Dino napisał:
Mając na uwadze pełen kontekst twojej wypowiedzi zdziwiony jestem, że zadajesz pytanie: "Dino, jak Twoje wypowiedzi maja sie do siebie? Bzdura to, czy nie bzdura?", przecież z twoją elokwencją i zdolnością przechwytywania wypowiedzi, nie powinieneś mieć trudności ze zrozumieniem dość jasno napisanego tekstu, więc to, jak mają się moje wypowiedzi do siebie, pozostawiam jako zagadkę do rozwiązania dla Ciebie .
Na kolejne pytanie: "...jaki wg Ciebie jest ten *nieco wyzszy poziom?" odpowiem mimo, że można wywnioskować to z treści mojej wypowiedzi. Nieco wyższy poziom polega na pisaniu w sposób ogólnie przyjęty jako poprawny w dyskusji publicznej, chociaż niektórzy starają się pisać inaczej, ale jak na razie to tylko jeden kwiatek do kożucha w tym wątku.
No widzisz Dino, sam nie wiem, co z Toba zrobic
Bede kontynuowal, zarzucisz, ze sprowadzam Cie do swojego poziomu (wiec jednak nie taka bzdura). Pytanie czy dasz sie sprowokowac? Nie dam sie sprowokowac, pomyslisz - uciekl z braku argumentow h:
Ehhh.... pojde sie odlac
Przy okazji: To, co Ty nazywasz *wyzszym poziomem*, to po prostu roznica pomiedzy dyskusja, a pospolita klotnia
Dobra rada: odstaw latarke
Mając na uwadze pełen kontekst twojej wypowiedzi zdziwiony jestem, że zadajesz pytanie: "Dino, jak Twoje wypowiedzi maja sie do siebie? Bzdura to, czy nie bzdura?", przecież z twoją elokwencją i zdolnością przechwytywania wypowiedzi, nie powinieneś mieć trudności ze zrozumieniem dość jasno napisanego tekstu, więc to, jak mają się moje wypowiedzi do siebie, pozostawiam jako zagadkę do rozwiązania dla Ciebie .
Na kolejne pytanie: "...jaki wg Ciebie jest ten *nieco wyzszy poziom?" odpowiem mimo, że można wywnioskować to z treści mojej wypowiedzi. Nieco wyższy poziom polega na pisaniu w sposób ogólnie przyjęty jako poprawny w dyskusji publicznej, chociaż niektórzy starają się pisać inaczej, ale jak na razie to tylko jeden kwiatek do kożucha w tym wątku.
No widzisz Dino, sam nie wiem, co z Toba zrobic
Bede kontynuowal, zarzucisz, ze sprowadzam Cie do swojego poziomu (wiec jednak nie taka bzdura). Pytanie czy dasz sie sprowokowac? Nie dam sie sprowokowac, pomyslisz - uciekl z braku argumentow h:
Ehhh.... pojde sie odlac
Przy okazji: To, co Ty nazywasz *wyzszym poziomem*, to po prostu roznica pomiedzy dyskusja, a pospolita klotnia
Dobra rada: odstaw latarke