Stena Line, szwedzki armator promowy, zdecydował, że Polacy nie muszą już podpisywać oświadczeń o poprawnym zachowaniu w trakcie rejsów rozrywkowych z Gdyni do Karlskrony.
Rzeczniczka polskiego oddziału, Stena Line, Agnieszka Zembrzycka, poinformowała, że szwedzki armator uznał, że oświadczenia „nie są niezbędne”. Przewoźnik zdecydował, że „wystarczy informacja o konieczności zapoznania się z przepisami porządkowymi”, która jest dostępna dla pasażerów na stronie internetowej Stena Line.
Podpisywali tylko Polacy
Według szwedzkiego armatora podczas rejsów rozrywkowych na promach płynących z Gdyni do Karlskrony dochodziło do zakłóceń ciszy nocnej. Dlatego Stena Line wprowadziła wymóg podpisywania oświadczeń o odpowiednim zachowywaniu się.
Jak twierdzi Agnieszka Zembrzycka, oświadczenia stosowano zaledwie na kilku rejsach z ponad 1,6 tys. wypłynięć rocznie. Armator uważa, że miały one charakter czysto informacyjny, a niepodpisanie oświadczeń nie skutkowało odmową wejścia na pokład.
Dyskryminacja?
Sprawa oświadczeń wywołała spore kontrowersje. Zainteresowały się nią także szwedzkie media, które komentowały, że regulacje nie obowiązywały na innych rejsach szwedzkiego armatora, co uznano za przejaw dyskryminacji.
W marcu postępowanie Stena Line zaskarżył do szwedzkiego rzecznika ds. dyskryminacji jeden z Polaków, który mieszka w Szwecji. Ostatecznie urząd nie zajął się sprawą, tłumacząc, że kwestia dotyczy terytorium Polski.
Źródło: PAP
Zdjęcie: wikipedia
Rzeczniczka polskiego oddziału, Stena Line, Agnieszka Zembrzycka, poinformowała, że szwedzki armator uznał, że oświadczenia „nie są niezbędne”. Przewoźnik zdecydował, że „wystarczy informacja o konieczności zapoznania się z przepisami porządkowymi”, która jest dostępna dla pasażerów na stronie internetowej Stena Line.
Podpisywali tylko Polacy
Według szwedzkiego armatora podczas rejsów rozrywkowych na promach płynących z Gdyni do Karlskrony dochodziło do zakłóceń ciszy nocnej. Dlatego Stena Line wprowadziła wymóg podpisywania oświadczeń o odpowiednim zachowywaniu się.
Jak twierdzi Agnieszka Zembrzycka, oświadczenia stosowano zaledwie na kilku rejsach z ponad 1,6 tys. wypłynięć rocznie. Armator uważa, że miały one charakter czysto informacyjny, a niepodpisanie oświadczeń nie skutkowało odmową wejścia na pokład.
Dyskryminacja?
Sprawa oświadczeń wywołała spore kontrowersje. Zainteresowały się nią także szwedzkie media, które komentowały, że regulacje nie obowiązywały na innych rejsach szwedzkiego armatora, co uznano za przejaw dyskryminacji.
W marcu postępowanie Stena Line zaskarżył do szwedzkiego rzecznika ds. dyskryminacji jeden z Polaków, który mieszka w Szwecji. Ostatecznie urząd nie zajął się sprawą, tłumacząc, że kwestia dotyczy terytorium Polski.
Źródło: PAP
Zdjęcie: wikipedia
