Przypadek moich rodziców i teściów jest taki, że teściowa z czym bym nie przyszła to ostatnie pieniądze pożyczy i w każdej sprawie pomoże. Z drugiej strony jednak "rości" sobie prawo do ciekawości we wszystkim co tyczy mnie, męża i dzieci. Często też pod nosem sobie skomentuje jak ona zrobiłaby to czy tamto /na głos się pewnie boi, bo wie, że i tak zrobię tak ja uważam za słuszne he he/. Moi rodzice to zaprzeczenie: w pomoc za bardzo się nie angażują a w razie czego dyplomatycznie odpowiedzą, że szanują nasze decyzje, bo to nasze życie jest...

po czym spokojnie się oddalą...
Nie wiadomo co lepsze, więc ja korzystam z tego co w danej chwili najbardziej nam pasuje:
- jak z problemem to do teściów
- jak z informacją co znów wymyśliliśmy w swoim życiu to do moich
To się nazywa umiejętność dokonywania wyborów