Jak juz jestem w temacie, to moge szczerze polecic dwie pozycje skandynawskie.
1. "Tuż po weselu" - reż. Suzanne Bier. Film hipnotyzujący, świetnie zagrany, życiowy. Rok 2006, o ile mnie pamiec nie myli.
2. "W lepszym świecie" - tej samej reżyserki. Jeszcze niedawno w kinach. Normalnośc bez upiekszeń, trafne studium problemów współczesnego człowieka. Muza zwala z nóg. Poniżej krótka prezentacja:
1. "Tuż po weselu" - reż. Suzanne Bier. Film hipnotyzujący, świetnie zagrany, życiowy. Rok 2006, o ile mnie pamiec nie myli.
2. "W lepszym świecie" - tej samej reżyserki. Jeszcze niedawno w kinach. Normalnośc bez upiekszeń, trafne studium problemów współczesnego człowieka. Muza zwala z nóg. Poniżej krótka prezentacja: