Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

6
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Transport i komunikacja

Nie chciał opłat bramkowych, więc wtargnął na ambonę. Teraz zapłaci 25 000 koron mandatu

Monika Pianowska

08 listopada 2018 16:01

Udostępnij
na Facebooku
8
Nie chciał opłat bramkowych, więc wtargnął na ambonę. Teraz zapłaci 25 000 koron mandatu

Buntownicze nastroje i demonstracje w Rogaland nasiliły się jesienią w związku z wchodzącym w życie 1 października 2018 planem uruchomienia 38 nowych bramek płatniczych na drogach w regionie Nord-Jæren. wikimedia.org/ fot. trolvag/ CC BY-SA 3.0

Mężczyzna, który 31 października zakłócił zebranie rady miejskiej w Stavanger, poniesie karę finansową. Ponieważ na znak buntu przeciwko opłatom bramkowym wtargnął na mównicę i nie chciał je polubownie opuścić, będzie musiał zapłacić... 25 tys. koron mandatu.
Wysokość grzywny policja z regionu Sørvest i prawnik tłumaczą krótko: jego wystąpienie stanowiło przeszkodę na drodze demokracji. Ukarany mężczyzna to lider akcji demonstracyjnej Nok er nok zorganizowanej przez grupę ok. 50 przeciwników bompenger w Rogaland.
Reklama

Kierowcy mówią dość

Ostatniego dnia października manifestujący weszli na teren siedziby rady miasta, a następnie dostali się do sali obrad. Ich przedstawiciel w pewnym momencie przejął ambonę i odmówił jej opuszczenia mimo próśb ze strony zarówno burmistrz Christine Sagen Helgø, jak i pilnującego porządku podczas zgromadzenia ochroniarza.

Za swój czyn będzie musiał zapłacić mandat opiewający na kwotę 25 tys. koron za uniemożliwienie politykom spełnienia ich demokratycznego obowiązku. Niemniej mężczyzna stwierdził na łamach norweskiej prasy, że nie żałuje swojego czynu i zapowiada kolejne akcje protestacyjne. Przeciwników bompenger z okolic Stavanger zrzesza facebookowa grupa Bomfritt Jæren - NOK er NOK.

To nie pierwszy manifest

Przypomnijmy, że buntownicze nastroje i demonstracje w Rogaland nasiliły się jesienią w związku z wchodzącym w życie 1 października 2018 planem uruchomienia 38 nowych bramek płatniczych na drogach w regionie Nord-Jæren. Kierowcy z gmin Stavanger, Forus, Sandnes, Sola, Risvika i na południe od Randaberg swoje niezadowolenie wyrażali w mediach społecznościowych i ankietach – jeszcze latem przepytano w sumie 800 mieszkańców Randaberg, Sandnes, Sola i Stavanger, po dwieście osób z każdej z gmin. Okazało się, że ponad 70 proc. ankietowanych to stanowczy przeciwnicy 38 bramek. Również mieszkańcy okolic Stavanger byli prekursorami drogowego manifestu przeciwko wyższym bompenger.

Bypakke Nord-Jæren – budzący kontrowersje plan wprowadzenie w obszarze Nord-Jæren (okolice Stavanger) 38 nowych bramek, który wiąże się z podniesieniem opłat za przejazdy. Nowe bomstasjoner i wyższe stawki mają wejść w życie już z początkiem października.

Dodatkowo w przeddzień otwarcia bramek w Rogaland w ramach protestu doszło do aktu wandalizmu – w okolicach Stavanger celowo zdewastowano pięć bramek wartych w sumie ok. 15 milionów koron. Koszty naprawy zostaną sfinansowane z bompenger, zatem ostatecznie zapłacą za nie... sami kierowcy. Pozostałe bramki objęto ochroną do czasu uspokojenia się sytuacji.

Drogie i skuteczne

Pieniądze pochodzące z opłat drogowych w ramach systemu bramek mają zasilić budżet na projekty drogowe, natomiast same bramki powstały w Stavanger, Forus, Sandnes, Sola, Risvika i na południe od Randaberg z myślą o zmniejszeniu natężenia ruchu ulicznego i poprawie jakości powietrza.

Szczególnie mieszkańcy obszarów mniej zurbanizowanych niż Stavanger są zdania, że pobieranie od nich opłat za poruszanie się po jezdni wcale nie rozwiązuje problemów związanych z transportem, bo do tego potrzeba nowych dróg. Jednak według informacji podanych przez Państwowy Zarząd Dróg (Statens vegvesen) już w pierwszych godzinach szczytu po otwarciu nowych bramek zanotowano spadek ruchu o ponad 15 proc. Inspektorzy podkreślają, że prawdziwe efekty będzie można ocenić dopiero za kilka miesięcy, a plan zakłada ogólne zmniejszenie się ruchu w strefie płatnych przejazdów w Rogaland o około 10 proc.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


monika mojanorwegia

09-11-2018 08:58

@Paweł Z. Rzeczone 15 milionów to szacowana wartość zniszczonych bramek. Więcej na ten temat w pod linkiem:
www.mojanorwegia.pl/transport-i-komunika...-kierowcy-14954.html

high octane

09-11-2018 08:52

Jeszcze niedawno chcieli sprowadzac 10 000 uchodzcow rocznie. Teraz zaczynaja sie zjadac na wzajem. Co z ta kasa z funduszu naftowego, amerykanie nie pozwalaja wyplacic? Gdyby nie politycy i regulacje, to bysmy wszyscy zyli z dobrobytu wypracowanego wlasnymi rekami.

Paweł Z.

09-11-2018 00:19

Zajebiste

Paweł Z.

09-11-2018 00:18

15 milionów - kłamstwo. Gmina zapłaciła firmie Nørbø Maskin niespełna 42 mil. NOK za 38 bramek.

55555555 55555555

08-11-2018 20:00

Demokracja to ciekawe słowo...niektóry myli się z Dyktaturą!

boj fra oszlo

08-11-2018 19:08

...dokladnie tak...
...mięsożercy! wypadałoby zapytać ..świnie...co myślą o konsumpcji wieprzowiny...

krzysztof kowal

08-11-2018 17:49

"Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." to aforyzm Benjamina Franklina ale bardzo pasuje moim zdaniem do norweskiej demokracji . Zresztą nie tylko w Norwegi

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok