oszukany!! - Norwegia

Witam. ok 4 tygodni temu dostałem wiadomość od firmy w której składałem aplikację, że mają dla mnie pracę w Norwegii. Bardzo zależało im na czasie, bo rozpoczynają duży projekt więc mam być w Norwegii jak najszybciej. Po przyjeździe od razu umowa o pracę i o wynajem mieszkania. Tu zaczynają się komplikacje...... nie pozwolono mi zobaczyć mieszkania przed podpisaniem umowy najmu (nikt nie miał czasu mi go pokazać). dostałem adres mieszkania, miałem tam pojechać i czekać na wiadomość w sprawie pracy.
Mieszkanie (pokój) jest mały, rozumiem, była o tym mowa wcześniej. Nikt mnie nie raczył poinformować, że pokój nie ma okna i panuje w nim wieczna ciemność. Dodatkowo firma pobiera za ten pokój 5500 nok co miesiąc odciągając tą sumę od wypłaty.....
Poszukałbym sobie innego pokoju, bo to nie problem ale od dnia przyjazdu nie przepracowałem jeszcze ani jednego dnia....... ciągle zbywają, każą czekać itp...
Oszukano mnie, trudno wracam do Polski, ale pozostaje kwestia umowy najmu mieszkania....

Czy jeśli nie zapłacę za wynajem tego pokoju, mogą mnie ciągać po sądach w Polsce?? (umowa najmu podpisana z firmą dla której miałem pracować, firma zarejestrowana w Norwegii + filia w kraju)

W związku z tym, że to firma bemanningowa, (teoretycznie dzialająca zgodnie z Norweskim prawem) jest jakaś szansa dobrania się do nich i gdzie szukać pomocy w tej sprawie??

Spoko, jeszcze ciebie obciążą wypowiedzeniem za 3 miesiące jak zrobisz spadówę a podpisałeś umowę z wypowiedzeniem. Te firmy bemanningowe w Norwegi lecą w chuja dokładnie tak jak firmy np. w Holandi. Tzn. pracy nie będziesz miał wcale lub w porywach znajdą ci pracy na tydzień - dwa w miesiącu abyś nie zdechł z głodu i było z czego ściągnąć kasę za pokój. A wiesz na czym polega biznes, ano na tym że upycha się 6-10 łebków na lokalu wynajętym za góra 10.000 nok, a od łebków kasuje się 5000 - 7000 nok. A jeszcze na samym początku premię od norweskiego rządu za zatrudnienie wykwalifikowanego pracownika zza granicy bez zwolnienia dotychczasowych pracowników. Bo oni się sami zwalniają i wszystko gra.

Nie rozumiem dlaczego nie piszesz o jaka agencje chodzi. Takie rzeczy trzeba pisac od razu dzieki temu mozna przestrzec innych i zarazem dac do zrozumienia ludziom z danego "pierdolnika", ze porusza sie ten temat publicznie i nie pozostana bezkarni

Firma ClockWork Bemanning

dzemik napisał:
Firma ClockWork Bemanning

Dobrać do tyłka możesz sie tylko tej firmie, z która podpisałeś kontrakt.
Na ich stronie jest info , ze działają w Bergen, Stavanger i Oslo.
Z tym, ze to sa trzy rożne firmy posiadające trzy rożne numery organizacyjne. Maja wspólna stronę internetowa, ale to nie jest jedna firma i wcale nie jest najwieksza czy jedna z najwiekszych w Norwegii, jak o sobie piszą.
Problemy mozna zgłaszać do inspekcji pracy, Arbeidstilsynet.no, jest tez po polsku i mozna dzwonić, w któryś dzień jest polski konsultant.

dzemik napisał:
W związku z tym, że to firma bemanningowa, (teoretycznie dzialająca zgodnie z Norweskim prawem) jest jakaś szansa dobrania się do nich i gdzie szukać pomocy w tej sprawie??
To, że firma ma taki status prawny to jeszcze nic złego, wszak masz umowę którą świadomie podpisałeś. A tam jasno stoi jakie masz prawa i obowiązki.
Z twojej wypowiedzi jednak niejasno wynika iż jakiś zgrzyt, między tobą a firmą, powstał z twojej ewidentnej winy.
Przypomnij sobie twoje bezpośrednie wypowiedzi tak w biurze, jak i już na kwaterze do ludzi.
Przy okazji w jakim zawodzie masz pracować i czy dostałeś pełne podstawowe wyposażenie indywidualne, związane z zawodem.
Czy przez ten czas miałeś jakieś szkolenia związane z pracą, np. wstępne HMS-BHP,inne podobne.
Jak wypadła rozmowa tu na miejscu po angielsku lub w innym języku który deklarowałeś przy naborze w Polsce.
Czy masz swoje auto i czy to było jednym z wymogów dalszej pracy.
Takie sobie chaotyczne luźne pytania, ponieważ nie opisałeś bardzo szczegółowo swojego statusu rekrutacyjnego.
Wbrew pozorom, to bardzo ważne czynniki dalszej współpracy w takich firmach.
Możesz pisać na PW.

Panie Ryszardzie Ryskowski, przecież to nietrudno zajarzyć że jak robota przez CW czy tym podobne organizacje , była dobra , to by nawet nie ujrzała światła dziennego . A ogłoszenia lecą wszędzie gdzie się tylko da.

Lomo napisał:
Panie Ryszardzie Ryskowski, przecież to nietrudno zajarzyć że jak robota przez CW czy tym podobne organizacje , była dobra , to by nawet nie ujrzała światła dziennego . A ogłoszenia lecą wszędzie gdzie się tylko da.
Co prawda to prawda, jednak skoro człowieka ściągnęli aż tutaj, to mieli jakąś nikłą nadzieję, że na nim zarobią, może nagłe zastępstwo lub inne niewiadome, dużo tu gdybania bez pełnej wiadomości w tym temacie jak też wyrywkowo opisałem powyżej.
Nie oszukujmy się, to że gość siedzi na betach, to żaden zarobek dla firmy, nawet gdyby ściągali i za kojo po 7-tysięcy koron.
Zarobek jest wtedy, gdy zleceniodawca bierze gościa z firmy i za każdą godzinę beceluje od 450-kr.w górę.
A tak jedynie wybrak i same kłopoty.
Dlatego też jak wyżej, zadałem pytania.
Widać iż gość jest zalogowany, a jednak milczy a szkoda.
Trochę więcej odwagi.

fakt jest taki ,,zrobili nastepnego Polaka w chuja ,,nazywajmy rzeczy po imieniu ,,oni nie kasuja 450 koron ,,gdyby tak bylo -byloby lepiej dla naszych ludzi pracujacych tam ,,,,sprawdzalem w slowniku pojawia sie nowy synonim --bemaning-prostytucja

Gdziestam costam sie wydarzylo, nikt nic nie wie, jakies opowiesci dziwnej tresci, ale jedno forum ustalilo: norweska firma Polaka oszukala...

Potem sie dziwic, ze nikt, nawet rozsadni Polacy nie traktuja Polakow powaznie...