Lomo napisał:
Już trochę wina poszło , i zginęło mi słowo SZYBKO, tzn. chodzi o to że ktoś kto nie ma minumum smykałki do prac budowlanych, kończył liceum , to przyuczanie takiej osoby graniczy z horrorem. Może do malowania , szpachlowania , łatwiej ludziom się przyuczyć. Ale jak ktoś nie umie wbić gwożdzia to naprawdę przuczanie go do cieselki może doprowadzić do rozpaczy.

No jak tak to 100% racji, szybko to można w gacie narobić. Zielonego nauczyć podstaw malowania [nie mówię o szpachlowaniu] to są minimum 2 do 3 miesięcy, żeby "się ręka wyrobiła", a i tak jak trzeba pojechać duży sufit czy nasłonecznioną ścianę w ciemnym kolorze to lepiej go na to nie dawać... A malowanie to chyba najprostrza z prac, jak by na to nie patrzeć...

Ale wiesz, ja na prawdę wolę kompletnie zielonego o którym od początku wiem że nic nie potrafi, niż FACHOWCA ŚWIEŻO Z POLSKI, który potrafić to potrafi, ale flaszkę na raz obalić z gwinta bez odrywania gwinta od ust... Sp....lić kupę materiału potrafi, o czym pisałeś... A tak wiem co kupuje.