Witam. Polski sklep w Oslo, który oferuje towary z ojczyzny, niestety po cenach wyższych niż norweskie (np cukier ok 18-20 kr, norweski sklep ok12-13 kr). Pozatym jak za "dobrych" starych czasów podstawowych art. w sklepie brak
Po co polak idzie do polskiego sklepu? Wydaje mi się iż po art. których nie można kupić w norweskich sklepach jak np: biały ser, ogórki kiszone, pierogi itp Niestety te rarytasy są dostępne raz w miesiącu przez ok 2-3 dni (przy dużym szczęściu) tuż po dostwaie towaru...
Nie o samych minusach chcę pisać. Ostatnio pojawiła się nowa pani sprzedawczyni, dzięki której aż chce się przychodzić do sklepu po zakupy.Pani ta traktuje klientów z życzliwiścią i uśmiechem na twarzy (w przeciwieństwie do drugiej pani która prauje w tym samym sklepie już od dawna).
A co wy o tym sądzicie? Jakie są wasze opinie o tym sklepie?
Pozdrawiam

Nie o samych minusach chcę pisać. Ostatnio pojawiła się nowa pani sprzedawczyni, dzięki której aż chce się przychodzić do sklepu po zakupy.Pani ta traktuje klientów z życzliwiścią i uśmiechem na twarzy (w przeciwieństwie do drugiej pani która prauje w tym samym sklepie już od dawna).
A co wy o tym sądzicie? Jakie są wasze opinie o tym sklepie?
Pozdrawiam
