Eldoraro1 napisał:
a co wam tak przeszkadza ze ten pendler ma tak dobrze?
jak wam zal dupe sciska to tez mozecie zyc na odleglosc, wyslac babe i dzieci do pl i zrobic z siebie pendlera
dla mnie to niech maja, ich wybor ze tak zyja
Tylko czemu Norwedzy oraz inni maja za to placic ?? Statystyczny pendler to osoba miedzy 30 a 50 lat. Najczesciej w zab zadnego jezyka. Mieszka w wynajetym pokoju za 3000 - 4000 NOK, jezdzi polskim autem, ma calosc jedzenia z PL najczesciej konserwy. Nie placi tu za nic bo jesli srednio zaplaci zaliczki na podatek w ciagu roku miedzy 80 000 a 100 000 NOK a dostanie zwrotu 40 000 to my dokladamy za niego we wszystkich aspektach. Juz nie mowie o tych malych kosztach ale np cala jego rodzia leczy sie razem z nim za te kase wiec Norge ma 0 z tego. Gdzie tu jeszcze 3700 oplaty drogowej, 3500 za przedszkole, przeglady norweskiego auta, 3000 za NRK, oplaty komunalne itp .... Nie mow kolego bo nie znasz kosztow zycia tu bo ty tu tylko kase kosisz i wywozisz za granice przez co koniungtura tez slabnie. Juz najbardziej mnie wpienia to ze ze taki pendlerek ma niskie koszty utrzymania te same prawa a nawet wiecej i idze do pracy za 130 NOK/h pracuje nadgodziny za te sama stawke a potem laduje na zasilku dalej za nasze. Jestes w stanie umotywowac zasadnosc tej ulgi mnie czy Norwegom co maja po 100 000 lub 150 000 podatku zaplacone i zwrotu 0 albo doplate ??? Tylko umotywowac kulturalnie bo wyzwisk napewno wiele padnie. Mam nadzieje ze Norge sie obudzi i zlikwiduje te ulge lub ograniczy i w zamian podniesie kwote wolna od podatku wszystkim podatnikom. Popieram pozostawienie zasilku na dzieci ale pendlera nie i nie jezdzij po mnie bo nie wisz nic i nie musisz dziecku tlumaczyc ze na wakacje nie pojedziemy bo tatusiowi nie dali zlecenia bo chcial by za niedziele na budowie mu zaplacono nadgodziny jak norwegowi - pendlerek wyszedl taniej ( nie mowie o sobie - taki przyklad ) ...