Dzieki Fachura za linki ,przeczytałem wszystkie posty ,kilka durnych i nie na temat ,ale to juz pomine milczeniem,temat łapie za serce ...........
ps pozwole sobie opisać pewna sytuacje ktora miała miejsce w Kraku kilkanaście lat temu:
młody bezrobotny chlopak ,dowiaduje sie od kolezanki ze jest do kupienia owczarek niemiecki za 200 tyś zł ,no ale jako bezrobotny niema szmalu
pozycza od Matki i kupuje psa

Pies wabił sie Bari ,szcześliwy nowy właściciel psa , w pare chwil znalazł nową prace i zył sobie sześliwie ,wszedzie bywali razem ,była to Miłość od pierwszego ujrzenia,bezgraniczna wierność biła z oczu zwierzęcia ........
sielanka trwała kilka miesięcy

raca ,dom ,spacery ,bieganie po okolicznych pagorkach.........
pewnego dnia powrót po pracy,brak szelestu za drzwiami pokoju ,nikt nie zeskakuje z łozka ,za dzrwiami cisza ...........
na stolu w kuchni 200 tyś zł.........
Gdzie Mój Bari ??????padło pytanie ??? gdzie Bari ???
była włascicielka odebrała psa bo dzieci nie chciały się uczyć

ok pomyślał ,Bari wrocił do domu ,dzieci szczęśliwe ,jakoś dam rade........
stracil prace ,przestał biegać ,przesiadywał tylko w barze do ktorego wpadał czasami z Psem ...
pewnego dnia dzwonek do dzrwi ,otwiera skacowany i co widzi

katowanego ,skrwawionego psa ..
matka odwiozła psa do weterynarza ,po kilku godzinach brat w/w poinformował go że Bari został Uśpiony ,poza obrazeniami zewnetrznymi miał rozległe obrazenia wewnetrzne ,ktorych nie było mozliwości wyleczyć,uśpienie było jedynym ratunkiem i pomocą jaką mozna było udzielić...