraz fakt,że polak za cholerę nie rozumie się w przepisach.....tak więc póki robotnik z Polski będzie tumanem porozumiewającym się na migi lub 10-cioma słowami w łamanym angielskim,póty będą norki oszukiwac go na kazdy możliwy sposób.....Dalej ,ilu z przyjeżdżających tu jest FACHOWCAMI???No ilu?Prawie żaden,w większości są to tzw złote rączki ,a jakby biegli w naprawach nie byli to wg prawa norweskiego sa ROBOTNIKAMI NIEWYKWALIFIKOWANYMI !!!To,że pracodawca wpisuje im w umowie jakiś fach to nic,a le to nic nie znaczy bo dalej są grunnarbeiderami...za 132,50 bo tyle aktualnie wynosi minimalna stawka dla takiej osoby.Oczywiście ktoś ma papiery czeladnicze,ale to dalej nie daje mu tytułu fachowca gdyż nie posługuje się jezykiem pozwalającym mu na realizację swej wiedzy ergo należy zdawać sobie sprawę w jakie warunki się pakuje i nie oczekiwać cudów lecz szukać wiedzy o przepisach...tyle,że przybywający tu oczekuję,ze inni polacy ,mieszkający tu dłużej sa zobowiązani udzielić mu pomocy w każdym stopniu,a niby dlaczego?!?!?Dlaczego nie robią afer ludzie ,którzy znają język ,mają jakiś fach?BO nie ma możliwości ich oszukać....natomiast ci "specjaliści" gnieżdżący się po kilku,kilkunastu w mieszkaniach,kurwujacy na prawo i lewo,zawsze mają źle,zawsze sa oszukani....z pewnością gdyby pracowali w Polsce ,też mieli by wciąż jakieś ale do pracodawcy,systemu,itd,itp......Dla norków zawsze będziemy małpami z ziemianek bo oni sami ledwo co wystawili łebki ze swoich,70-80 procent tej nacji to prostaki, tyle ,ze oni są u siebie , znają języki obce(znajdź norka ,który nie zna angielskiego?!),a polacy są dziadami proszalnymi i będa póki sami nie zaczną się cywilizować czyli wchodzić w społeczeństwo kraju w którym pracują....już jeden z moich przedmówców popisał się podobnymi jak zarzucane w tym artykule norkom ,cechami ,a to ,sam wymienił kilka narodowości jako niższe od swojej...a czy na pewno białorusini czy egipcjanie to jakas niższa rasa od polaczków?!?!?I już wszystko w temacie....asymilujcie się z norwegami,uczcie się języka,zwyczajów, to i oni będą was inaczej traktować....niby czego oczekiwaliście?że co ,że będą was tulić i głaskać bo chciało sie wam do roboty przyjechać?!?!?a prosił was kto?!Sam hakuję tu od 7 lat ,wkułem język norweski(notabene prosty jak schemat cepa) i mam w dupie czy dany norek mnie toleruje czy nie bo w każdej chwili gdy próbuje mnie obrazić mogę mu nawtykać w jego ojczystym języku ,a potem rzucić w pysk kilka paragrafów jego własnej konstytucji ,która karnie zabrania segregacji rasowej i narodowościowej.....jak ja mogłem to i każdy inny leń może .....tyle że zamiast walić piwko po robocie trza przysiąść fałdów i wbić do opornego łba trochę słówek i regułek by nie być obywatelem gorszej kategorii....spróbujcie zrozumieć,ze norki mają kompleks niższości względem nawet polaków....bo oni mniemali,ze POlska to taki skansen z lepiankami zamieszkanymi przez matołków....potem okazało się,ze jest wielu wykształconych,mądrych i co najważniejsze ZARADNYCH życiowo,którzy potrafią pobić na łeb norków przy byle okazji....więc jeśli mają takiego "prostaczka" co za parę koron robi,to nie myślą ,że to dlatego ,że akurat nie ma co żreć i gdzie mieszkać lecz szybciutko dorabiają sobie ideologię ,że to cały naród takich .....a na koniec dodam jedno:może by tak skończyć z ciągłym żądaniem pomocy.....przecież to dorośli ludzie,jeśli godzą się na jakieś warunki to niech ponosza pełną odpowiedzialność za swe czyny,jeśli godzą sie na głodowe stawki to dlaczego potem latają z płaczem,że za tyle robili?!Bo co ? nie było innej pracy? no to jest odpowiedź!więc nalezy szukać innej lepszej ,a potem kopnąc w dupę tego co płacił mniej i iść do lepszej ,a nie pyskowac ,ze było się oszukanym....co? pod bronią podppisywali umowę? nie ,sami godzili się na takie warunki....Ja też hakowałem za śmieszne pieniądze i kułem wiedzę,teraz mam dobrze płatną prace w norweskiej firmie,moja żona również i odcinamy kupony od tego czasu gdy było cięzko...a było ,oj było....i u norków i u polaków.....każdy płaci swoje frycowe.....nikt nie mówił ,ze w życiu ma być łatwo.....za to każdy ma prawo przebijac kolejne ściany niemożności by mieć lepiej...a jak mu się nie chce to całe życie będzie nadstawiał cztery litery komu popadnie....pozdrawiam tych ,którym się chce spocić by cos osiągnąć nie płącza przy byle klapsie od życia i podłych ludzi......aha ,żeby się wam nie wydawało to z 7 lat dopiero dwa lata mam normalnie ,przedtem zapieprzałem po 15 godzin na dobę w pracy i potem darłem wiedzę,a spałem od czasu do czasu....więc uważam ,ze mam prawo twierdzić ,ze można w tym kraju zacząć na samym dnie i odbić się i być szanowanym przez tubylców,a raczej musieć być...bo nie mają inego wyjścia....
Jeśli ktos przyjeżdża do kraju którego języka nie zna,nie zna też żadnego inego języka poza swoim ojczystym to naraża się na oszustwo.To,że norki oszukują polaków to prawda,wykorzytują fakt ,że system opierał się na zaufaniu do pracodawcy oraz fakt,że polak za cholerę nie rozumie się w przepisach.....tak więc póki robotnik z Polski będzie tumanem porozumiewającym się na migi lub 10-cioma słowami w łamanym angielskim,póty będą norki oszukiwac go na kazdy możliwy sposób.....Dalej ,ilu z przyjeżdżających tu jest FACHOWCAMI???No ilu?Prawie żaden,w większości są to tzw złote rączki ,a jakby biegli w naprawach nie byli to wg prawa norweskiego sa ROBOTNIKAMI NIEWYKWALIFIKOWANYMI !!!To,że pracodawca wpisuje im w umowie jakiś fach to nic,a le to nic nie znaczy bo dalej są grunnarbeiderami...za 132,50 bo tyle aktualnie wynosi minimalna stawka dla takiej osoby.Oczywiście ktoś ma papiery czeladnicze,ale to dalej nie daje mu tytułu fachowca gdyż nie posługuje się jezykiem pozwalającym mu na realizację swej wiedzy ergo należy zdawać sobie sprawę w jakie warunki się pakuje i nie oczekiwać cudów lecz szukać wiedzy o przepisach...tyle,że przybywający tu oczekuję,ze inni polacy ,mieszkający tu dłużej sa zobowiązani udzielić mu pomocy w każdym stopniu,a niby dlaczego?!?!?Dlaczego nie robią afer ludzie ,którzy znają język ,mają jakiś fach?BO nie ma możliwości ich oszukać....natomiast ci "specjaliści" gnieżdżący się po kilku,kilkunastu w mieszkaniach,kurwujacy na prawo i lewo,zawsze mają źle,zawsze sa oszukani....z pewnością gdyby pracowali w Polsce ,też mieli by wciąż jakieś ale do pracodawcy,systemu,itd,itp......Dla norków zawsze będziemy małpami z ziemianek bo oni sami ledwo co wystawili łebki ze swoich,70-80 procent tej nacji to prostaki, tyle ,ze oni są u siebie , znają języki obce(znajdź norka ,który nie zna angielskiego?!),a polacy są dziadami proszalnymi i będa póki sami nie zaczną się cywilizować czyli wchodzić w społeczeństwo kraju w którym pracują....już jeden z moich przedmówców popisał się podobnymi jak zarzucane w tym artykule norkom ,cechami ,a to ,sam wymienił kilka narodowości jako niższe od swojej...a czy na pewno białorusini czy egipcjanie to jakas niższa rasa od polaczków?!?!?I już wszystko w temacie....asymilujcie się z norwegami,uczcie się języka,zwyczajów, to i oni będą was inaczej traktować....niby czego oczekiwaliście?że co ,że będą was tulić i głaskać bo chciało sie wam do roboty przyjechać?!?!?a prosił was kto?!Sam hakuję tu od 7 lat ,wkułem język norweski(notabene prosty jak schemat cepa) i mam w dupie czy dany norek mnie toleruje czy nie bo w każdej chwili gdy próbuje mnie obrazić mogę mu nawtykać w jego ojczystym języku ,a potem rzucić w pysk kilka paragrafów jego własnej konstytucji ,która karnie zabrania segregacji rasowej i narodowościowej.....jak ja mogłem to i każdy inny leń może .....tyle że zamiast walić piwko po robocie trza przysiąść fałdów i wbić do opornego łba trochę słówek i regułek by nie być obywatelem gorszej kategorii....spróbujcie zrozumieć,ze norki mają kompleks niższości względem nawet polaków....bo oni mniemali,ze POlska to taki skansen z lepiankami zamieszkanymi przez matołków....potem okazało się,ze jest wielu wykształconych,mądrych i co najważniejsze ZARADNYCH życiowo,którzy potrafią pobić na łeb norków przy byle okazji....więc jeśli mają takiego "prostaczka" co za parę koron robi,to nie myślą ,że to dlatego ,że akurat nie ma co żreć i gdzie mieszkać lecz szybciutko dorabiają sobie ideologię ,że to cały naród takich .....a na koniec dodam jedno:może by tak skończyć z ciągłym żądaniem pomocy.....przecież to dorośli ludzie,jeśli godzą się na jakieś warunki to niech ponosza pełną odpowiedzialność za swe czyny,jeśli godzą sie na głodowe stawki to dlaczego potem latają z płaczem,że za tyle robili?!Bo co ? nie było innej pracy? no to jest odpowiedź!więc nalezy szukać innej lepszej ,a potem kopnąc w dupę tego co płacił mniej i iść do lepszej ,a nie pyskowac ,ze było się oszukanym....co? pod bronią podppisywali umowę? nie ,sami godzili się na takie warunki....Ja też hakowałem za śmieszne pieniądze i kułem wiedzę,teraz mam dobrze płatną prace w norweskiej firmie,moja żona również i odcinamy kupony od tego czasu gdy było cięzko...a było ,oj było....i u norków i u polaków.....każdy płaci swoje frycowe.....nikt nie mówił ,ze w życiu ma być łatwo.....za to każdy ma prawo przebijac kolejne ściany niemożności by mieć lepiej...a jak mu się nie chce to całe życie będzie nadstawiał cztery litery komu popadnie....pozdrawiam tych ,którym się chce spocić by cos osiągnąć nie płącza przy byle klapsie od życia i podłych ludzi......aha ,żeby się wam nie wydawało to z 7 lat dopiero dwa lata mam normalnie ,przedtem zapieprzałem po 15 godzin na dobę w pracy i potem darłem wiedzę,a spałem od czasu do czasu....więc uważam ,ze mam prawo twierdzić ,ze można w tym kraju zacząć na samym dnie i odbić się i być szanowanym przez tubylców,a raczej musieć być...bo nie mają inego wyjścia....