patrykklepuszewski napisał:
Witam,
Zwracam się z prośbą o pomoc/poradę prawną. Sprawa wygląda następująco, pracowałem w Norwegii od października 2014r, dostałem umowę na okres próbny na pół roku na 50%% etatu. Ostatnią wypłatę na konto dostałem 06.02.2014 (chyba 06.02.2015?) to była wypłata za styczeń 2014r. W lutym pracowałem pół miesiąca i mój pracodawca wypłacił mi do ręki tj. na czarno za ten okres. 16 lutego miałem wypadek w Polsce i dostałem zwolnienie lekarskie do końca maja.
Czyli podsumowujac - legalnie pracowales do konca stycznia. Czyli w lutym juz nie pracowales.
W lutym pojechales do Polski na...wakacje? na weekend?
16 lutego to w koncu byl poniedzialek.
Tak na oko, to ciezko bedzie tobie wytlumaczyc dlaczego w lutym nie pracowales, bo przeciez umowe masz na stale na 50%.
I pewnie to powie pracodawca, chyba, ze mu udowodnisz, ze pracowales. Pewnie dorzuci jeszcze, ze sobie wyjechales z Norwegii i olales robote.
Pewnie podania o wolne do szefa nie skladales?
No i pieniadze wziales do lapy.
Mnie juz zycie nauczylo (niestety droga wlasnych bledow), ze wszystko trzeba miec na papierze, wszystkie pozwolenia na wolne z pracy, dokladnie wypisane czarne na bialym godziny pracy, dni pracy, zarkes, nadgodziny, itp. Bo efekt jest taki, ze jak pracodawca moze, to zawsze probuje zaplacic jak najmniej i wykrecic sie z roznych zobowiazan. I to dotyczy nie tylko malych prywaciarzy, lecz niestety rowniez duze koncerny. Wszedzie jest to samo - jak pracodawca moze, to obedrze ciebie zywcem ze skory.
A pieniadze do reki, to tylko za pokwitowaniem i wszystkimi podpisami.
W sumie to moze powiedz, ze ci za luty nie zaplacil
Witam,
Zwracam się z prośbą o pomoc/poradę prawną. Sprawa wygląda następująco, pracowałem w Norwegii od października 2014r, dostałem umowę na okres próbny na pół roku na 50%% etatu. Ostatnią wypłatę na konto dostałem 06.02.2014 (chyba 06.02.2015?) to była wypłata za styczeń 2014r. W lutym pracowałem pół miesiąca i mój pracodawca wypłacił mi do ręki tj. na czarno za ten okres. 16 lutego miałem wypadek w Polsce i dostałem zwolnienie lekarskie do końca maja.
Czyli podsumowujac - legalnie pracowales do konca stycznia. Czyli w lutym juz nie pracowales.
W lutym pojechales do Polski na...wakacje? na weekend?
16 lutego to w koncu byl poniedzialek.
Tak na oko, to ciezko bedzie tobie wytlumaczyc dlaczego w lutym nie pracowales, bo przeciez umowe masz na stale na 50%.
I pewnie to powie pracodawca, chyba, ze mu udowodnisz, ze pracowales. Pewnie dorzuci jeszcze, ze sobie wyjechales z Norwegii i olales robote.
Pewnie podania o wolne do szefa nie skladales?
No i pieniadze wziales do lapy.
Mnie juz zycie nauczylo (niestety droga wlasnych bledow), ze wszystko trzeba miec na papierze, wszystkie pozwolenia na wolne z pracy, dokladnie wypisane czarne na bialym godziny pracy, dni pracy, zarkes, nadgodziny, itp. Bo efekt jest taki, ze jak pracodawca moze, to zawsze probuje zaplacic jak najmniej i wykrecic sie z roznych zobowiazan. I to dotyczy nie tylko malych prywaciarzy, lecz niestety rowniez duze koncerny. Wszedzie jest to samo - jak pracodawca moze, to obedrze ciebie zywcem ze skory.
A pieniadze do reki, to tylko za pokwitowaniem i wszystkimi podpisami.
W sumie to moze powiedz, ze ci za luty nie zaplacil