Dziewczyny, a wy jako specjalistki co byscie poradzily dla kogos, kto kompletnie nie potrafi tanczyc, ale mialby checi, zeby przestac sie ruszac jak slon?
A druga sprawa, to jak sie idzie na kurs, to trzeba miec partnerke/partnera, czy mozna sie juz na samym kursie jakos podobierac?
Z opinii, ktore slyszalem, to w Polsce zawsze byl problem z facetami na kursach, zawsdze ich brakowalo, natomiast tutaj jest odrwotnie i to raczej kobiet brakuje. A ja nie chce dostac za partnera 45 letniego norweskiego rybaka z wasem i pachnacego snusem.