Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Praca w Norwegii

Wyjechać do pracy sezonowej i... nie dać się oszukać. O tych rzeczach musisz wiedzieć

Hanna Jelec

09 czerwca 2018 08:00

Udostępnij
na Facebooku
2
Wyjechać do pracy sezonowej i... nie dać się oszukać. O tych rzeczach musisz wiedzieć

Polscy pracownicy sezonowi najczęściej pracują przy zbieraniu owoców, a także w branży budwlanej, gastronomicznej i hotelowej. wikimedia.org/ CC Commons

Szef, który nie wypłaci pensji, darmowe nadgodziny, a może obiecany nocleg, który okazuje się być... kawałkiem podłogi? W norweskich mediach coraz częściej pojawiają się informacje o oszukanych „sezonowcach”. Problem jest już na tyle poważny, że podczas wakacji kraj patrolują młodzieżówki związkowców czuwających nad pracownikami sezonowymi. Ryzyko wpadki da się jednak zminimalizować. Przedstawiamy najważniejsze kwestie, bez których nie należy rozpoczynać pracy – nawet jeśli chodzi tylko o dorobienie w wakacje.
Początek sezonu wakacyjnego to jednocześnie złoty czas dla wszystkich, którzy myślą o wyjeździe do Norwegii, ale wciąż się wahają. Najpopularniejszym wyborem jest „wyjazd na sezon” – praca wakacyjna, która pozwoli nam rozeznać się w sytuacji na rynku pracy, a jednocześnie zagwarantuje zastrzyk gotówki. To metoda, którą Polacy praktykują od dawna. Jednak od kilku lat w sieci i norweskich mediach coraz głośniej robi się o pracodawcach, którzy próbują wzbogacić się na nieuczciwych zagrywkach związanych z „sezonowcami”. Jak uniknąć wpadki i nie dać się oszukać?
Reklama

Po pierwsze – umowa

Polacy od lat mieszkający w kraju fiordów zdążyli się już przekonać o zamiłowaniu Norwegów do wszelkiego rodzaju oficjalnych umów, dokumentów i ogólnie pojętej biurokracji. Mimo że czasami stosy dokumentów potrafią przerazić, podejście Norwegów to jedyny sposób na uniknięcie niedopowiedzeń i ewentualnych nieuczciwych zagrywek. Oficjalne umowy na piśmie powinny dotyczyć także „sezonowców”. Pamiętajmy jednak, by przed podpisaniem dać sobie trochę czasu, zgłębić konkretne informacje (np. kwestię średniego wynagrodzenia w danej branży) i wyjaśnić ewentualne niejasności.

Więcej o minimalnych stawkach w Norwegii pisaliśmy >>> TUTAJ

Wysokości przykładowych godzinowych stawek minimalnych w określonych sektorach znajdziemy m.in. w branży budowlanej, rolniczej, stoczniowej, usług elektrycznych, gastronomicznej i hotelarskiej oraz usług sprzątających.

Przykładowo, osoby powyżej 20 roku życia zarobią w branży gastronomicznej i hotelarskiej ok. 157 NOK, w branży budowlanej – ok. 177 NOK (wykwalifikowani: ok. 197 NOK), w branży usług sprzątających – ok. 177 NOK.

Tabela przedstawia pensje minimalne w niektórych branżach w Norwegii.
Tabela przedstawia pensje minimalne w niektórych branżach w Norwegii. Źródło: arbeidstilsynet.no/MN

Nigdy na czarno i bez wieści

Podpisany przez obie strony kontrakt pozwoli na dokładne określenie liczby godzin do wypracowania, stawki oraz okresu zatrudnienia. Mimo że kraj fiordów wciąż pełen jest uczciwych pracodawców, którzy dotrzymują słowa, głośne przypadki oszukanych Polaków bez grosza przy duszy jasno pokazują, że z „pracą na czarno” nie warto ryzykować.

O nowym miejscu pracy należałoby też poinformować kogokolwiek z naszych bliskich. Ten prosty ruch pozwoli nam poczuć się dużo bezpieczniej w obcym kraju.

Oficjalna umowa to oficjalne ubezpieczenie

Umowa pisemna z pracodawcą to szczególnie ważna kwestia w przypadku jakichkolwiek wypadków przy pracy. Nawet jako „sezonowcy” zawsze należymy do grupy ryzyka, która może ponieść szkody w pracy – niezależnie od doświadczenia w danym zawodzie. Z oficjalnym dokumentem możemy wykazać, że rzeczywiście jesteśmy pracownikiem danej firmy, któremu przysługuje odszkodowanie, a inspekcja pracy nie będzie robić nam żadnych problemów.

Najpierw szkolenie

Kolejną istotną kwestią jest odbycie szkolenia. Zgadza się – profesjonalnego szkolenia potrzebujemy zawsze, nawet w pracy sezonowej. To szczególnie istotne w przypadku „dorabiania” na placach budowy czy w miejscach, gdzie zatrudniony musi pracować z ostrymi narzędziami lub na wysokościach. Nie bójmy się pytać o zasady bezpieczeństwa i prosić o dokładny instruktaż. Pamiętajmy też o ustaleniu tej kwestii przed rozpoczęciem pracy – szkolenie przysługuje każdemu pracownikowi, a za zorganizowanie go zawsze odpowiedzialny jest pracodawca.

Kask, gogle, rękawice – wszystko w umowie!

Bezpośrednio ze szkoleniem łączy się wskazówka o stosowaniu odzieży i akcesoriów ochronnych. Kask, gogle ochronne, kombinezon czy rękawice mogą okazać się dla nas kluczową sprawą – niezależnie od tego, czy w danym zawodzie pracujemy od dawna.

Obowiązek posiadania tego rodzaju ochrony dotyczy także pracowników sezonowych. Dlatego przed rozpoczęciem pracy należałoby ustalić z pracodawcą tę kwestię – zwykle to właśnie on powinien zapewnić nam np. gogle oraz kask.

Postarajmy się, żeby informacja o zobowiązaniu do wyposażenia was w odzież ochronną widniała także w kontrakcie lub w innym, koniecznie pisemnym dokumencie. To zbawienne, w przypadku gdy którekolwiek z narzędzi zostanie zniszczone. Posiadając standardowy kontrakt pracowniczy – nawet jako sezonowcy – będziemy mieć jasny ogląd tego rodzaju sytuacji.

Związkowcy patrolują kraj

Ważne, by pamiętać, że jako „sezonowcy” wyjeżdżający do Norwegii nigdy nie jesteśmy tam zupełnie sami. O problemie nieuczciwych pracodawców głośno mówią m.in. związkowcy, a młodzieżówka Norweskiej Konfederacji Związków Zawodowych (LO) od kilku lat wyrusza na specjalne patrole pracowników sezonowych.

Młodzi ludzie należący do związków próbują rozmawiać z pracownikami, dowiadywać się o ich warunki zamieszkania i kontrakty zawarte z pracodawcą na czas pracy wakacyjnej. W ten sposób Norwegowie próbują czuwać nad obcokrajowcami, którzy nie zawsze są świadomi swoich praw.

– Kwestia umowy, szkolenia czy przestrzegania zasad BHP jest kluczowa. Bez umowy pracownika sezonowego z pracodawcą nie jesteśmy w stanie pomóc w ubieganiu się o niewypłaconą pensję czy uzyskanie odszkodowania – tłumaczy przewodniczący młodzieżówki LO, Pål Spjelkavik.
Wielu Polaków szuka pracy sezonowej w branży budowlanej.
Wielu Polaków szuka pracy sezonowej w branży budowlanej. MN

Za niska pensja? Zadzwoń do LO

Norweg podkreśla, że obecnie jednym z największych problemów jest właśnie brak oficjalnej umowy oraz… zbyt niska pensja, na którą decydują się młodzi pracownicy sezonowi. Przewodniczący młodych z LO radzi, by w razie wątpliwości skonsultować się ze związkami pod nr tel. 81001999.

– Pensja sezonowa to trudna sprawa, bardzo względna. Bywa jednak, że pracodawcy proponują stawki poniżej jakichkolwiek norm. Najlepiej jest skontaktować się z LO i spróbować uzyskać dodatkową opinię w tej sprawie – zachęca Pål Spjelkavik.

Przewodniczący młodzieżówki wyjaśnia, że związki porównają propozycję pracodawcy ze standardową stawką w danej branży, ułatwiając tym samym podjęcie decyzji osobom, które nie są przyzwyczajone do „norweskich” stawek.

Spjelkavik podkreśla, że patrole LO są po to, by pomóc, jednak o podstawowe kwestie najlepiej zatroszczyć się krótko po przyjeździe, przed rozpoczęciem pracy. To my sami musimy czuwać nad własnym bezpieczeństwem, przypilnować dokumentów i formalności – po to, by nie wystawiać się na niepotrzebne ryzyko.

Konkretna stawka i konkretny czas

Podstawowe informacje o danych, jakie muszą znaleźć się w umowie znajdziemy także na stronie norweskiej Inspekcji Pracy (Arbeidstilsynet). Na stronie urzędu przeczytamy, że kontrakcie powinno widnieć m.in. imię i nazwisko pracownika oraz pracodawcy, aktualne dane teleadresowe, określone miejsce pracy (lub informacja o jego braku w przypadku zmian w lokalizacji), opis obowiązków, dokładny czas trwania obowiązującej umowy, wszelkie informacje o premiach i systemach dodatkowego wynagrodzenia, informacje o urlopach i dniach wolnych, a nawet dokładnie określone długości przerw.

Na stronie urzędu znajdziemy także zasady dotyczące przepracowanych godzin określonych na podstawie oficjalnych przepisów – zwykle jest to 9 godzin pracy na dobę oraz 40 godzin pracy na tydzień. Urzędnicy jasno określają też kwestie systemów zmianowych (nocnych i weekendowych). Dbający o przepisy Norwegowie zatroszczyli się o zapisy dotyczące ewentualnych zmian i indywidualnych ustaleń z pracodawcą. Wyjątki od ogólnych zapisów znajdziemy TUTAJ.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Marian Paździoch

09-06-2018 15:41

truskawki to chyba najtrudniejsza praca. Przez okno mam na pola truskawkowe. Ciągle w pozycji na Allaha.

high octane

09-06-2018 11:31

Problemem nie sa zbyt niskie pensje, te sa najwyzsze w Europie. Tylko zbyt wysokie koszty zycia.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok