Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Rozrywka

„Wiecie, jak oni nas tutaj nazywają? Social dumping”. „Norwegian Dream” wchodzi na ekrany polskich kin

Martyna Engeset-Pograniczna

23 marca 2024 17:30

Udostępnij
na Facebooku
10
„Wiecie, jak oni nas tutaj nazywają? Social dumping”. „Norwegian Dream” wchodzi na ekrany polskich kin

Kadr z filmu. Na zdjęciu: Hubert Miłkowski w roli Roberta. Fot. Aura Film; materiały prasowe

Niezgłaszane wypadki przy taśmie produkcyjnej, zapijanie nudy i monotonii, ból zagryzany tabletkami, rodzinny dług do spłacenia… „Norweski sen” potrafi dać w kość. Dobrze wiedzą o tym bohaterowie mającego właśnie swoją polską premierę filmu Norwegian Dream, opowieści o migracji bez lukru.
Co zrobić, gdy raty za mieszkanie osiągają niebotyczne rozmiary i nie sposób ich spłacić za lichą polską pensję? Niektórzy wpadają na pomysł: kierunek – Norwegia! Tak czyni Robert (w tej roli Hubert Miłkowski), młody chłopak z Białegostoku. Jego historia to dzieje bolesnych narodzin pracowniczej solidarności i trudnej, homoseksualnej miłości.
Fuck you, Norway!, krzyczy w pewnym momencie matka Roberta. Ma ku temu powody. Norwegia pokazała jej rodzinie swoje nie najładniejsze oblicze. Przybrała zacięty wyraz twarzy pracodawczyni bezpodstawnie oskarżającej pracownicę o kradzież biżuterii. Przyoblekła się w ciuchy vintage, z których spady – jak kpi para dobrze sytuowanych Norwegów – trafią pewnie „gdzieś do Europy Wschodniej”. Migrantom w przetwórni łososia kazała narzucić roboczy fartuch i akceptować nielegalne zaniżanie stawek. Niech się boją, niech pamiętają, że na ich miejsce czekają kolejni.
Tyle że migranci nie chcą się bać. Wstępują do związku zawodowego. Rozpoczynają strajk. Czy uda im się wywalczyć lepsze życie?
Film w reżyserii urodzonego w Polsce pół-Polaka, pół-Norwega Leiva Ivora Devolda jest luźno inspirowany prawdziwą historią polskiego strajku robotniczego na wyspie Sotra, do którego doszło w 2017 roku. Tamten strajk się nie udał. Niedługo po wynegocjowaniu układu zbiorowego firma ogłosiła bankructwo, a po wznowieniu pracy nie zatrudniała już nikogo spośród poprzedniej, zbuntowanej załogi, która sprawiedliwość – pod postacią odszkodowania – znalazła dopiero w sądzie. Ale może bohaterowie Norwegian Dream będą mieli więcej szczęścia?

A w kinie – cisza

– Mam nadzieję, że będzie to punkt wyjścia do rozmowy. W Norwegii spodoba się wątek queerowej historii miłosnej. W Polsce widzowie z pewnością będą kibicować rodakom sprzeciwiającym się zaniżaniu stawek i złym warunkom pracy – przewidywał reżyser na łamach norweskich mediów. Niestety jednym z wątków komentowanych zarówno w norweskich, jak i polskich mediach stały się homofobiczne komentarze części norweskiej Polonii.
W wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej Devold opowiada o głosach niezadowolonych, obecnych zarówno wśród Polaków (Myślę, że wiele osób, które zostało wykorzystanych przez pracodawców, ucieszyło się na wieść, że powstaje o nich film. Chcieli zobaczyć w nim siebie. A po obejrzeniu filmu pomyśleli: „To nie o mnie. Przecież to film o geju"), jak i Norwegów – reakcję tamtejszej widowni na scenę z okrzykiem „Fuck Norway!” opisuje słowami: Nigdy nie słyszałem takiej ciszy na sali kinowej.
Norwegian Dream - Official Trailer
W Norwegii film premierę miał rok temu. Zebrał dobre recenzje (i słusznie, mimo że jest nieco schematyczny i za mocno oparty na stereotypie, a niektóre zachowania bohaterów wydają się nie dość dobrze umotywowane), został nawet w trzech kategoriach („Najlepszy scenariusz”, „Najlepsza reżyseria” i „Najlepszy aktor”) nominowany do najważniejszej norweskiej nagrody filmowej, Amandaprisen.
Piękne zdjęcia, przejmująca muzyka, doskonała gra aktorska Karla Bekelego Steinlanda (wcielającego się w postać zauroczonego Robertem Ivara) – to tylko część powodów, by udać się do kina.
Źródła: NRK P3, Frifagbevegelse, NRK, Samtiden.no, MojaNorwegia.pl, VG, Gazeta Wyborcza, Krytyka Polityczna
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Martin19

25-03-2024 14:58

ZA 10 lat my będziemy kręcić filmy o Norwegach. .. z bogacza do dziada .. spójrzcie jak wasze miasta w PL wyglądały w 2008 a teraz jak wyglądają .bez wsparcia gazu i ropy !!!!!! Nie jednemu będzie zal wracać do norge po Wielkanocy !!

Krzysztof .......

25-03-2024 12:54

Starszy to bedziesz , ale madrzejszy juz nie

J M

24-03-2024 23:47

jan kaczmarek

24-03-2024 20:40

A czy kolega z równika jest katolikiem?
Jeśli nie to słabo....
Bo my Polacy jesteśmy wszyscy zawierzeni Matce Boskiej Zawsze Dziewicy, Królowi Polski Jezusowi...no i komu tam coś jeszcze pasuje.
I to przez Sejm jesteśmy naznaczeni, chcemy czy nie, nieważne.
Jeśli kolega jest poganinem to musi się nawrócić.
Amen.
Pozdrawiam reżysera (nie popisał się), no i całą Afrykę.

Xx1

24-03-2024 13:06

Ukraińcy trafiają tu jako uchodźcy. Nie widziałem jeszcze tu Ukraińca na rynku pracy. Znam chlopaka innej narodowości, który przechodził przez ten program przystosowawczy i robił wszystko by pracować, ale warunki były dużo gorsze niż siedzenie na socjalu więc wykorzystał luki w tym systemie by już pozostać na socjalu. Są doradcy, którzy każdego poprowadzą za rękę by oszukać ten system. Obecnie norweski system jest taki że ciężko na pracowniku zarobić, państwo tak zdziera z pracodawcy że jak ktoś kiepsko pracuje to jeszcze do tego trzeba dołożyć. Po prostu cały ten system się rozdupczył. Norwegia ma dość pieniędzy by stymulować gospodarkę, ale o tym jak to robić powinni decydować przedsiębiorcy, mali i duzi a nie banda polityków, którzy nie mają pojęcia jak funkcjonuje świat biznesu, a jeśli mają to z tego świata uciekli na bezpieczne państwowe posady. Politycy niech pilnują by jedni drugich nie wykorzystywali i by każdy był wynagradzany adekwatnie do włożonego wysiłku, ponieważ jest to jedyna motywacja.

Asgard666

24-03-2024 12:26

Ukraińcy nie zastapia poprostu pracy i produkcji będzie mniej

Viking V

24-03-2024 10:02

@Xx1

Polska już nie jest tym samym krajem którym była 10 lat temu, tak samo Norwegia nie jest tym samym krajem, w Polsce poziom życia powoli się podnosi a w Norwegii spada, jak komuś tutaj jest dobrze to nic mi do tego, osoba która ma dobry fach w ręce spokojnie w Polsce sobie poradzi, ja tutaj jeszcze jestem dlatego że z narzeczoną pracujemy razem i jesteśmy w stanie odłożyć ok. 33.000 NOK miesięcznie przy normalnym trybie życia, więc nawet przy tym słabym kursie daje to ok 11.000 zł. Natomiast gdybym był sam i miałbym rodzinę w PL to zapewne by mnie tu już nie było także nie dziwię się osobą które stąd wyjeżdżają lub zmieniają kraj, poza tym Norwedzy dobrze o tym wiedzą i mają już na to alternatywę, zastąpią nas Ukraińcy.

Mirek Koziol

24-03-2024 09:00

Żałosne gówno, nominowane z wątek homoseksualny..

Xx1

23-03-2024 20:44

Czy to aktualny temat? Kiepsko opłacanych Polaków wywiało z Norwegii podczas pandemii a późniejszy kryzys to poprawił. Dziś, ci którzy mają stawki jak Norwegowie mówią że żyje się tu ciężko. Norwegowie mówili z pogardą o Polakach ponieważ mieli jakieś chore wyobrażenie o naszym kraju. W ostatnim czasie wielu nasz kraj odwiedziło i byli ogromnie zaskoczeni. Sam usłyszałem od bogatego Norwega, który nigdy w bawełnę nie owijał że w Gdyni widział większy dobrobyt niż w Norwegii. Jeszcze 10 lat temu roiło się tu od Polaków, którzy tu koczowali i czekali na telefon by złapać choćby kilka godzin. Dziś jest to nie możliwe, ciężko wyżyć z pełnego etatu a co dopiero mówić z dorywczej pracy. Ostatnio czytałem o UK, że Polacy z tamtąd uciekają, że ich znajomym w polsce żyje się lepiej.

J M

23-03-2024 20:37

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok