Riggman napisał:
Onty_Ja_Gabriel_3. napisał:
Riggman napisał:
teraz jest tak ze masz miec tego testa na covida 3 dni wczesniej i do tego kwarantanna przymusowa 10 dni za 500 kr dziennie jak nie mieszkasz w norwegiipracujeszTo nie jest tak jak napisałeś.
Dokładnie by nie płacić za hotel, trzeba mieć stały numer personalny -F- oraz, stały meldunek w Norge, co nie jest równoznaczne.
Ja dzisiaj w nocy wjeżdżałem do Norge i na granicy, był sprawdzany mój numer personalny oraz oficjalny adres, w ich zasobach.
Musiałem udowodnić iż tam właśnie mieszkam.
Na całe szczęście, miałem dodatkowe zaświadczenie po angielsku o tym nieszczęsnym
wiruskuświrusku.
Proponuję nie kombinować, ponieważ w razie wpadki, deportacja to pikuś, ponieważ zanim wyrzucą to najpierw ściągną wysoką grzywnę i to bezwzględnie, zajmując wszystko co się da o ile nie będzie się w stanie wpłacić gotówki.
W tym przypadku są bezwzględni, od momentu jak wprowadzono płatny hotel, jako kwarantanna dla przyjezdnych bez stałego meldunku.
a co za zaswiadczenie pokazywales po angielsku ?? Po co ci to bylo jak tu mieszkasz
pozatym jaka wpadka...jaka deportacja. o czy ty chlopie gadasz
? Poprostu nie wpuszcza goscia a jak tu mieszkasz to jedziesz do siebie
Dzwoniłem do Norweskiego Konsulatu i tam powiedziano mi jasno iż przepis przepisem, a życie codzienne idzie własnym torem i nie wiadomo na kogo trafi się na granicy, dlatego dobrze jest mieć dla jadących własnym autem z kraju początkowego, przy sobie
>
MEDICAL CERTIFICATE ON SARS-COV-2 PCR<.
Co zaś do "wpadek" to gostek sugeruje jak ominąć tego, czego żąda Norweskie obostrzenie i o tym jest moja wypowiedź.
Nie ważne jest iż tu mieszkam i mam -F- numer.
Ważne jest iż nie jestem obywatelem Norweskim, a jedynie rezydentem, jedyna różnica jest taka iż nie jestem zmuszony do płacenia za hotel tylko mogę sobie przebywać tam gdzie jestem zameldowany, jednak muszę mieć zaświadczenie o ujemnym wyniku.
Taki test nie boli i nie zawsze jest płaty, a nawet i gdyby tak było, to lepiej go mieć niż mieć kłopoty na granicy.
Na granicy drogowej nie są robione żadne testy, a ewentualne niewpuszczenie i tak jest bardzo wysoką ceną w porównaniu z ewentualnym polskim kosztem testu.
Niemniej mogiem siem mylać, jako to we rzyci bywajet.
Podobno kto nie kombinuje, ten nie zna prawdziwego życia.