PPST napisał:
A co do tłumacza. Ja już wiem jak to funkcjonuje. Jak będziesz chciala i sledziła bloga, to tam znajdziesz informacje.
Pozdrawiam jeszcze raz
Niedawno czytałem wpis o tym jak to baby w ciąży, na forach/ grupach wyjaśniają sobie różne sprawy związane: ciążą,porodem,karmieniem itd. Nawet jakaś pani profesor badania prowadziła na temat informacji tam zawartych i wybadała że, konkretne informacje czy odpowiedzi nawet na proste pytania ciężko tam znaleźć, za to opowieści dziwnej treści o rodzinie 5 pokoleń wstecz, zwierzętach i masie innych bzdur to główne tematy.
Powyższy temat jest doskonałym tego przykładem.
Przysługuje tłumacz.... odp TAK lub NIE
jeśli tak, to gdzie i kiedy o to pytać....
W ciąży nie byłem, raczej nie będę, ale u specjalistów czy lekarza rodzinnego działa to tak że jak umawiasz/potwierdzasz wizytę to mówisz że tolk Ci jest potrzebny i tyle.
"Lekarz skierował mnie do JORDMOR - i tego słówka nie znałam, przetłumaczyłam sobie jako matka Ziemi, ale to nic nie dało. Lege przetłumaczył mi na angielski "midwife" - dalej byłam zielona. I wtedy mnie wkurzył, powiedział, że chyba muszę pójść na kurs, że on nie jest od uczenia mnie. Sam w żaden sposób nie umiał mi wytłumaczyć opisowo po norwesku kim ta osoba jest. Baran jeden. ''
Nie napisałbym tu nic gdyby nie to, no urwał jego nać, co może oznaczać skierowanie kobiety w ciąży do Jordmord? gdzie to mnie kierują (jord =ziemia)+(mor=matka)=grabarz pewnie albo siedziba główna związku elektryków...
I jeszcze chwalić się tym na blogu, czyli w necie gdzie sprawdzić łatwo
no.wikipedia.org/wiki/Jordmor
Urodzą jakoś te dzieci, potem one pójdą do szkoły i będą miały traumę, bo rówieśnicy będą się nabijać z nich ze mają rodziców analfabetów, barany jedne.