Fødselsnummer - Norwegia - s2

napisał:
mam np. problem w sporadycznych sytuacjach z reprezentowaniem na zewnątrz firmy (jestem Daglig Leder)
mam np. problem z otrzymaniem bankowego pinkodera do konta firmowego - muszę kombinować i używać pinkodera jednego ze wspólników
....jest wiele sytuacji w których nie można funkcjonować bez fødselsnummer

Bardzo bym prosił o wypowiedzi merytoryczne a nie o próby udowodnienia mi, że jestem głupi, ciemny chłop z Polski
---------------
A jednak ciemniscie jak tabaka w...
W Norwegii kazdy kto legalnie dycha ma ,bo musi miec, swoj fodselsnumber - bez tego NIGDZIE Cie nie ma (formalnie). Sa dwa - jak zapewne Twoja niezmierzona inteligencja zanotowała - dwa rodzaje tej "tablicy rejestracyjnej" (widocznej w ułamku sekundy w rejestrach) : tymczasowa i stała. To taka informacja o Twoim statusie i przywilejach i obowiazkach z tym zwiazanych lub...nie. Itd.,itd......Dotarło ?

krystian a wez kup tel na abonament albo breband albo dostan zwolnienie na miesiac majac D numer --nie wykonalne nawet na zlamana noge legevakt daje 14 dni zwonienia .
albo wybierz fastlege ? ubezpicz samochod wynajmij mieszkanie ,dostan karte bankowa ze zdjeciem

Chlopak ma racje lepiej miec F numer
a te co siedza 10 lat to juz zapomnialy jak mialy d numer i jaki to nioslo ograniczenia

Hilton napisał:
Krystian, nie ma co sie dziwić ludzie rożnie reagują.
On cos wspomniał o wspólniku, przyszło mi wiec na myśl, ze maja zwyczajnego AS'a i w tym przypadku nie mozna korzystać z konta firmowego jak z własnego tak, jak to jest w przypadku z EPF. Nalezy sie wiec jeden token do jednego konta i finito. A token nie jest tokenem jednego ze wspólników, tylko jest po prostu wspólny na firmę i leży sobie w biurku. Każdy kto ma uprawnienia wchodzić na konto firmowe, bierze token i wchodzi.
Ech....
----------------------------
Może mu sie token kojarzy z tokowaniem (godami)..i tu akurat podzielam rozterki. Sam w życiu wiele razy musiałem poswiecic wiele czasu i mitregi,żeby w trakcie owego tokowania,trafić włascowy kod i już bez przeszkód wejść...gdzie trzeba )))

Lepiej korzystac z pełni praw (mając stały numer pers.) niż...nie korzystać....kurde,ze tez na to nie wpadłem!

Oczywiście, ze lepiej mieć stały numer, tylko szanowny Leonie stały numer mozna otrzymać jeśli deklaruje sie pobyt dłuższy niz pol roku. W przeciwnym razie po co wybierać Fastlege ? Telefon na abonament? Umówa jest minimum na rok. Samochod ? Na pol roku na norweskich numerach? Mozna mieć na polskich.
I każdy rozsądny przyjeżdża z europejska karta zdrowia z kraju gdzie ma pobyt stały. Dlatego twoje rozumowanie uważam za conajmniej dziwne.
Facet był tu juz 1o lat temu, ale wyjechał, powrócił i legalnie od nowa istnieje od maja - za krótko na stały numer, Fastlege, telefon na abonament a tym bardziej na kartę ze zdjęciem, bo taka banki obecnie wydają po 5 latach mieszkania w Norwegii.

Hilton napisał:
Oczywiście, ze lepiej mieć stały numer, tylko szanowny Leonie stały numer mozna otrzymać jeśli deklaruje sie pobyt dłuższy niz pol roku. W przeciwnym razie po co wybierać Fastlege ? Telefon na abonament? Umówa jest minimum na rok. Samochod ? Na pol roku na norweskich numerach? Mozna mieć na polskich.
I każdy rozsądny przyjeżdża z europejska karta zdrowia z kraju gdzie ma pobyt stały. Dlatego twoje rozumowanie uważam za conajmniej dziwne.
Facet był tu juz 1o lat temu, ale wyjechał, powrócił i legalnie od nowa istnieje od maja - za krótko na stały numer, Fastlege, telefon na abonament a tym bardziej na kartę ze zdjęciem, bo taka banki obecnie wydają po 5 latach mieszkania w Norwegii.

Mając umowę na stałe, wynajęte mieszkanie może od razu starać się o stały numer personalny i nie każdy może jeździć na "polskich blachach " nawet jak jest w Norwegii poniżej roku.

Joseph napisał:
Hilton napisał:
Oczywiście, ze lepiej mieć stały numer, tylko szanowny Leonie stały numer mozna otrzymać jeśli deklaruje sie pobyt dłuższy niz pol roku. W przeciwnym razie po co wybierać Fastlege ? Telefon na abonament? Umówa jest minimum na rok. Samochod ? Na pol roku na norweskich numerach? Mozna mieć na polskich.
I każdy rozsądny przyjeżdża z europejska karta zdrowia z kraju gdzie ma pobyt stały. Dlatego twoje rozumowanie uważam za conajmniej dziwne.
Facet był tu juz 1o lat temu, ale wyjechał, powrócił i legalnie od nowa istnieje od maja - za krótko na stały numer, Fastlege, telefon na abonament a tym bardziej na kartę ze zdjęciem, bo taka banki obecnie wydają po 5 latach mieszkania w Norwegii.

Mając umowę na stałe, wynajęte mieszkanie może od razu starać się o stały numer personalny i nie każdy może jeździć na "polskich blachach " nawet jak jest w Norwegii poniżej roku.
Ale on nie ma, bo po informacjach jakich udzielił, wynika, ze jest współwłaścicielem A S .
Juz raz ci omnibusie mówiłam, abyś unikał mnie na forum i nie zaczepiał.
Poza tym, twój wkład tutaj i wiedza jest na takim samym poziomie, jak wymądrzanie sie w temacie o ciazy i i svangerskapspenger, gdzie twierdziłeś, ze czegoś takiego nie ma.

Krystian85 napisał:
[quote] napisał:

A jednak ciemniscie jak tabaka w...
W Norwegii kazdy kto legalnie dycha ma ,bo musi miec, swoj fodselsnumber - bez tego NIGDZIE Cie nie ma (formalnie). Sa dwa - jak zapewne Twoja niezmierzona inteligencja zanotowała - dwa rodzaje tej "tablicy rejestracyjnej" (widocznej w ułamku sekundy w rejestrach) : tymczasowa i stała. To taka informacja o Twoim statusie i przywilejach i obowiazkach z tym zwiazanych lub...nie. Itd.,itd......Dotarło ?
....... do mnie tak, ale do ciebie synku moje pytanie chyba nie dotarło, bo piszesz o rzeczach oczywistych i nie na temat.
Ten drugi baran też jakoś nie może przełknąć faktu, że jest głąbem strugającym Guru i się odszczekuje w żenujący sposób.
Jeśli kiedykolwiek w przyszłości będziecie mieli bezpośrednią styczność z firmą posiadającą osobowość prawną, to dowiecie się wtedy, że każdy kto ma dostęp do konta firmowego musi mieć własny token, żeby można było zidentyfikować personalnie autora każdej operacji na koncie. Ale nie martwcie się, jak troszkę podrośniecie to pewnie z czasem posiądziecie taką wiedzę - przecież jesteście bystrzakami. ))
......to tyle ode mnie, starego będzwała, maliniaka w białych skarpetkach i ciecia który musiał tu wyjechać bo w domu bieda piszczała.
Teraz zostawiam wam, Synkowie, pole do popisu - ja już nie będę komentował i się odszczekiwał.

Hilton napisał:
Joseph napisał:
Hilton napisał:
Oczywiście, ze lepiej mieć stały numer, tylko szanowny Leonie stały numer mozna otrzymać jeśli deklaruje sie pobyt dłuższy niz pol roku. W przeciwnym razie po co wybierać Fastlege ? Telefon na abonament? Umówa jest minimum na rok. Samochod ? Na pol roku na norweskich numerach? Mozna mieć na polskich.
I każdy rozsądny przyjeżdża z europejska karta zdrowia z kraju gdzie ma pobyt stały. Dlatego twoje rozumowanie uważam za conajmniej dziwne.
Facet był tu juz 1o lat temu, ale wyjechał, powrócił i legalnie od nowa istnieje od maja - za krótko na stały numer, Fastlege, telefon na abonament a tym bardziej na kartę ze zdjęciem, bo taka banki obecnie wydają po 5 latach mieszkania w Norwegii.

Mając umowę na stałe, wynajęte mieszkanie może od razu starać się o stały numer personalny i nie każdy może jeździć na "polskich blachach " nawet jak jest w Norwegii poniżej roku.
Ale on nie ma, bo po informacjach jakich udzielił, wynika, ze jest współwłaścicielem A S .
Juz raz ci omnibusie mówiłam, abyś unikał mnie na forum i nie zaczepiał.
Poza tym, twój wkład tutaj i wiedza jest na takim samym poziomie, jak wymądrzanie sie w temacie o ciazy i i svangerskapspenger, gdzie twierdziłeś, ze czegoś takiego nie ma.

Zmiana tematu bo argumentów brak i jakieś projekcje. Zacytuj, a nie ma czego przecież.

Jaseph ma racje bierz umowe o prace i u owe na mieszkanie i wal do skatt


Hilton a kto otwiera firme na pol roku? to jest dopiero dziwne