Niechodzi o prace w delegacji bo za np. podroz do innego miasta normalnie praca pokrywa reisekostnader jesli to jest czesc pracy ze tam jest jakis kurs w czasie pracy. Panstwo za to nieplaci. Tak samo jak pracownik sam placi za podroz z domu do pracy i spowrotem do domu.
Oczywiscie przy tym jest kolejne socjalistyczne udziwnienie ze jesli ktos ma dosc daleko do pracy to moze sobie odliczyc podroz od podatku.... Zupelnie bez sensu, czemu maja inni obywatele swoim podatkiem i akcyza sponsorowac to ze ktos zaplaci mniej bo niechce mu sie wynajac/kupic mieszkania/domu w miejscu pracy tylko woli sobie dojechac. Prywatna sprawa gdzie kto mieszka, jak lubi dojezdzac to niech jezdzi ale placi podatek jak inni.
I tak samo jak ktos z Polski czy Szwecji czy Niemiec pracuje w Norwegii to niech placi normalny podatek norweski. Bo niby czemu ma placic mniej tylko dlatego ze na stale sie nieprzeprowadzil? I z jakiej paki maja komus odliczac dlatego ze ma zone lub dzieci zagranica (juz pomijajac wszelkie inne chore zasilki i obnizenia podatku z okazji tego ze ktos laskawie raczyl zawrzec malzenstwo).
Jak ktos pracuje w danym kraju to podatek placi tam gdzie pracuje dochod wypracowany w tym kraju to jedyne sensowne rozwiazanie. Skasowac by mozna pare avgiftow zamiast rozdawac ulgi podatkowe i to bedzie o wiele sprawiedliwsze.
@jasta102: To ty zes nieosiadly na stale w Norwegii tylko tymczasowo

? Aha i uwazaj na to co ci od Rydzyka zwia "kara Boska" a reszta zwie AIDSem. Bo te "studentki" to sa po 100 klientach, polowie akademika i 10ciu murzynach z wymiany.... Chociaz w tym przypadku to by byla rzeczywiscie kara ale chyba od Slowianskiej ziemi za anty Slowianskie nastawienie