Dawno nic tutaj nie wstawiłem,co zrobić kiedy muza się biesi
Dokąd tak gonisz szalona,
stój,podnieś oczy.
Rozejrzyj się dobrze.
Czy aby na pewno tędy biegnie
twoja droga?
Twoim domem ugór zapomniany,
twoim plonem powiew zmierzchu,
daleko od tego ogrodu,tej besti.
Dalej niż by ci się mogło wydawać.
Jej pokarmem kolory,radość, szczęście,
i muzyka,choćby fałszywa.
Tyś naga i bosa,
bez tych walorów.
Twoje stopy przyzwyczajone
do biegania boso pośród
ostrych kamieni zwyczajnej drogi.
Jej kurz twoim oddechem codziennym,
twoim chlebem powszednim,
szarość mroku jedynym prawdziwym kolorem .
Stwardniałaś już jak łyko niezjadliwe
pokrywając się kolcami i drapiesz tylko,
a to nie uchodzi w nim.
LM64

Dokąd tak gonisz szalona,
stój,podnieś oczy.
Rozejrzyj się dobrze.
Czy aby na pewno tędy biegnie
twoja droga?
Twoim domem ugór zapomniany,
twoim plonem powiew zmierzchu,
daleko od tego ogrodu,tej besti.
Dalej niż by ci się mogło wydawać.
Jej pokarmem kolory,radość, szczęście,
i muzyka,choćby fałszywa.
Tyś naga i bosa,
bez tych walorów.
Twoje stopy przyzwyczajone
do biegania boso pośród
ostrych kamieni zwyczajnej drogi.
Jej kurz twoim oddechem codziennym,
twoim chlebem powszednim,
szarość mroku jedynym prawdziwym kolorem .
Stwardniałaś już jak łyko niezjadliwe
pokrywając się kolcami i drapiesz tylko,
a to nie uchodzi w nim.
LM64