Witam, mam taki oto problem. Od 2 lat wynajmujemy mieszkanie u jednego wlasciciela, zawsze bylo wszystko ok. Az pewnego dnia wlasciciel postanowil wyremontowac sobie piwnice zeby ja pozniej wynajac... 7 dni w tygodniu walenie, wiercenie itd wiec moj maz poszedl sie go zapytac czy moglby chociaz w niedziele odpuscic bo tv nie slyszymy a to jeden dzien w tygodniu kiedy moze odpoczac a on na to " jak sie nie podoba to dowidzenia" Na drugi dzien przyniosl wypowiedzenie umowy. Jako powod podal ze sam sie chce wprowadzic na to mieszkanie ale wiemy ze zaproponowal juz naszemu koledze to mieszkanie (dodam ze jest to znajomy z pracy meza) . Na dodatek piwnica podlaczona pod nasze liczniki bez naszej zgody, ktorys miesiac trwa juz remont i my za to placimy. Kreca nam sie tu obcy ludzie po ogrodzie. Ostatnio dupek wlazl mojej corce do lazienki kiedy sie zalatwiala zeby sprawdzic czy jest juz woda w kranie!! POzatym nikt sie nas nie pytal czy nie mamy nic przeciwko remontowi tym bardziej ze ja z malym dzieckiem siedze w domu. Teraz mamy czas do wrzesnia i niestety nie umiemy znalezc nowego mieszkania. Nasz kochany wlasciciel stwierdzil ze przyjedzie do nas z cala rodzina i sila nas wyrzuci. PSYCHOL!!!!!!! I zapewniam ze nie mial innego powodu zeby nas tak potraktowac. Jako jedyni dbamy o czystosc przed domem, kosimy trawniki, odsniezamy podjazd a on nas potraktowal jak smieci!!!!!!!! pozatym raczej mielismy z nim dobry konakt, czasem przyszedl pogadac a teraz mu kompletnie odbilo!! Co mozemy z tym zrobic?? Na policje? do komuny? o co mozemy sie starac??? Slyszalam ze wlasciciel mieszkania moze dac nam wypowiedzenie tylko jesli w zamian znajdzie inne mieszkanie dla nas, czy to prawda??
12 Lat, 9 Miesięcy temu