Norwescy policjanci bardzo rygorystycznie podchodzą do wlepiania mandatów i raczej nie przymykają oka na wykroczenia drogowe.
Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0/Dickelbers
Norwegowie szczycą się bardzo małym odsetkiem groźnych wypadków i wysokim poziomem bezpieczeństwa na drogach. Powodem takiego stanu rzeczy mogą być wysokie kary finansowe, które skutecznie zniechęcają przed łamaniem przepisów ruchu drogowego. Przedstawiamy, za co policjanci mogą wlepić mandat w Norwegii i ile taka „przyjemność” kosztuje.
Przekroczenie prędkości
Najbardziej rozbudowany taryfikator dotyczy zbyt szybkiej jazdy, na którą Norwegowie są szczególnie wyczuleni. Kary za zbyt szybką jazdę można podzielić na dwie kategorie:
1. Gdy maksymalna dozwolona prędkość na drodze to 60 km/h lub mniej, a jej przekroczenie wynosi:
– do 5 km/h – 800 koron (ok. 347 złotych)
– od 6 do 10 km/h – 2 100 koron (ok. 910 złotych)
– od 11 do 15 km/h – 3 800 koron (ok. 1 644 złotych)
– od 16 do 20 km/h – 5 500 koron (ok. 2 380 złotych)
– od 21 do 25 km/h – 8 500 koron (ok. 3,677 złotych)
Przekroczenie prędkości o 26 km/h lub więcej grozi utratą prawa jazdy. Czas, na jaki prawo jazdy zostanie zabrane, zależy od konkretnego przypadku złamania przepisów. Rozbieżność jest duża – od 3 tygodni, do 5 miesięcy, aż po dożywotnią konfiskatę.
W Norwegii można zapłacić za mandat na raty. Jeżeli takie jest życzenie kierowcy, należy się skontaktować z
Państwowym Centrum Depozytowym (SI)
2. Gdy maksymalna dozwolona prędkość na drodze to 70 km/h lub więcej, a jej przekroczenie wynosi:
– do 5 km/h – 800 koron (ok. 347 złotych)
– od 6 do 10 km/h – 2 100 koron (ok. 910 złotych)
– od 11 do 15 km/h – 3 400 koron (ok. 1 471 złotych)
– od 16 do 20 km/h – 4 700 koron (ok. 2 034 złotych)
– od 21 do 25 km/h – 6 400 koron (ok. 2 767 złotych)
– od 26 do 30 km/h – 8 500 koron (ok. 3 677 złotych)
– od 31 do 35 km/h – 10 200 koron (ok. 4 413 złotych)
Przekroczenie prędkości o 26 km/h lub więcej grozi utratą prawa jazdy.
3. Gdy maksymalna prędkość na autostradzie to 90 km/h lub więcej, a jej przekroczenie wynosi:
– od 36 km/h do 40 km – 10 650 koron (ok. 4 607 złotych)
Jadąc samochodem z przyczepą, nigdy nie można jechać szybciej niż 80 km/h, nawet jeżeli znaki drogowe pokazują wyższy limit prędkości.
Lepiej zatrzymaj się na czerwonym
Norwegowie nie tolerują jazdy na czerwonym świetle, za co grozi grzywna
6 800 koron. Kara grozi też za jazdę niedozwolonym pasem ruchu. Przykładowo: jeżeli na jezdni jest wyznaczony pas dla autobusów i taksówek, i policja złapie kierowcę
samochodu prywatnego, który skraca sobie drogę, jeżdżąc razem z autobusami, musi liczyć się z
5 500 koronami mandatu.
Za jazdę bez ważnego prawa jazdy – od 8 000 do 9 500 koron przy pierwszej kontroli. Jeżeli ponowna kontrola policji wykaże, że dokument nie jest ważny, mandat może wzrosnąć. Jeśli kierowca ma ważne prawo jazdy, ale nie wziął go ze sobą na czas podróży samochodem – dostanie ostrzegawcze 500 koron kary.
W porównaniu z polskim prawem wyróżnia się grzywna za utrzymywanie zbyt małej odległości od samochodu jadącego z przodu. W Polsce to nie jest to karane, Norwegowie natomiast za „jazdę na zderzaku” wlepiają 6 800 koron mandatu, co może skutecznie zniechęcić do zbyt bliskiego podjeżdżania i prowokowania wypadku drogowego, o jaki nietrudno przy niezachowaniu bezpiecznej odległości.
Nie tylko zmotoryzowani
Warto pamiętać, że w norweskim prawie uczestnikami ruchu są również rowerzyści. W związku z tym również im grożą mandaty za przewinienia na drodze. Za brak działającego światła rowerowego grozi 200 koron, za przejechanie jednośladem na czerwonym świetle 1 200. Tyle samo dostanie rowerzysta, który ignoruje znak zakazujący ruchu rowerowego na danym obszarze.
Norwescy policjanci mają prawo skonfiskować prawo jazdy, jeśli podejrzewają, że kierowca mógł popełnić przestępstwo drogowe. Przepisy w tej kwestii nie są sprecyzowane, ale najczęściej dokument jest zabierany, kiedy funkcjonariusz podejrzewa, że kierowca przekroczył dozwoloną prędkość o 30 km/h. Do wyjaśnienia sprawy policja może zabrać „prawko” na czas do trzech tygodni.
Prawo jazdy może zostać skonfiskowane tymczasowo, jeżeli zachodzi podejrzenie, że stan zdrowia kierowcy nie pozwala na bezpieczne prowadzenie samochodu. Najczęściej dokument jest zatrzymany na czas zrobienia koniecznych badań i przejścia egzaminu dla kierowcy, który wykaże, czy dana osoba faktycznie może prowadzić pojazd.
Piractwo drogowe nie popłaca
Norwegia nie bez powodu zasługuje na tytuł jednego z najdroższych państw świata. Dotkliwie mogą przekonać się o tym polscy kierowcy dla, których norweskie prawo może się okazać bardzo surowe. Kary za opisane wykroczenia dają do myślenia, kiedy porówna się je z “cenami” za piractwo drogowe w Polsce. Polskie prawo drogowe wydaje się być dużo łagodniejsze i mniej restrykcyjne niż to na północy.
W Polsce najwyższy mandat za przekroczenie dozwolonej prędkości wynosi 500 zł i mowa o przekroczeniu o ponad 50 km/h więcej niż maksymalna dozwolona prędkość. W Norwegii już za dodatkowe 25 km/h na niesfornego kierowcę czeka wydatek rzędu 3 500 zł i groźba konfiskaty prawa jazdy.
Przejechanie na czerwonym świetle w Polsce to jedynie 100 zł kary, podobnie wygląda “upomnienie” za jazdę po buspasie. W Norwegii niecierpliwi, którzy nie poczekają na zielone albo skrócą drogę do domu po trasie dla komunikacji miejskiej, powinni się liczyć z wydatkiem prawie 3000 złotych.
Polskie prawo różni to, że nie obowiązują jasne przepisy, które nie pozwalają przykładnie ukarać tych podjeżdżających zbyt blisko innego samochodu. Nasze prawo interweniuje dopiero, kiedy dojdzie do wypadku. Norwegowie starają się zapobiegać kolizjom, więc trzeba pamiętać, że tam “jazda na zderzaku” może kosztować polskiego kierowcę prawie w przeliczeniu 3000 złotych. Nawet jeśli jest pewien swoich umiejętności i nie spowoduje stłuczki.
26-08-2019 06:50
1
0
Zgłoś
15-03-2019 20:31
0
-4
Zgłoś
15-03-2019 19:56
1
0
Zgłoś
15-03-2019 18:40
0
0
Zgłoś
15-11-2018 16:00
8
0
Zgłoś
23-10-2018 00:12
8
0
Zgłoś
17-05-2018 20:40
5
0
Zgłoś
15-05-2018 21:00
1
0
Zgłoś
15-05-2018 20:10
0
0
Zgłoś
28-02-2018 11:56
0
-8
Zgłoś