napisał:
Hei!
Potrzebuje inteligentnego, prezentacyjnego, sympatycznego i kulturalnego faceta na weekend 8-9 marca. Wiek - 23-28 lat.
Prosze wiadomowsci na priv.
Paulina
Aaaa! I musi tanczyc!
Osobiscie wolalabym pojechac sama, niz z kims kogo w ogole nie znam. Bo jezeli oczekiwania do osoby sie nie spelnia, to bedziesz miec ta osobe na karku przez 2 dni, co moze byc troche meczace. 2 dni w hotelu, gdzies na zadupiu, to w koncu nie 2 godziny w klubie, gdzie mozesz w kazdej chwili wyjsc, jak ci sie nie podoba.
Poza tym nigdy nie wiesz jak osoba zachowa sie jak sobie wypije - moze byc mily, a moze byc awanturnik.
W kazdym razie jezeli gosciu numer wykreci, np. spije sie jak swinia, lub bedzie sie bral do bojki i awanturowal, to pozniej trzeba bedzie oczami swiecic do konca zatrudnienia. Takich rzeczy ludzie nie zapominaja i potrafia to wyciagnac nawet po 20-latach, niby tak w zartach.
Ogolnie w zakladach zawsze jest kilka osob samotnych i jada one same na takie imprezy i nie ma z tym problemu. Sama tak duzo razy jezdzilam i bylo bardzo fajnie. Na ogol wlasnie mlodzi pracownicy jezdza sami.
No i kwestja jezyka - jezeli wiekszosc co jedzie na impreze mowi po norwesku, to naprawde glupio byc z kims, kto po norwesku ani be, ani me. Jezeli juz, to przynajmniej angielski musi dobrze znac.